Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Egon@ w 20-02-2016, 09:00
-
ZZ Top - 8 przebojów na całe istnienie, ale koncerty są kapitalne
To samo Iron Maiden - każdy kawałek to to samo, koncerty rewelacyjne
-
No co tam z Wami, Mysie Cipy - nie chodzicie na koncerty?
Nawet na Mesjasza, jak Gustaw?
-
Ja przestałem Egon bo dzięki panom realizatorom moja muzyka gra mi lepiej w domu niż na koncercie.
Z ogłuchnięciem poczekam do starości , niech samo przyjdzie :-)
-
Brodacz - Byłem na koncercie Stonesów i dźwięk był super.
Poza tym, teraz nie wyobrażam sobie stania jak fujarka przez parę godzin :)
Kręgosłup odmawia.
-
The Rolling Stones - słucha się świetnie i ogląda się doskonale.
The Beatles - nie ma dobrze zarejestrowanych koncertów.
-
Brodacz - Byłem na koncercie Stonesów i dźwięk był super.
Poza tym, teraz nie wyobrażam sobie stania jak fujarka przez parę godzin :)
Kręgosłup odmawia.
Jeśli jesteś mega fanem Stonesów to szczerze zazdroszcze takiej uczty.
U mnie zbierało się to od kilku koncertów ale jak pjechałem do Dublińskiej O2 na Claptona który jest dla mnie gitarą nr.1 chciałem posłuchać po prostu jak gra ktoś w którego gitarę wsłuchiwałem się setki godzin. [Jaka to euforia nieraz była jak słucham nieznanej mi dobrze płyty i nagle w którymś kawałku pojawia się ona, gitara Claptona ]
Wyszedłem z koncertu po 2 utworach gdyż to co otrzymałem to zbita kula dźwieku chcąca rozwalić mi czachę.
Bardzo zawiedziony wróciłem do domu.
-
Sorry Egon pfftopuje Ci trochę ale nieraz trzeba się wygać :-)
-
No co tam z Wami, Mysie Cipy - nie chodzicie na koncerty?
Nawet na Mesjasza, jak Gustaw?
Na Mesjasza chodzę co niedziela. Nawet na tacę wrzucam :)
-
No co tam z Wami, Mysie Cipy - nie chodzicie na koncerty?
Ja kiedyś byłem na Hilliard Ensemble. Wszystko było jakieś takie... rozmyte.
Poszedłem potem dla kontroli na Kwartet Jorgi... to samo.
Wolę płyty.
P.S. Dopiero teraz przeczytałem wpis "brodacza". Czyli mi się nie wydawało...
-
Lepszą scenę i holografię masz w domu, czyli z płyty lepszy dźwięk niż na żywo! Gratulacje :)
-
4m, mnie zupełnie takie rzeczy nie obchodzą. Słucham na własnej roboty systemie monofonicznym. Susumu Sakuma.
-
Mam bardzo podobną audiozofię co Sakuma-san, tyle że w stereo :)
-
Lepszą scenę i holografię masz w domu, czyli z płyty lepszy dźwięk niż na żywo! Gratulacje :)
Takiego rozgraniczenia planów i separacji jaki można osiągągnąc w domu na żywych amplifikowanych koncertach rockowych jeszcze nie słyszałem.Tam jest to wszystko źle dawkowane.Chodzi chyba o to aby napierdzielało a nie grało.
-
W ogóle to trzeba być zboczeńcem sekscentrycznym gorszym od Kajetana Poznańskiego, żeby chodzić na koncerty w celu zaznania "sceny" i "holografii".