Przez dni pare mialem t-ampa, swego czasu chcialem go kupic po tylu dobro opiniujacych na necie wpisach.
Spisywal sie niezle, szczegolnie pierwsze wrazenie jest duze ze takie malenstwo moze tak grac. A porownywalem to ze swoim lampowym wzmakem, wszystko na sluchawkach. Wg mnie nie ma wcale wysokiej dynamiki, ma cos w swoim dzwieku elektronicznego, w sensie sztucznego. Nie wiem moze sie przyzwyczailem do swojego zestawu i dlatego tak go odbieralem. Gral niby z rozmachem i werwa , ale im dluzej go sluchalem tym wieksze mialem watpliwosci.
Rozmawialem o nim jeszcze z Sw.p. Wlodkiem, i wytlumaczym mi na czym polega szwindel z tym ze gra ladnie ale nie do konca jest to tak jak powinno byc.
Ale ze nie jestem elektronikiem nie bede sie udzielal fachowo:) poprostu mnie nie spasowal:))
Ja wyznaje lampowe konstrukcje i dlatego chyba nigdy mi nic nie spasuje z poza tego, no moze poza nalesnikiem:)) ale to juz stara historia:)
pozdrawiam
Tomek