Audiohobby.pl

Audio => Magnetofony => Wątek zaczęty przez: Hammer w 21-03-2022, 22:29

Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 21-03-2022, 22:29
Jakie macie doświadczenia? ale chodzi mi wyłącznie o to jaki czas sprzęt potrzebuje aby dojść do siebie po prawie 30 latach niejednokrotnie nieużytkowania.
Czasem zdarza się ze elektronika żyje i ma się świetnie, a czasem kaput, a zdarza się że tydzień, miesiąc, dwa i dopiero odradza się ....
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: pień w 22-03-2022, 10:12
Nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia ale osobiście to biorę na przeczekanie :)   Takim fajnym przykładem u mnie jest JVC.
Magnet stary ale nie styrany i w zasadzie elektronicznie to odpalił bez problemów (była walka z silnikiem- rolkami etc.)  i zagrał zupełnie nieźle jak na moje drewniane ucho.   Wskazania poziomów na wyświetlaczu były trochę rozbieżne z w stosunku do wzorcowego magnetofonu ale skoro mi i tak jego dźwięk pasował to nie ruszałem w bebechach.
  No i tak sobie grał u mnie i jego walory dźwiękowe polepszały się z czasem i to było słyszalne.

   Nie wymieniłem w nim żadnego elementu elektronicznego- nie regulowałem poziomów itd...   Wszystko zrobiło się samo :)
Widać np. stare kondensatory zdołały się uformować na nowo.
Gdybym był niecierpliwy to zapewne wszystkie byłyby wymienione na samym początku.   Osobiście polecam zatem wstrzemięźliwość w używaniu lutownicy i najpierw dać sprzętowi szansę na rekonwalescencję we własnym zakresie.
 No ale ja jestem leniwy z natury :) 
Po tych paru miesiącach użytkowania potwierdzić na 100% mogę że na chromówkach Basf-a  to on sobie kompletnie nie radzi z nagrywaniem ale nikt nie jest doskonały przecie.
(powiedział bym nawet że całkiem piździeć z Basfami u niego-   poza żelazowymi)
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: nano w 22-03-2022, 14:43
No i tak sobie grał u mnie i jego walory dźwiękowe polepszały się z czasem i to było słyszalne
..

powiem tak  nie milem takigo przypadku
...
powime inaczej
w swiecie  klumn fenomen ten jest znany jakio

przyzwyczajenie sie
..
ale bez sarkazmu na serio nie mialm nigdy czegos takiego
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 11-05-2023, 23:06
no i prosze boooty już atakują nawet....pierdolamento ...
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 11-05-2023, 23:54
no i prosze boooty już atakują nawet....pierdolamento ...

No... Dramat... :(

A sam z takimi mam trochę doświadczenia. Przede wszystkim - warunki w jakich były przechowywane. Jeśli sprzęt długo był wystawiony na działanie temperatur do -20 'C do +40'C (np. nieocieplony strych/garaż/piwnica), to naprawa takiego sprzętu przypomina zatykanie palcem dziury w tamie. Naprawisz jedno - zaraz leci kolejne, a o doprowadzeniu go do względnej perfekcji już mowy nie ma.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa ze sprzętem, który leżał nieużytkowany w warunkach pokojowych - te często ruszą "od kopa", nawet na starych paskach (mowa np. o magnetofonach, magnetowidach, odtwarzaczach CD), ale najczęściej coś je "zaboli", kiedy zaczną być używane po takim czasie leżakowania. Za to serwis takiego sprzętu to często rutyna w postaci czyszczenia, smarowania, wymiany pasków itp - jeśli jest zadbany i nie jest wymęczony. Oczywiście po takim czasie warto sprawdzić kondensatory elektrolityczne, a w niektórych przypadkach od kopa je wymienić.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: chorazy3 w 12-05-2023, 09:20
Od siebie dodam tylko, że po latach potrzebna jest mimo wszystko ponowna kalibracja magnetofonu. Szczególnie tych starszych, te najnowsze może w mniejszym stopniu. Ze względu na zmianę parametrów podzespołów elektronicznych po tych 30-40 latach i na skutek naszych ingerencji w mechanizm - choćby niewielka korekta azymutu czy wysokości głowicy albo ramienia  lewej rolki. Niby na słuch magnetofon gra dobrze ale jak podłączymy oscyloskop to widać, że nie do końca jest ok.
A po regulacji słychać poprawę w jakości dźwięku.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: judasz94 w 12-05-2023, 09:58
Od siebie dodam tylko, że po latach potrzebna jest mimo wszystko ponowna kalibracja magnetofonu.


Ja bym nawet powiedział, ze żeby utrzymać dobry stan decka to kalibracja minimum co 10 lat przy braku ingerencji w mechanikę czy elektronikę ;) To nie będą kosmiczne zmiany ale na pewno magnetofon będzie w lepszej kondycji.

Natomiast przy każdym zastanym magnetofonie wymagane jest rozebranie odkurzenie, rozkręcenie mechanizmu, wypolerowanie elementów ślizgowych, usunięcie starych smarów, mycie i nałożenie nowych zgodnych albo z instrukcją serwisową albo z własną wiedzą. Trzeba pamiętać, ze niektóre smary mają być bardziej lepki inne mniej w zależności co to za element. Tak samo trzeba pamiętać o specjalnych smarach i olejach do tulejek łożysk oporowych z materiałów porowatych takich jak brąz. Może się to wydawać małoznaczące, ale wpływa to na luzy, bo pamiętajmy o czymś takim jak film smarny, tak samo zużycie. Jeżeli nie mamy pewności jaki smar to warto przeczytać i porównać styk czego z czym mamy. Jak nie mamy danego smaru to niekoniecznie ten co używaliśmy do innych elementów będzie dobry, może wręcz zaszkodzić . Pomoże na chwile a po chwili łożysko się zatrze ;).

Tak więc to o smarach starych i nowych.

Czym myć mechanizm ? To zależy. Ale najprościej, wszelkie mydła litowe (smary typu ŁT) myją się dobrze szczoteczką i  szarym mydłem. Po takich zabiegach warto umyć jeszcze odtłuszczaczem a następnie elementy metalowe przetrzeć szmatką nasączoną olejem maszynowym. zabezpieczy to w jakiś sposób przed korozją. Elementy plastikowe również w taki sposób można myć. Rowki z zębatek muszą być wyszorowane. Stare paski usuwamy rozpuszczając je WD40. Potem trzeba odtłuścić przy pomocy break cleaner.  Uwaga na inne elementy gumowe!

Elektronika. Jeżeli mamy dostęp do wielkich myjek ultradźwiękowych to można się w to bawić wrzucając płytkę do myjki z izopropylem. W innych wypadkach pędzel z naturalnym włosiem np taki 1 cal, słoik z alkoholem izopropylowym i na mokro pędzlem. Uprzednio jednak omieść z kurzu. Uwaga izopropyl lubi zmywać napisy z płytek więc warto zrobić próbę na boku czy nie zmyje nam opisu elementów wtedy na sucho. Prrki zapsikujemy preparatami do konserwacji. Wymiana elektrolitów jest oczywista w tym przypadku, jeżeli stał przez długi czas to będzie po parametrach. Można oczywiście próbować je formować - pozostawić włączony deck na 24h ale niekoniecznie da to pozytywne rezultaty.

Odchlewianie głowic.
Jeżeli głowica wygląda dobrze ale jest uwalona i ma dziwne ślady niekoniecznie korozji trzeba wrzucić do słoiczka z izopropylem na jakiś czas, niech się odmoczy czoło. Często naklejki/napisy nie będą do odratowania ale głowica się umyje.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: chorazy3 w 12-05-2023, 11:34
Jeżeli głowica wygląda dobrze ale jest uwalona i ma dziwne ślady niekoniecznie korozji trzeba wrzucić do słoiczka z izopropylem na jakiś czas, niech się odmoczy czoło.

Ja już nie będę zbytnio moczył głowic w rozpuszczalnikach. Chodzi mi o 3head typu sandwich. Ostatnio miałem przypadek gdzie po intensywnym myciu acetonem odkleiła się blaszka pomiędzy PB a Rec.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: judasz94 w 12-05-2023, 12:09
Jeżeli głowica wygląda dobrze ale jest uwalona i ma dziwne ślady niekoniecznie korozji trzeba wrzucić do słoiczka z izopropylem na jakiś czas, niech się odmoczy czoło.

Ja już nie będę zbytnio moczył głowic w rozpuszczalnikach. Chodzi mi o 3head typu sandwich. Ostatnio miałem przypadek gdzie po intensywnym myciu acetonem odkleiła się blaszka pomiędzy PB a Rec.

Izopropyl jest rozpuszczalnikiem ale wodnym. Skażony spirytus ;) nic się nie stanie. Natomiast nie można traktować rozpuszczalnikami typu benzyna ekstrakcyjna, nitro bo można nawet uszkodzić czoło głowicy czyli warstwę żywicy w której zatopione są blaszki rdzenia.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: RetroTape w 12-05-2023, 13:29
Ja jeśli nie da się zmyć brudu z głowicy izopropanolem, biorę na wacik trochę pasty polerskiej (używam Autosol do metali) i schodzi momentalnie. Potem tylko przeczyścić IPA i z głowy. Nigdy ten sposób mnie nie zawiódł.
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: judasz94 w 12-05-2023, 13:32
Ja jeśli nie da się zmyć brudu z głowicy izopropanolem, biorę na wacik trochę pasty polerskiej (używam Autosol do metali) i schodzi momentalnie. Potem tylko przeczyścić IPA i z głowy. Nigdy ten sposób mnie nie zawiódł.

Pomysł też dobry :)
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: Tede w 12-05-2023, 16:14
Najłatwiejszy serwis jaki mi się zdarzył to w magnetofonach 8 Track na Cartdridge przenośne jak i stacjonarne oraz  samochodowe.
Po 50 latach elektronika sprawna bez żadnej ingerencji (ale tam wewnątrz wiele jej nie nie ma).
Mechanizm nie posiada rolek dociskowych , żadnych zębatek i wszystko jest ze stali więc wystarczy wyczyścić stary smar w mechanice od przełączania ścieżek o ile istnieje bo niektóre nic nie mają.A jedyna rzecz do wymiany to pasek napędowy.
Najgorzej z walkmanami kasetowymi z tak zwaną miękką mechaniką,w kolekcji jakiej mi się nazbierało wiele jest nie do naprawienia.Kiedyś wszystko działało a po długim leżakowaniu usterki jak: przeżarty laminat i skorodowane ścieżki od wylanych kondensatorów elektrolitycznych.Mosiężne rolki wyżarte bo weszły w reakcje z paskiem napędowym które się dosłownie wkleiły.Jest kilka modeli ultra slim gdzie rama się wykrzywiła bo napięcie sprężynek powyginało cienkie blaszki w okresie 30 lat.Zębatki plastikowe się pokurczyły i mechanizm nie pracuje poprawnie lub popękały elementy plastikowe które były nałożone lub zamontowane na stałe na materiał który się nie kurczy.Niektóre silniki bez szczotkowe tracą moc bo elementy magnetyczne straciły swoje właściwości.
Pewnie jeszcze coś by się znalazło.I to nie są wyeksploatowane odtwarzacze a fabrycznie nowe raz ,może kilka razy uruchomione.
Gdy zacząłem je zbierać to jasnowidzem nie byłem i nie wiedziałem które modele w przyszłości da się przywrócić do pierwotnego stanu a które będą służyć jako pamiątkowy eksponat.



Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 13-05-2023, 15:47
Ja bym nawet powiedział, ze żeby utrzymać dobry stan decka to kalibracja minimum co 10 lat przy braku ingerencji w mechanikę czy elektronikę ;)

Niektórzy producenci zalecali kalibrację nawet co 5 lat :)
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: Tede w 13-05-2023, 20:37
Ja bym nawet powiedział, ze żeby utrzymać dobry stan decka to kalibracja minimum co 10 lat przy braku ingerencji w mechanikę czy elektronikę ;)

Niektórzy producenci zalecali kalibrację nawet co 5 lat :)

W obecnych czasach producenci zalecają wymianę sprzętu gdy gwarancja się kończy :)
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: JaKub92 w 14-05-2023, 15:10
W obecnych czasach producenci zalecają wymianę sprzętu gdy gwarancja się kończy :)

Cytując Metallice - "Sad but true..." :(
Tytuł: Przywracanie magnetofony do życia po długim czasie
Wiadomość wysłana przez: pień w 14-05-2023, 19:48
Dawno temu zajmowałem się naprawą sprzętu fotograficznego.  I bardzo znana firma, nie będę pisać jaka ale na literkę N się zaczynała.
 W topowych modelach zostawiała malutkiego glutka pasty lutowniczej- pomiędzy złożonymi warstwami elastycznego druku.
Po jakimś czasie (ze 3 lata około)  glutek zżerał ścieżkę i aparat zdechł-  Na amen :)
I to w czasach gdy fotografowie sprzedawali nerki żeby mieć nowe byle szkło z tej firmy.
   Dużo monet zarobiłem na tym swoim odkryciu :)   Cicho siedziałem :)
Potem gdzieś ktoś na świecie zobaczył to samo i zaczęła się kręcić afera.   Firma poszła w zaparte ale glutki zniknęły - teraz nie wiem czy wstawić uśmieszek czy smutek.  Echhhhh
 Ale było jeszcze jedno firmowe zabezpieczenie-  jeden ze scalaków miał kiepskie nogi-  szybko korodowały i korozja wpełzała w obudowę i po jakimś czasie scalak zdech-  to było równoznaczne z całkowitą śmiercią aparatu-  ew. koszmarnie drogą wymianą w firmowym serwisie bo scalaki dedykowane i nie do kupienia.
  Wystarczyło lakierować gada gdy sprzętowi kończyła się gwarancja a te nóżki były jeszcze OK.  Aparaty z wytartym glutkiem i polakierowanym procesorkiem śmigają do dzisiaj-  tyle że era cyfrowa je wyłączyła.   Ale są jeszcze czuby całkiem takie same jak tutaj magnetofonowe hehehehehe
 Teraz wszystko zapewne jest lepiej zaplanowane i nie ma lekko-  takie czasy.
    Sorry za oftopa

ed:  dlatego kochałem i nienawidziłem tej firmy jednocześnie :)   Prawdziwie i bezapelacyjnie pośród fotograficznych poważam i użytkuję-  nie będę pisać jaka ale zaczyna się na literkę O  hehehehe
 Żadnej lipy-żadnych min- nóżki procesorków pozłacane-jakość wykonania nawet słabych modeli to kosmos w porównaniu z resztą.
Ale brak pijaru >hiendowego<  w złożeniu z cechą że ludzie w większości są nooo-  nie będe pisał hehehehe
Spowodował że w zasadzie wycofała się z fotografii.  A kiedyś serwisant na niej to mógł najwyżej zdechnąć z głodu.