Wróciłem właśnie z odsłuchu. Jako zawodnicy w wielkiej batalii wzięli udział następująco: Focal Utopia, D8000 Audio Final, HiFiMan HE1000, MR Speakers VOCE oraz Ether Flow i limitowane Ultrasone Tribute 7. Werdykt, nie owijając w bawełnę, zwycięstwo wielkich Utopii. Potem postaram napisać się więcej a na razie klasyfikacja wg mnie, i z czym było słuchane. Sprzęt: laptop plus pliki FLAC, kabel USB, Chord Hugo 2, Woo Audio WA8 Eclipse, Woo Audio Wee, SMSL A6. Klasyfikacja wg miejsc i dlaczego:
1. Focal Utopia - nie ma się do czego przyczepić, wszystko liniowe, spójne, muzykalne, poskładane do kupy koncertowo, neutralne, przejrzyste szybkie i do bólu prawdziwe. Niesamowity spektakl, w którym dźwięki potrafią odrywać się od całości jak np gitara która w jednym z moich ulubionych rockowych kawałków zagrała wprost obok ucha, oderwana od reszty jakby rockman stanął obok i dawał popis solo dla nas a reszta dopełniała spektakl ( to akurat było zawarte tu w nagraniu ale tylko Utopia to wyciągnęła, czego nie byłem świadomy że w ogóle w tym kawałku to istnieje). Bas w Utopiach to popis możliwości strojenia, przypomina odrobinę ten z Grado, twardy i kopliwy ale bez realnej masy przy samym dole, która u konkurencji wpada w pogłosy i buczenie. Tutaj kontrola jest wzorcowa, przez co są to słuchawki które mają najlepszą na świecie zaznaczoną bezkonkurencyjnie fazę ataku przez idealne dostrojenie średniego i wyższego basu z szybkością nacierania dźwięków z reszty pasma. Nie tak wielki bas jka w D8000 ale nadrabia wykopem i dynamiką. Ten z D8000 jest bardziej subwooferowy. Żadnych strat, żaden dźwięk nie jest w stanie umknąć, jest wyciągany bezlitośnie na wierch z nagrania i eksponowany w sposób w jaki tylko potrafią to te słuchawki. Scena w nich składa się z planów nałożonych gęsto na siebie, a zaznaczają się czasem tak bardzo że potrafią oderwać całkowiecie składowe od reszty i rozłożyć nagranie na czynniki pierwsze, nie tylko jeśli chodzi o szerokość pasma, ale też rozlokowanie i izolację źródeł i instrumentów i całościową holografię. Jeśli miałbym wskazać słuchawki które robią wszystko dobrze i są najbliższe ideałowi to byłyby Utopie.
2. D8000 - jedyne słuchawki z pozostałych słuchanych które można wybrać zamiast Utopi, to generalnie podobny poziom, tylko brzmienie popchnięte w inną stronę i inaczej serwowane, bogate w mięsisty bas, trochę wolniejsze, nie takie "fajerwerkowe" jak Utopii, bardziej skupione, mniej złożone. Słuchawki ewidentnie stworzone do czerpania czystej przyjemności z muzyki. Łączą w neiprawdopodbny sposób muzykalność, dynamikę, wiekie źródła pozorne, wszystko dzieje się jak w magicznym kotle, potężny bas z ciężką perksują która świeci żywą blachą, dopełniają nasyconą i bogatą średnicę. Słuchawki grające taką paletą barw że nic nie ma do nich startu, spokój i cisza w tle połączone z wygarem, dynamiką, ciepłem i zejściem do piekła. Tak duży bas w słuchawkach który jednocześnie nie przykrywa niczego widziałem pierwszy raz. Spójne do bólu, kiedy Utopie grają dźwięki i jednoczęśnie muzykę rozkładając wszystko na pierwiastki zarówno w paśmie jak i przestrzeni, D8000 starają się łączyć w sobie wymiary i różne światy i o dziwo udaje im się to, nei wiem jak. Niestety brak im holografii Utopii.
3. Ultrasone Tribute 7 - po prostu duuuuuużyyyy dźwięk, duży to mało powiedziane, jest wielki. Tak wielki że przypomina słuchanie z opcją loudness kiedy założysz je po D8000, a co dopiero po Utopiach. Świetna holografia i niesamowite rozkładanie planów w głąb. Słuchawki grające odrobinę na planie V, z lekko cofniętą średnicą, pomimo tego wciąż idealnie widoczną. Sopran świetnie akcentowany, ciężki jak w D8000 ale nie taki błyszczący, nie taki naładowany detalizą jak w Utopiach. Jedyne słuchawki z całej paczki które potrafiły stworzyć wrażenie odsłuchu w pokoju, w którym ktoś postawił potężne kolumny, ani Utopia ani D8000 tego nie potrafią. Muzyka elektroniczna zabija resztę słuchawek na Tribute jednym palcem, totalnie bez szans. Największy dylemat tego dnia to właśnie Tribute kontra Utopia a potem Tribute kontra kontra D8000. Rock wypadł świetnie, tak potężnych bębnów nie słyszałem w życiu, to fizyczne natarcie jak w kolumnach podłogowych, masz wrażenie że siedzisz w wielkim pokoju a przed Tobą dwie kolumny wielkości niedźwiedzia. Bas nie tak fakturowy jak w Utopii, nie tak wooferowy jak w D8000, pasmo nie tak spójne jak w Utopiach, nie potrafią tak łączyć wielu światów jak D8000, nacisk na głowę jest największy z testowanych, dźwięk przypomina trochę potężne zwierzę zamknięte w klatce, brak mu otwartości ale tylko trochę. Bas uderza tak mocno i gęsto że głośno nie posłuchamy za długo, trzeba będzie sciszać co znowu odbierze nam informacje z cofniętej średnicy. Za to bas zawsze pozostanie mocny a góra czytelna. Przy takich D8000 nie trzeba ściszać nic bo one w ogólne nie męczą jako jedyne ze stawki.
4. Mr Speakers VOCE - słuchawki dysponujące dużą szybkością i złożoną góra pasma. Bas ma małe zejście, środek ciężkości jest przesunięty w stronę wyższego basu. Nie ma impaktu ani faktury z Utopii ale dzięki szybkości i podobnemu strojeniu ma dobry atak i zwarcie. Srednica odrobinę wysunięta jak w Grado ale bez piku na śrdoku. Ogólnie słuchawki grające syntetycznym dźwiękiem jak dla mnie. Założone po nich D8000 zakończyły następne podejścia do nich. Góra bardzo rozbudowana ale bez cięzaru. Scena niczym się nei wyróżniała, miała jeden plus, dalsze plany starały się grać dość głośno i podciągać cały przekaz formując go w spójniejszą całość na zasadzie rozciągnięcia ale nie holografii. Popisów z Utopii ala odklejanie się dźwięków i jawienie się osobnymi bryłami w przestrzeni tutaj nie ma, może tylko trochę.
5. Mr Speakers Ether Flow - bardzo dobre uczciwe słuchawki, mające ze wszystkich wspomnianych po trochę z każdych, dobry bas, ale nei taki jak w D8000, szybkość i jakąś tam holografię ale nie jak w Utopiach, potęgę i wypełnienie jak w Ultrasonach ale nie aż takie, detal i ładną góre jak VOCE ale nie na tym poziomie. Ucziwe nauszniki które kasują 3/4 słuchawek z pudełka. Muzykalne, wypełnione, grające z lekko oddalonej perspektywy (podobnie jak Tribute ale nie na planie V). Gdyby konkurecnja tak nie wyskoczyła ostatnio to nosiłyby miano referencji.
6. HiFiMan HE1000 - po raz kolejny moje spotkanie z słuchawkami doktora Bian i po raz kolejny jestem w kropce bo trochę nei wiem o co tu chodzi. Dobra holografia, słuchawki grają dźwiękiem bliskim i niesamowicie żywym, zaraz po Utopii grają najbardziej ożywczo, choć nei tak neutralnie. Sopran nie taki rozciągnięty i detaliczny jak w VOCE i Utopiach ale dobry. Pytanie tylko co z tym basem w tych HiFiManach? Bębny to było nieporozumienie, syntetyczne uderzające podrasowane dźwięki nijak nie oddające bębnów, sknocone ukazanie masy niższych rejestrów a raczej brak masy tam zupełnie, spłaszczony średni bas i wywindowany wyższy bas aby uzupełnić fazę ataku, tylko po to żeby zrobić z niej jakieś słabe dopełnienie dobrej przecież średnicy. Więc po co to? Największa kontrowersja dzisiaj to te Hifimany, moim zdaniem nie warte ceny.
Za to na medal spisał się Chord Hugo 2 który pokazał klasę i widocznie przeskoczył W8 Eclipse, zagrał dźwiękiem zrywniejszym, sprężysztym, otwartym, bez cienia zamulenia, z obłędną dynamiką którą wypełniał wszystko. Do takich Tribute spokojnie było z parę kilo dynamiki za dużo. Wzorcowy przetwornik o zaskakująco potężnym wzmacniaczu słuchawkowym zdolnym połknąć każde nauszniki do połowy dostępnej skali.