Audiohobby.pl

KingSound KS-H3

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
08-04-2015, 15:13
Przemek, jak wiesz, jestem czasami głupio zasadniczy. :)
Jeżeli upominam się o jednakowe traktowanie "tanizny" i słuchawkowych tuzów, to jestem konsekwentny.
Uważam, że to, co się głosi stosuje się w szczególności i przede wszystkim do siebie. :-)
W tym przypadku mi łatwiej, bo jak wspomniał @chress, mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
Mogę odstąpić od umowy zawartej na odległość, w terminie 14 dni od daty otrzymania towaru.
Przemek, ale jakby co, masz moją obietnicę, że na siłę ich nie zostawię. :)

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
08-04-2015, 23:08
Miałem pisać o KingSound KS-H3 dopiero koło niedzieli, ale zaszło coś nowego.
Na początek opowiem, dlaczego wczoraj prawie, że się poddałem.
Otóż puściłem sobie Allana Taylora - "The Mission Hotel" z płyty Hotels & Dreamers.
Nie dość, że brzmiało to mocno nieciekawie, to jeszcze głos Taylora, wpadać zaczął jakby w rezonans.
Trudno to określić, ale było to na tyle denerwujące, że nie dawało się słuchać.
Dalej brakowało wysokich tonów, co powodowało odruch podgłaszania. Jak się łatwo domyśleć, nic to nie dawało.
No może tylko tyle, że w pewnym momencie pojawiało się, jakieś takie rzężenie niskich tonów i krzyk na górze.
Ale trudno to uznać za efekt pożądany.
Głosy były dziwnie gardłowe, jakby z jakimś nalotem, co powodowało wrażenie nieczystości dźwięku.
Stax Omega SR-007MK1 to wybitnie relaksujące słuchawki. Aż chce się słuchać.
Dysonans był ogromny, bo KS-H3 były w stanie, wprowadzić mnie jedynie w stan zniecierpliwienia i poirytowania.
W przypływie bezradności i braku lepszych pomysłów, zmieniłem im pady na te od Omegi.
Zrobiło się trochę lepiej, ale żadna rewelacyjna zmiana w graniu nie nastąpiła.

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
08-04-2015, 23:08
Tak było wczoraj, a dziś? Dziś nastąpił przełom.
Po 5 dniach grania prawie bez przerwy, wreszcie coś drgnęło.! :-)
Słuchawki nareszcie się otworzyły i ich dźwięk, nie daje już takich powodów do niezadowolenia.
Dalej są braki i dalej jest wyraźna różnica na korzyść SR-007MK1. Ale nie jest to już przepaść, jak na początku.
Z dużym zadowoleniem oznajmiam, że od wczoraj nastąpił bardzo wyraźny postęp.
Myślę, że to niemożliwe, aby dźwięk KS-H3, stał się równie wysmakowany i subtelnie zniuansowany, jak dźwięk 007MK1.
To było jasne od samego początku i na to nie liczyłem.
Ale jakby tak bas nabrał konturów, stał się lepiej zdefiniowany i bardziej punktowy, a soprany poszybowały jeszcze wyżej...
Ale się rozmarzyłem. :-)
Jeżeli zostaną, to sprawię im czarne pady, bo w tych brązowych im nie do twarzy.

MAG

  • 2393 / 5886
  • Ekspert
09-04-2015, 17:31
Gratulacje Karol!
Fajnie się prezentują z tymi padami od Staxa z tego co piszesz jesteś zadowolony z nich więc nic tylko słuchać i grzać.

Gustaw

  • 3856 / 3320
  • Administrator
09-04-2015, 19:07
Gratulacje Karol!
Fajnie się prezentują z tymi padami od Staxa z tego co piszesz jesteś zadowolony z nich więc nic tylko słuchać i grzać.

być może źle interpretuję wpisy Karola ale mam wrażenie, że jest raczej obecnie mniej niezadowolony niż zadowolony. Obstawiam powrót tych słuchawek do sprzedawcy ale może się mylę.

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
09-04-2015, 20:07
...
być może źle interpretuję wpisy Karola, ale mam wrażenie, że jest raczej obecnie mniej niezadowolony niż zadowolony. Obstawiam powrót tych słuchawek do sprzedawcy, ale może się mylę.

Gustaw bardzo dobrze interpretujesz moje wpisy. :)
Jest właśnie tak, jak to ująłeś. Obecnie jestem mniej niezadowolony z tego jak grają KS-H3.

Gratulacje Karol!
Fajnie się prezentują z tymi padami od Staxa z tego, co piszesz jesteś zadowolony z nich, więc nic tylko słuchać i grzać.

Dziękuję Marku. Wiem, że dobrze mi życzysz, ale do "zadowolenia z nich", jeszcze spory kawałek drogi. :)
Nie miałem nigdy tak źle grających słuchawki, zaraz po wyjęciu z paczki.
Pierwszy myśl to - tego nie da się słuchać, a pierwszy odruch to - gdzie tu jest otwarte okno, aby się mocno rozmachnąć i poooszłyyy… :)
Początek był fatalny. Potem długo, długo nic i dopiero od wczoraj wieczór, można ich słuchać bez niechęci.
W ostatnim poście, wyraziłem tylko zadowolenie z tego, że nareszcie zaczęły się zmieniać.
Ale niech Twoje słowa Marku, będą prorocze. :-)

Słucham ich w tej chwili od jakiś 10 minut i muszę z zadowoleniem powiedzieć, że jest dalszy postęp.
Obecnie, można już na nich słuchać np. takiego dixielandu, jaki grają: Louis Armstrong & The All-Stars zarejestrowany na płycie "The Sound Of Dixieland", bez jakiegokolwiek dyskomfortu. Porównując to, co było i to, co jest obecnie, to postęp jest naprawdę duży. Właśnie zdałem sobie sprawę, że bez wahania, jestem w stanie natychmiast wskazać SR-007MK1, jako naturalniej i przyjemniej brzmiące oraz ogólnie lepiej grające, ale aby to uzasadnić, muszę się już zastanawiać.
Jak przyszły KS-H3, praktycznie „z pod dużego palca”, w kilka chwil sporządziłem sporą listę tego, co mi się w ich graniu nie podoba. Jeżeli chciałbym teraz zrobić podobną listę i napisać, dlaczego SR-007MK1 bardziej wolę, już tak prosto bym nie miał.

Na taki spektakularny skok jak wczoraj, już nie ma raczej, co liczyć. Chyba, co się miało dokonać, to już się dokonało.
Teraz, jeżeli będą jeszcze jakieś pozytywne zmiany, to pewnie będzie to tylko już, tzw. cyzelowanie detali.
Zastanawiam się, jak daleko, ewentualnie to może zajść?!
Mam nadzieję, że na tyle, bym na koniec, mógł z pełnym przekonaniem powiedzieć: "jestem z nich zadowolony". :)
Tyle wystarczy, aby zostały. Nigdy nie liczyłem na to, że będą lepsze od SR-007MK1.
« Ostatnia zmiana: 10-04-2015, 08:45 wysłana przez Karol »

Krzysztof_M

  • 1471 / 5291
  • Ekspert
10-04-2015, 10:47
Lepszym rozwiązaniem są używane Lambdy - dowolny model zamiata te dziwne elektrostaty pod każdym względem.
Kolejne osoby, które mnie nawiedzają i zakładają to na głowę mają jak najgorsze zdanie o tym wyrobie.
Najgorsze zdanie mają o brzmieniu, a bardzo złe o ergonomii. Słuchawki nie są wygodne, szczególnie, dla osób z większą głową - odstają wtedy na dole pod uszami i nie przylegają szczelnie, jednocześnie mocniej naciskają nad uszami na głowę.
U mnie siedzą w miarę szczelnie, ale kolega wczoraj zakładał i wyraźnie miał za uszami dziurę - nie potrafiły się ułożyć.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

brodacz

  • 1780 / 3834
  • Ekspert
10-04-2015, 12:38
Ktoś tu jest zbyt mało albo ktoś zbyt bardzo wymagający :-)))
« Ostatnia zmiana: 10-04-2015, 12:44 wysłana przez brodacz »

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
10-04-2015, 12:47
Lepszym rozwiązaniem są używane Lambdy - dowolny model zamiata te dziwne elektrostaty pod każdym względem.
Kolejne osoby, które mnie nawiedzają i zakładają to na głowę mają jak najgorsze zdanie o tym wyrobie.
Najgorsze zdanie mają o brzmieniu, a bardzo złe o ergonomii. Słuchawki nie są wygodne, szczególnie, dla osób z większą głową - odstają wtedy na dole pod uszami i nie przylegają szczelnie, jednocześnie mocniej naciskają nad uszami na głowę.
U mnie siedzą w miarę szczelnie, ale kolega wczoraj zakładał i wyraźnie miał za uszami dziurę - nie potrafiły się ułożyć.

Moje KS-H3, po 7 godzinnym nocnym odpoczynku, od rana znów grają.
Dziś dla odmiany, "katuję" je zapętlonymi nagraniami grupy Krautrock.

Z tymi padami i szparami koło uszu to prawda. Dopiero pady od Omegi, rozwiązują ten problem.
Do niewygód dołączyłbym brak, możliwości obracania muszli z przetwornikiem, gdy pady stoją w miejscu przylegając do głowy. Coś takiego jest w SR-007. Może mała rzecz, ale mnie tego brakuje.

Mam SR-404 Signature, to sprawdzę, jak to jest z tym zamiataniem, przez dowolne Lambdy. :)
Muszę tylko dodać, że był czas, gdy uważałem je za lepsze dźwiękowo od SR-007MK1.
To specjalnych kłopotów nie powinno być, pod tym względem. :)
Krzysztof z tego, co mi wiadomo, to te KS-H3, które masz u siebie, są od dawna wygrzane.
A z tego, co piszesz wynika, że grają jak te moje, w pierwszych dniach po dostarczeniu.
Czyżby do wszystkich innych "nieszczęść", dochodziła jeszcze dodatkowo, tak zwana niepowtarzalność modelu?

Co do podanego przez Ciebie powodu, do niekupowania słuchawek KingSound KS-H3, to mam inne zdanie.
Uważam, że fakt, iż dowolne Lambdy Staksa są lepsze pod każdym względem, to jeszcze nie powód (ten przesądzający), by ich nie kupować. Tak samo jest w przypadku dowolnych innych słuchawek. Odwrócę trochę sytuację.
Mam odczucie, że dobrze napędzone AKG K1000, zamiatają dowolny model słuchawek z przedziału 3-4k PLN.
Nie wiem tylko czy pod każdym względem. Ale to nie powód w moim mniemaniu, abym nie kupił np. nowych Audeze EL-8.
Nawet, jeżeli się okaże, że nie grają tak wzorcowo i spektakularnie, jak AKG K1000.
Ale to tylko moje zdanie i nikogo nie namawiam, do zmiany swojego. :-)
Tak na marginesie, żeby AKG K1000 zagrały tak niepowtarzalnie, potrzeba trochę zabiegów.
KS-H3, tak po sprawiedliwości, co nieco, też się należy. Ja ich jeszcze nie skreślam.
Mają szansę do poniedziałku! :)
« Ostatnia zmiana: 10-04-2015, 16:28 wysłana przez Karol »

brodacz

  • 1780 / 3834
  • Ekspert
10-04-2015, 21:40
Karol
może by porównać KS-H3 do CD3000

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
10-04-2015, 23:01
@Brodacz, dawno nie słuchałem na Sony MDR-CD3000.
Z tego co pamiętam, to bardzo dobre słuchawki i mimo, że to mocny przeciwnik, to wydaje mi się, że można już zrobić takie porównanie. Jeszcze 3 dni temu nie miałoby to najmniejszego sensu, bo wynik był z góry przesądzony.
Zresztą 3, 4 dni temu, każde słuchawki były lepsze od KingSound KS-H3! Dziś już tak nie jest.
Muszę powiedzieć, że jednak sporo dają te pady od Omegi. To nie tylko wygląd.
Na oryginalnych padach, przez te szpary koło uszu, ucieka dużo "dobrego" z dźwięku.
Ale na padach od Omegi i jeżeli tempo zmian na lepsze utrzyma się, to pojutrze już KS-H3, mogą być górą. :)
« Ostatnia zmiana: 10-04-2015, 23:55 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
11-04-2015, 00:27
Przemek, napuściłeś mnie i wyciągnąłem te MDR-CD3000.
Posłuchałem dwóch utworów. Jeden to jazz, a drugi klasyka.
No nie wiem, czy do niedzieli KS-H3, dadzą radę dogonić Sony w niżej wymienionych aspektach.
Tak bez specjalnego wysiłku, daje się zważyć:
  - więcej i bardziej naturalnie podanych szczegółów,
  - większą ostrość i wyrazistość dźwięku oraz jego swobodę,
  - lepiej zdefiniowany i bardziej punktowy bas,
  - lepszą dynamikę i lepsze stereo.
Podług Sony, słuchawki KingSound grają bardziej środkiem, bo w moim odbiorze mają mniej dołu i wysokich.
Na KS-H3 dźwięk jest taki bardziej wyokrąglony i przy okazji jakby bardziej mulisty.
Na CD3000, scena jest szersza i bardziej w głąb niż na KS-H3. Pogłosy też są lepszej jakości.
Te wszystkie różnice nie jakoś specjalnie wielkie, ale bez trudu dają się zważyć.
Reszta, (ile by tego nie zostało), jest już na całkiem podobnym poziomie. :)
Zmiany na KS-H3 nie zachodzą już tak szybko jak wczoraj.
Stąd moja obawa, że 2 dni, to za mało na dogonienie Sony MDR-CD3000, przez KS-H3.
Inna sprawa czy zmiany na lepsze, będą dalej zachodzić i czy to w ogóle jest możliwe.

W tzw. "międzyczasie", posłuchałem jeszcze utworu Stevie Ray Vaughan'a - "Tin Pan Alley".
Różnice już nie są tak wyraźne. W nastrojowym rocku, KingSoundy wypadają o wiele lepiej.
Głównym mankamentem KS-H3 na obecną chwilę, są braki na skrajach pasma z tym, że na górze większe.
« Ostatnia zmiana: 11-04-2015, 08:45 wysłana przez Karol »

brodacz

  • 1780 / 3834
  • Ekspert
11-04-2015, 03:41
Karol jeszcze tylko lambd brakuje
« Ostatnia zmiana: 11-04-2015, 03:47 wysłana przez brodacz »

Karol

  • 2011 / 4329
  • Ekspert
11-04-2015, 11:28
Karol jeszcze tylko lambd brakuje

@Brodacz, na koniec tej "pasjonującej przygody" z KS-H3, planuję napisać jakieś podsumowanie. :)
Ze względu na sugestie:
  • Wiktora - "SR-007-ki i Lambdy będą fair w konfrontacji",
  • Krzysztofa - "używane Lambdy, dowolny model zamiata te dziwne elektrostaty pod każdym względem" i
  • Twoją Przemku - "jeszcze tylko lambd brakuje",
w podsumowaniu, na pewno ujmę też Lambdy SR-404 Signature.

Ściągnąłem KS-H3 z kołka i dalsze ich wygrzewanie, przeprowadzam słuchając na nich muzyki.
Od dziś rozpocząłem wygrzewanie uszu. :)
« Ostatnia zmiana: 11-04-2015, 14:40 wysłana przez Karol »

wiktor

  • 2503 / 5899
  • Moderator Działu Słuchawki
11-04-2015, 16:08
Karol,

gdybym był producentem tych słuchawek i zaglądał na Audiohobby, to bym wystawił korektę do faktury, odesłał kasę, przeprosił, podarował je i dołożył czekoladki dla Twojej żony.

Ty dla nich zrobiłeś więcej, niż wszyscy w Polsce razem wzięci.

;-)