Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: lancaster w 06-04-2010, 10:25
-
Czyli co wybieralibyście wyłącznie dla samej muzyki ?
-
To samo ;-)
-
Tego, czego słucham. W tym cały ambaras ;P
Rocka elektronicznego z lat 70, cięższych odmian metalu, różnych odkryć...
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
-
Hmmm. .....gdybyśmy nie byli audiofilami to słuchalibyśmy...... Diany Kral, Sary K oraz samplerów Mangera i B&W :)
... a serio, to na pobudkę, coś w rodzaju Ramstein albo AC/DC, w pracy może Manhattan Transfer albo P.Barber (czyli lekko jazzująco) .......a wieczorkiem ? chmmmm...........w zależności od nastroju.... klimaty Tangerine Dream albo strawniejszą klasykę.
-
Ja ciągle szukam czegoś nowego! Najpierw jestem melomanem a potem audiofilem.
Na co mi dobry sprzęt jeżeli do słuchania miałbym same gnioty.
Jak jest muzyka do d.. to się nawet najlepszego sprzętu nie chce włączyć!
-
Gdybym nie był audiofilem, to bym nie słuchał niektórych pozycji, które słucham, bo jestem audiofilem, a co do reszty repertuaru, to i tak mam go w grajku przenośnym i w kolekcji płyt w samochodzie, więc nie leży on odłogiem. Gatunki przeróżne - rock, nu metal, klasyka, pop, rap, elektronika w rożnych smakach, fusion, lekkostrawny jazz. Ludowej i country brak. Jazzu słuchałbym mniej i nie słuchałbym samplerów od Staxa lub Ultrasone, które też nie służą czerpaniu przyjemności z samych kompozycji, a sprawdzaniu zdolności toru audio.
-
Jeżeli audiofil to osoba, która dąży do tego, aby jak najlepiej w domu brzmiały jego ulubione płyty, to ja jestem audiofilem od 40 lat :-). ZK jakiś tam rzęził, WG jakiś tam charczał, Amator szumiał na Led Zeppelin, Budgie i Sabbatach, więc walczyłem o "kieszonkowe" na nowe klocki. Nie sposób nie być "audiofilem", jeżeli spędzasz z muzyką znaczną część życia! "Prawdziwym audiofilem" stałem się dopiero po tym, jak rozsypały mi sie Altony i trzeba było sie rozejrzeć za czymkolwiek do grania. W tym czasie spektrum zainteresowań muzycznych poszerzało się w sposób naturalny o inne niż rock gatunki. Nie przypuszczam, abym słuchał innych wykonawców, gdyby Altony były sprawne do dziś. Fakt, w pewnym momencie to było chore i udało mi sie nabyć kilka samplerów i zaprenumerować Audio, HFiM itp "poradniki". Samplery gdzieś leżą, nawet nie wiem gdzie. Grają czarne placki, nowe i stare, źle i dobrze zrealizowane. Cyfra ostatnio tylko z Olive.
-
Ja w ogole nie rozumiem pytania. Czy to oznacza, ze nie jestem audiofilem ?
-
Ja bym niczego nie sluchal i zaczal sadzic marchew ;@))
Hmmm.. gdyby mi sprzet gral zle badz slabo, to zapewne duzo mniej muzyki by mi sie podobalo, czy tez byla by ona o tyle mniej efektowna (a przez to wolalbym robic cos bardziej ekscytujacego w to miejsce niz sie kisic na fotelu ze sluchawkami), zeby nie przyciagnela mojej uwagi, mozna by wrecz zaryzykowac, ze gdyby nie audiofilizm to nie stalbym sie melomanem (chociaz ja tam wole powiedziec o sobie, ze zwyczajnie lubie roznorodna i ciekawa muzyke w duzych ilosciach pod warunkiem, ze bedzie odtwarzana/pokazana wlasciwie).
-
Dla mnie nie ma roznicy, po prostu slucham wszystkiego, mega ekstremalnie zlych realizacji i nagran z koncertow mp3 96kbps i jakiegos telarca tez moge posluchac :)
Generalnie na audiofilskim sprzecie nie moglbym trawic 75% muzyki ktora mam.
-
Dla mnie audiofilizm ma dawac maksymalna frajde z muzyki, a nie maksymalnie ja redukowac.
ps. Ty masz Fallow audiofilski system tylko krojony pod wlasne gusta ;\'))
-
Nie ulega watpliwosci, ze muzyke mozna odtwarzac z byle czego. Cz to stara, 20 letnia wieza Technicsa, czy Piano Craft, czy micro zestaw Panasonica, czy tez jakis przenosny odtwarzacz.... Wszystko jedno.
Bo najpierw jest zawsze muzyka, potem dlugo, dlugo nic. Nastepnie moze urodzic sie chec jak najlepszego smakowania tresci muzycznych i czlowek zaczyna grzebac w sprzecie. Ale to nigdy nie zmieni zupelnie oczywistej prawdy zasadniczej. Liczy sie muzyka, a cala reszta jest jej uzupelnieniem.
Audiofila jest we mnie jakies 5%. Nie wiecej...
>> pastwa, 2010-04-06 12:23:09
Ja bym niczego nie sluchal i zaczal sadzic marchew ;@))
"mozna by wrecz zaryzykowac, ze gdyby nie audiofilizm to nie stalbym sie melomanem"
To ja do tego forum pasuje w sumie dosc srednio ;))
Audiofilizm to ja mam generalnie w...;) Zadnego auidofilizmu, czymkolwiek jest, nie byloby bez muzyki.
-
Za prawde powiadam Ci, ze nic audiofilskiego w moim tak zwanym systemie nie uswiadczysz :)))
Albowiem daleko mu do haj-endow zlotych i brzmieniem i cena i wygladem jest tak bardzo, ze za pomoca slowa wyrazic tego niepodobna.
Ni zasilajacych ni sygnalowych kabelkow z oplotem metafizycznym, wzamacniacza z majestatecznymi lampami czy tranzystorowego trudno w nim szukac, jeno tanie pospolite studyjne sluchafony i pospolity studyjne interface audio oraz player :P :)
-
Wielu audiofilów bardziej wielbią dźwięki niż muzykę i stąd dążenie do coraz lepszego sprzętu. Niestety, część produkcji jest robiona pod słaby sprzęt, ostrzona, przesterowywana.
-
>> fallow, 2010-04-06 13:42:42
....jeno tanie pospolite studyjne sluchafony..
Kurde Fallow, znowu zmieniles sluchawki, co masz tym razem ;\')))
-
> Corvus5, 2010-04-06 13:43:08
Nie wiem, nie siedziałem tak jak Ty po domach wielu audiofilów
-
Co do samej muzyki, powiem tak, zanim wszedlem w posiadanie zestawu,ktory mnie jakos tam usatysfakcjonowal, mialem w porywach moze z jakies 200-300 kaset z nagraniami (to bylo w czasach licealnych, gdzie walczylem na monofonicznym Soniaku i zawsze brakowalo mi lepszej przestrzeni i namacalnosci), no zwyczajnie nie mialem az takiego specjalnego krecka do sluchania. Pozniej, kiedy nabylem dt 880, a w zasadzie to dopiero jak pozyskalem obecne GS-y, wowczas to dostalem pierdolca ze sluchaniem, i mysle, ze przesadzam z muzyka, nawet rozwazalem czy nie powinienem przestac kupowac kolejne plyty i skupic sie na tym co juz mam i dodatkowo zainwestowac ale raczej w klocki audio he he
-
>> Corvus5, 2010-04-06 13:43:08
Niestety, część produkcji jest robiona pod słaby sprzęt, ostrzona, przesterowywana.
no tak, a wiele samochodow jest robionych pod zaklady naprawcze ;\'))
-
Tak bardziej poważnie myślę że to jednak kwestia zainteresowania. Moje średnie dziecko ma fenomenalny słuch ale jakoś tak go specjalnie muzyka nie kreci coś tam nawet gra na gitarze ale czy to aby na pewno melomańsko-raczej nie.Sądzę że samo pytanie nie być audiofilem ma w sobie odpowiedź; po prostu ganiali byśmy po koncertach, bo zakładając że dobrze słyszymy to muzyka mechaniczna powinna być pase ;)
-
>> pastwa, 2010-04-06 14:07:19
Pozniej, kiedy nabylem dt 880, a w zasadzie to dopiero jak pozyskalem obecne GS-y, wowczas to dostalem pierdolca ze sluchaniem, i mysle, ze przesadzam z muzyka, nawet rozwazalem czy nie powinienem przestac kupowac kolejne plyty i skupic sie na tym co juz mam i dodatkowo zainwestowac ale raczej w klocki audio he he"
Michal, ale pytanie jest zasadnicze. Wciaga Cie to wszystko bo zaje..scie brzmi, czy zaje..sta jest muza sama w sobie i to ona Cie kreci (a dodatkowo fajnie brzmi). Mysle, ze odpowiedz na to pytanie bedzie kluczowa.
:)
U mnie systemy, ktore zebralem niewiele zmienily. Jak sluchalem tak slucham i sprawia mi to jednakowa radosc.
Co oczywiscie nie znaczy, ze nie doceniam lepszej jakosci !
-
>> Rafaell, 2010-04-06 14:06:18
>Nie wiem, nie siedziałem tak jak Ty po domach wielu audiofilów
Nie musisz u nich siedzieć, żeby ich słyszeć.
-
> Corvus5, 2010-04-06 14:21:15
No aż tak genialnego słuchu jak Ty to nie mam żeby ich słyszeć rozrzuconych po świecie-moje gratulacje
-
>> Max, 2010-04-06 14:18:05
Michal, ale pytanie jest zasadnicze. Wciaga Cie to wszystko bo zaje..scie brzmi, czy zaje..sta jest muza sama w sobie i to ona Cie kreci (a dodatkowo fajnie brzmi). Mysle, ze odpowiedz na to pytanie bedzie kluczowa.
Wiesz, patrzac tak na rozne plyty, mysle, ze nie slyszalem muzyki na wielu nagraniach tylko jakies dzwieki,ktore co gorsza, nie byly zbyt czytelnie podane, tym samym nie moglem owej muzyki uslyszec (bo sie przykladowo zlewal tuzin instrumentalnych fal w jeden wielki jazgot,itp.), albo wrecz byla ona inna, o wokalu nie wspominajac (inne sa emocje kiedy slychac meski glos brzmiacy jakby ktos wokaliscie scisnal krtan, no zahaczalo to czasem parodie, a potem sie okazywalo ze to nie spiewal wcale gosciu o kobiecym glosie, tylko moj osprzet tak to podawal).
Zatem, poniewaz zajebiscie brzmi to slysze muzyke, a ze muzyka ta mi sie teraz podoba, to leci to dalej...sa jednak tez i takie przypadki, gdzie muzyka sama w sobie mnie nie ujmowala, jednak spektakl dzwiekowy byl tak efektowny, ze z przyjemnoscia go chlonolem. Dla porownania, film Avatar uwazam fabularnie do dupy, jednak efekty 3D byly znakomite, i nalezy sobie zadac pytanie czy warto tez chodzic do kina na filmy, ktore ciesza oko, a sa niespecjalnie wyszukane intelektualnie.
-
"Dla porownania, film Avatar uwazam fabularnie do dupy, jednak efekty 3D byly znakomite, i nalezy sobie zadac pytanie czy warto tez chodzic do kina na filmy, ktore ciesza oko, a sa niespecjalnie wyszukane intelektualnie."
Widzialem ostatnio na DVD film "2012". Zepsulem zonie zabawe, bo nie moglem powstrzymac sie od komentarzy i rechotow. Krotko mowiac - hollywoodzka kiszka. Nooo, ale efekty specjalne byly w deche.
Niestety, niezmienia to faktu, ze film byl do dupy.
-
W latach siedemdziesiątych w sezonie koncertowym w piątek i sobotę siedziałem na koncercie w Filharmonii.
Miałem wtedy i muzykę i prawdziwy hi end.A w domu słuchałem M Davisa z ZK-120 i też było OK.
Teraz latem wsiadam na rower i jadę słuchać hi endowego lasu. Nie zabieram na rower słuchawek.
Wychowałem się na dobrym dźwięku i dlatego mam dobry sprzęt, ale ważna jest muzyka!
-
>> pastwa, 2010-04-06 14:33:39
"i nalezy sobie zadac pytanie czy warto tez chodzic do kina na filmy, ktore ciesza oko, a sa niespecjalnie wyszukane intelektualnie."
Odpowiedz miala byc w poprzednim poscie.
Krotko i na temat:
Zupelnie nie warto.
-
Nieraz już pisałem, że nie rozumiem jak można kupować płyty tylko ze względu na realizację.
Kieruję się tylko jakością artystyczną zawartości płyty.
-
Widocznie jesteś melomanem , nie audiofilem .
-
Jedna z pozycji dla rasowego audiofila :)
-
Ja mam podobne doświadczenia do pastwy (tak przy okazji pozdrowienia:)) Gdyby nie dobry sprzęt odsłuchowy nigdy bym się nie zapędził w takie rejony jak na przykład jazzrock, contemporary jazz i inne podobne. Na słabym sprzęcie ta muzyka mnie męczyła. Brak separacji instrumentów, brak smaczków czytaj szczegółów, stłumione brzmienie powodowały, że był to dla mnie bardziej "hałas" niż muzyka.
-
To samo, może trochę mniej jazzu i klasyki, bo niektórych wykonawcach dowiedziałem się z forum.
-
"Czego słuchaliście/słuchalibyście gdybyście nie byli audiofilami ?:)"
Tego samego.
--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
-
Gdybyśmy nie byli audiofilami musielibyśmy słuchać własnych żon.
-
Żon to jeszcze mały problem ale swoich teściowych, które jak powszechnie wiadomo, są jak stare szafy (nigdy się nie zamykają).
______________________________________
Fan trotylu na klacie. Sieję postrach i zniszczenie.
-
@Lan, za audiofila się nie uważam, jednak do słuchania muzyki używam sprzętu uchodzącego za audiofilski. Gdybym używał innego, czyli takiego, który nie sprawiałby mi takiej satysfakcji po pierwsze na słuchanie poświęcałbym 10% czasu, który poświęcam, a z muzyki odpadło by pewnie z 50% kolekcji bo wielu rzeczy bym nawet nie odkrył. Wówczas pewnie zajmowałbym się czymś innym sprawiającym mi taką przyjemność i dającym satysfakcję, a skoro zajmuję się muzyką to słucham to czego słucham i tyle ile słucham :)
Czy wydawnictwa uchodzące za typowo audiofilskie np. Chesky Rec to już muzyka zarezerwowana dla audiofilów? Nie koniecznie. Kolega wziął ode mnie kiedyś składankę i bardzo mu się tego dobrze słuchało w pchełkach na Vedii i stwierdził, że ogólnie super płytka.
-
Zresztą sam odkryłem kilka ciekawych rzeczy w Chesky czy Reference Recordings nie skupiając się na wyłapywaniu dźwięków tylko po prostu słuchając muzyki. Gdyby te nagrania nie podobały mi się muzycznie to bym ich nie słuchał :)
-
Z tym słuchaniem to różnie jest... Na przykład niektórzy licealiści zajadle słuchają jakichś z posad bryłę świata ruszających punkowych hymnów albo oglądają filmy Reżysera Almodovara a po kilku latach to tylko już się z tego (i samych siebie) śmieją i kpią (ci o żywszym temperamencie) albo się wstydzą (bardziej melancholijni).
--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
-
>> -Pawel-, 2010-05-05 23:34:21
Jaki tytuł tej składanki?
-
>> konrad, 2010-05-06 16:33:14
>> -Pawel-, 2010-05-05 23:34:21
Jaki tytuł tej składanki?
"20th Anniversary Chesky Records"