Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: lancaster w 16-10-2008, 07:31

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 07:31
Latem tego roku malem okazje porozmawiac z nie widzianym kilka lat znajomym...stare czasy, wspólne hobby - nie jedno :)
...ale jako ze tutaj teamatem do rozmów(najczęsciej) jest audio nie będę przynudzał o pogawędce przeciez  :)
Kiedy sie ostatnio widzielismy pogrywal u niego dosć fajny system oparty o kolumny Esa Ostinato2, wzmacniacz Strussa i CD Roksana(z serii Caspian).
Dźwiek bardzo mi sie podobal wowczas, jak mniemałem za sprawa kolumn(ktore swego czasu Kilka dni temu spotykam faceta przypadkiem(:)) okazuje sie ze jakiś czas temu slucha rowniez na systemie skladajacym nie z MF(wzmacniacz A3.2, CD A3,5(? - nie jestem pewien, ale chyba dobrze zakodowalem) ) i kolumnach...ProAc D2 !.
Jezeli ktoś czytuje dział opinie pewnie widzial moją recke tych kolumn grających z nowa elektronika MF – wrażenia ogolnie byly pozytywne i bardzo OK.
Tym bardziej bylem ciekaw czy sie potwierdzą....i wiecie co....potwierdziły się :)
System gra naprawdę fajnie. Pomimo pomieszczenia gabarytami korespondującego z tym w TopHiFi  nie zaobserwowalem efektu kompesji dynamiki przy duzym wysterowaniu jaki slychac bylo w warunkach salonu(być moze kolumny nie wygrzane, albo nowy MF nie radził sobie z kolumnami jak A3-ka, albo po prostu sluchalismy ciszej :))
W kazdym razie zarowno Depache Mode, jak NIN, czy muzyka operowa graly po prostu fajnie.
Czy mozna by sie do zegoś dowalić ? Alez oczywiście :)
Lista nie jest jednak dluga, a szczerze powiedziawszy wynajduję takowa bardziej z powodu na to ze nie do konca pozbyłem sę audiofilskiej maniery analizy.
Czy taki dźwiek sprawia frajde..... nie wiem jak podczas dluższego obcowania, ale podczas kilkugodzinnego odsluchu z cała pewnoscią tak.
Wiadomo, ze postawieni obok moi faworyci mozliwościami dynamicznymi(skala) jak i samym poczuciem/iluzją obcności wraz z muzykami w tej samej aurze jak i poczuciem obecności/zaistnienie instrumentu okazą sie byc „lepsi”(celowo w cudzyslowiu – za chwilę wyjasnię :)) ale przeciez niemal nikt nie stawia urzadzeń obok siebie,  I w zasdzie jezeli dźwięk nas satysfakcjonuje to po co kombinowac ?
Pozytyw z takiego nie stawiania jest taki, ze mamy w domu system i on po prostu gra. - bez audiofilskiego biegania za „lepszym” rozwiazaniami.
Zresztą rozmawiajac wczoraj przy okazji odsuchu dowiedzialem sie ze w Poznaniu  gra para Jamo909 – prawdopodobnie niedlugo będzie okazja do posluchania. Dxwiek bardzo sie podoba, ale pomieszczenie sie klania(i tu sie zgodze. Niedawno mialem spore odgrody u 20m> i dświęk byl za duzy. Nie mowiac o gabarytach samych konstrukcji, które nijak korespondowaly z blokową zabudową pokoju :))


Nekson Pass prywatnie slucha na OB(wczesniej na hornie) i swoim 4W wzmacniaczu, czy to oznacza ze jego X-watowe konstrukcje są  „gorsze” ?
Jemu pewnie dają mniej przyjemnosci (mi raczej tez :)) do tej pory chyba jedynymi zbudowanymi o wspolczesne trendy kolumnami ktore moglbym miec w domu i na nich sluchac bez myslenia o rychlej sprzedazy(;)) byly Triangle. Spodobały mi sie niemal na dzien dobry....i wiecie co....jak sobie teraz myslę nad tym „fenomenem” to dochodze do wniosku ze Triangle tweeter mają osadzony w tubce, a średniotonwka jest na sexi harmonijkowym zawieszeniu....szybkie, precyzynie, ladne barwy, trzeba trche uwazać ne elektronikę(średnica musi byc podana dobitnie i gęsto zarazem) i gra fajnie.
Doszedlem jednak do wniosku ze jezeli system samoistnie potrafi sprawc przyemność a bierze sie ona np. nie z wizualizacji instrumentu(choc akurat ten Proac rozrabia :)) ale chocby z architektuy dźwięku to nie jest to zły pomysł na system(dla mnie dugi :)).
Wiem, wiem :) „Burczybasy” i te sprawy :) Moze i bezposrednich porownań nie wytrzymują, ale niektre potrafią być całkiem OK.
Najbardziej podobala mi sie odpowiedź kiedy zapytalem czy myśli o jakichś dopasionych kablach : „ale po co ?” Nie znam wielu audiofili ta mowiacych :) Najczescie są plany, plany, palny....
Facet wybrał zestaw  bez dlugicj batalii, podniet wielomiesiecznych testow itp. Wybral w  oparciu tylko i wylącznie o wlasne preferencje. Wyszedl fany dźwięk.
No wlasnie :) Życzę wszystkim kolegom takiego podejscia do audio.
 
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: cles w 16-10-2008, 07:56
>> lancaster, 2008-10-16 07:31:07
I w zasdzie jezeli dźwięk nas satysfakcjonuje to po co kombinowac ?


By żyło się lepiej ;-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 09:24
:))))
No tak, ale jak sie zyje znakomicie bo system został dobrany po prostu bardzo dobrze ?:)
Domyślam sie ze dla niektorych osob hobby samym w sobie moze byc zmiana urzadzeń. MAm jednak wrażenie ze stwarany jest przez to mit "proszku do prania".
Po prostu jezeli ciuchy sa czyte to po co kombnowac z "lepszym" proszkiem ?:) Tak sobie gdybam, bo oczywiscie kazdy ma prawo do zabawy w testy dowolnej ilosci proszków aby się upewnić ze niektore sa lepsze, niektóre slabsza a inne pewnie całkiem nietrafione.....moze to dla kogoś jest częsc hobb.
Sam lubię posluchać sobie rożnych systemów. Do niedawna bawilem się jeszcze w oceny. W tej chwili oczywiscie mam swoje mocne typy(nie wzięły się pryzpadkiem :) - wiec moze latwo mi sie pisze że poszukiwanie i testowanie czasami mija sie z celem a sam jednocześnie nic innego nie robię :) - niemniej jednak traktuję takie odsłuchy jako cześć hobby bez jakiejkolwiek potrzby "ulepszania" dźwieku ktory uznaję za po prostu fajny).
Takich CAL! np. nawet nie zrekablowałem i pewnie jeszcze długo tego nie zrobię :) - po co ?:)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 16-10-2008, 09:29
>> cles, 2008-10-16 07:56:09
>> lancaster, 2008-10-16 07:31:07
>>I w zasdzie jezeli dźwięk nas satysfakcjonuje to po co kombinowac ?

>By żyło się lepiej ;-)


Zdecydowanie żyje się lepiej, jak w końcu przestanie się kombinować...
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 16-10-2008, 09:45
">> Sabor, 2008-10-16 09:29:10
>> cles, 2008-10-16 07:56:09
>> lancaster, 2008-10-16 07:31:07
>>I w zasdzie jezeli dźwięk nas satysfakcjonuje to po co kombinowac ?
>By żyło się lepiej ;-)

Zdecydowanie żyje się lepiej, jak w końcu przestanie się kombinować... :)"


To nie takie proste jak ma się jobla na tym punkcie - audiofil nigdy nie będzie zadowolony i zawsze będzie coś kombinował bo jest ... audiofilem właśnie .
No chyba , że zostanie "tylko" melomanem , ale kto raz zaczął ... .
Od paru dni kombinuję z ustawieniem brzmienia mojego zestawu bo nagle coś w nim jest nie tak - wcześniej słuchałem go parę lat uważając za dobry - to o co tu w tym wszystkim chodzi ?

:(
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 16-10-2008, 10:09
Ale po co ograniczać się do wzmaków i CD. Wszystkie głośniki też grają jednakowo więc po co to gonienie króliczka. Pewnie tylko dla innego designu. Faktycznie mój zestaw przestał się dobrze komponować z fotelami, czas na zmiany.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 16-10-2008, 10:11
">> XYZPawel, 2008-10-16 09:47:20
Szczególnie, że zmiana wzmaków, CD i kabli generalnie NIC nie zmienia w dźwięku ;)"

Większość dobrych wzmaków jest na tyle klarowna , że istotnie trudno bądź wcale nie jesteśmy wychwycić różnicy w graniu , ale co do CD to to już jest inna sprawa .
Zmieniłem Pioneera na Denona i grało już inaczej - na Pionierze słuchałem 13 lat .
Jeżeli będziemy porównywać coś co nam dopiero zaprezentowano w jakimś ślepym teście czyli bez długiego osłuchania tego czegoś to może się zdarzyć , że nie zareagujemy na różnicę . Lecz nie znaczy to , że jej nie ma .

Ja jeździłem na oponach parę lat i po ich zmianie wszystko czułem inaczej - a ta sama droga , zakręty i ten sam samochód , kumpel nie miał takich spostrzeżeń jak mu dałem pojeździć - taki tam przykład , że we wszystkim jednak jest różnica .

Pozdrawiam .

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 10:27
:))))
No bez jaj :) Mówimy o dobrze dogranych systemach. Takich w których świadomie dobieramy elementy bez tzw. "porad" :)
Ot, po prostu gra fajnie. Pomyślalem sobie ze audiofile sa trochę nakreceni przez samych siebie by poszukiwać "lepszości".
Inny znajomy ma bliższy memu uchu system(Heresy+SunAudio+Docet) i dźwięk jest całosciowo prawdziwszy niz z opisywanego wyzej zestawienia....nie pomogą zadne kable, CD czy nawet wzmak by zestaw oparty o glosniki stozkowe i kopulki zagrał na poziomie(werwa) dobrego horna czy fullrange i dlatego tym bardziej uwazam ze cale to "gonienie kroliczka" jest bezcelowe.
A sam z siebie gra po prostu na mierę możliwości zastosowanej technologii, do tego fanie sie zgrywa z resztą elektroniki.
Kiedyś inny znajomy mi mówil, ze to dwa różne podejscia i oba trzeba zrozumieć. Dlugo nie moglem :)


Mam wrażenie ze poznawszy pewien typ prezentacji zapałałem nadmierną neoficką gorliwością :)
To tak jakbym się przejechal Porsche i zacząl trąbic wokól ze Fiat coupe jest do bani i muli :)))
W sumie niegrzecznie ;)
 
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 16-10-2008, 10:39
Pytanie jak zdefiniujemy dobry wzmacniacz, ostatnio słuchałem na przemian GC Premium i jakiegoś Maka lampowego. Musiał bym dostać czymś mocno w głowę, żeby nie słyszeć różnicy, nie były one wcale subtelne. Oczywiście można powiedzieć że GC to gów.... bo ma lipny zasilacz, który nie został zaprojektowany zgodnie z zasadami sztuki, ale ja nie powiedział bym że to Mak z tego pojedynku wyszedł jako zwycięzca.
Czyli co definiujemy że wzmacniacz jest wysokiej klasy pod warunkiem że jest to model X firmy Y, model B firmy A, itp, itd ...
i że w tym wypadku nie ma różnic między nimi ile? Ile będzie takich produktów kilka dziesiąt, kilkaset, na tle kilkuset tysięcy sprzedawanych modeli.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 16-10-2008, 10:45
A co to jest dobrze dograny system? Jak uszy nie bolą, czy jak już wszystko słychać z rzeczy, które chce się usłyszeć? Bo jak lecą fajne kawałki w radio, to mi wystarczy takie kuchenne z jednym głośniczkiem. :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 10:47
Bacek, no ja tez bym bral GC nawet gdyby Mac kosztował tyle co GC i odwrotnie :)
wiem też ze Mac to legenda....no coż. Legenda ma swoje prawa :)

Jak zaczniemy rozbierać calosć na czynnii pierwsze to będzie tak jak piszesz. iedys tego samego GC ktorego sluchales postawilismy obok Musical Fidelity A5 i los nielaskawy znow wskazal GC jako dynamiczniejszy i pokazujący wiecej informacji a przy tym o bardziej zróżnicowane barwie.
MF(i pewnie wiele innych) jednak jest wzmakiem który bez porownań z innymi moze sobie ze spokojen ducha grać w jakimś umiejetnie skonfigurowanym systemie dajac sluchaczowi frajdę.
Moze akurat jakiejs perwersyjnej mi nie da :) ale posluchac bez uczucia że coś jest nie tak(bo o zniwelowanie tego jak sie domyślam "goniacym kroliczki" chodzi) można.
Wlasnie taki konwencjonalny grajacy w ramach swoich ograniczeń system jako punkt wyjscia nie wymaga uwazam zadnych ruchow.

A jak kolega bedzie grzeczny to dam mu posluchac hornow :))))
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 10:55
majkel, w sluchawkach tez masz jeden glośniczek(najczesciej), do tego wyeliminowany wplyw pomieszczenia to i slychac ogolnie (zaryzykuje) lepiej niz z zestawow w ramach nawet dosc znacznego budżetu.
Sensowny system sluchawkowy nawet nie liczac takich rodzynkow jak CAL! zlozysz za ponizej 10Kzł Ot np. Beyery 880, Grado RS2 + dobry amp za ok 2-3Kzl i źródlo za jakies 4(może byc ten moj ulubiony w swojej klasie Docet).
Sluchawki kosztuja powiedzmy 2Kzl i....ciekawe ile kosztują nablisze kolumny z ktorych slychac odobna zawartosc ?
W sensie detal, kontrola itp
Ze wzmacniaczem podobna sytuacja.
A ze fullrange w radyjku czasami slucha sie bardzo fajnie to sie zgodze :)
 
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 16-10-2008, 11:29
Sprzęt może grać lepiej lub gorzej. Moje osobiste doświadczenia są takie, że istnieje pewien minimalny poziom, od którego zaczyna się "wystarczająco dobrze"
To wystarczająco dobrze to po prostu tyle, że gra muzyka i wciąga słuchacza. I nie mam tu na myśli poziomu "gra muzyka" oznaczającego, że jest tak dobrze, że już nie zastanawiamy się nad jakością, choć obiektywne różnice w bezpośrednim porównaniu są słyszalne
Myślę zwyczajnie o w miarę otwartym, dynamicznym i ogólnie muzykalnym dźwięku, pozwalającym lepiej lub gorzej usłyszeć co grają poszczególni muzycy.
Z tym naprawdę można żyć. Choć nie wszyscy - mam kolegę, który jedyne, co potrafił powiedzieć o moim sprzęcie, to że "przecież tu nie ma basu" :)
(No bo nie ma - jeszcze :) - ale za to słychać, co gra basista :) )

Audiofilia to straszna choroba! :) Ale też są różne jej odmiany - jeśli jednak pozwala ona żyć i służy docelowo muzyce, to chyba jest w miarę OK.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: AmAdeuz w 16-10-2008, 12:20
No ja 2 dni temu sprzedalem cd burmestera 006 i przesiadlem sie na philipsa 304mk2, od 2 tyg juz sluchalem tylko na philipsie... efekt taki ze mam w ch*j hajcu na plyty a i jestem znacznie bardziej zadowolony he!
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 16-10-2008, 12:24
@lancaster, ja pisałem o łącznie jednym głośniku. :) Co do słuchawek - przyzwyczajenie do dobrego dźwięku ze słuchawek stawia wysokie wymagania klockom głośnikowym... niestety. Ja jestem na etapie przeźroczystości aury, czyli słuchawki znikają jako element budujący warunki akustyczne i realistycznym, trójwymiarowym budowaniu obrazu instrumentów - czyli przestrzenny obrys i do tego prawdziwa chmura powietrza, która na żywo nigdy nie gra w miejscu, gdzie "widzimy" instrument. Nie wiem, czy ktoś kiedyś zwrócił uwagę na przykład na solistę grającego na trąbce, ale wszelkie "zgrzyty" wydobywają się jakby z wnętrza instrumentu, ale masa i wypełnienie dźwięku jest gdzie indziej, prawie metr przed instrumentem, jest to jakby dźwiękowa kula, zupełnie nie punktowa, i grająca niezależnie. Jeśli artykulacja krąży wokół tej kuli jak księżyc wokół ziemi, to wiem, że gra dobrze, ale takie coś to tylko na porządnym, dostatecznie przeźroczystym wzmacniaczu (klasa A - SS lub lampa optymalnie) i rasowym źródle. Etap fascynacji wyrównanym pasmem, ładną barwą, dynamiką, przestrzennością itp. mam za sobą, interesuje mnie to, co opisałem, a jak jest to, to te powszednie aspekty też są, tylko się nawet nie zwraca na nie uwagi, bo kto na takie rzeczy patrzy na koncercie? :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 12:42
Amadeuz, chyba jaja sobie robisz :)
Burmastera nie sluchalem, ale sluchalem 304 - fajny nawet

hehe, a moze tego Philpsa masz od Svobody ?:)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 12:45
....tak swoja drogą przypomnailo mi sie jak to znajomy opowiadal kiedy wchodziły pierwsze odtwarzacze CD wszystkie kosztowaly 2KDM i wszystkie automatycznie znajdowały sie w Spitzenklasse lejąc co poniektóre(żeby nie powiedzieć - wszystkie) nawet bardzo dobre gramofony  :)

Oczywiscie ten proces nastepowal wylącznie w glowach panow recenzentów:)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 16-10-2008, 12:49
>> lancaster, 2008-10-16 12:45:42

>Oczywiscie ten proces nastepowal wylącznie w glowach panow recenzentów:)

a może raczej tak z metr niżej? w kieszeniach na przykład.. :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 12:50
Maciek, tego to ja nie wiem :)))) Ale mam wrażenie ze w branży niekoniecznie nastąpil przelom pod tym wzgledem ;)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: AmAdeuz w 16-10-2008, 13:04
lancaster>
nie robie jaj, po prostu nowy pokoj, nowe warunki, philipsa znalem/mialem, ale na burmesterze sluchalem... no i tak z dupy wpialem tego dziadka na tda1541 i po kilku minutach bylem pewien ze burmester wyleci...
Dzwiek od strony technicznej burmester ma niemal pod kazdym wzgledem lepszy... ale co z tego, ja mam autentyczna radoche z tego jak philips spasowal sie z quadami... barwa i trudna do opisania plynnosc brzmienia. Siedze do poznej nocy i slucham godzinami, nie analizuje dzwieku bo mnie system nie masakruje detalami. A po ostatnich przygodach na wydawanie Xkzl by miec lepszy dzwiek patrze z duzym przymruzeniem oka...
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: AmAdeuz w 16-10-2008, 13:12
a, by bylo jasne, nie proboje udowodnic ze philips jest lepszy, po prostu u mnie/dla mnie wpasowal sie bardzo dobrze i chce tylko powiedziec ze mozna taniej a nawet fajniej, to co mi Bartek (Argos) juz wczesniej tlukl do glowy... no ale sam musialem doswiadczyc tego ;-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 14:32
Pawel, sorki ale mowienie o ślepych testach w kategoriach audio jest trochę na wyrost.
roznice sa i to spore, ale nie miedzy wszystkimi urzadzeniami.
Dobry wzmacniacz nawet jezeli tani moze neixle namieszać....glosniki to uz nawt nie wspomnę.
Myslisz ze nie ma roznic bzmieniowych miedzy np. wazaca 1g membrana sredniotonową w hornie a 18cm gosnikiem wyginajacym sie we wszytskie strony obslugującym pasmo do 3KHz ?
W pomiarach oczywiście nie ma(moze nie byc).
Nie okreslam tutaj co lepsze, tylko co bardziej mi sie podoba.
Przez wiele lat mialem w domu węglowe scan spewaki, potem jeszcze wielu kolumn z ich użyciem slyszalem i powiem jedno - ciesz sie ze masz magnezowe Seasy :))))
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 16-10-2008, 15:42
To może ja dokończę za Ciebi to o co chodziło mnie. W ślepym teście, z wyrównanymi poziomami głośności, na w miarę równo grających kolumnach, bez problemu rozróżnił bym GC od kilku innych wzmacniaczy.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Bacek w 16-10-2008, 15:45
Mówisz o dwóch parametrach, a pewnie można by wymyślić kilka innych które nie są aktualnie  mierzone i umieszczane w kartach katalogowych producentów. O ile mocno jestem sceptyczny jeżeli chodzi o wszelkiej maści kable o tyle różnie miedzy wzmacniaczami jak i CD słyszałem osobiście w porównaniach jeden na jeden.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 16-10-2008, 15:47
Paweł, jesteśmy jedyną cywilizacją w wrzechświecie?
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 16-10-2008, 15:57
Była kiedyś dyskusja na ałdiostereo dlaczego ślepe testy nie odwzorowują sytuacji normalnego odsłuchu. Chodzi z grubsza o to, że w stresowej sytuacji mogą się przesunąć progi percepcji. Mózg napędza adrelina zamiast endorfin - tak po krótce. Dlatego mam w poważaniu ślepe testy i ich piewców. Sięgam po ślepy test tylko wtedy, gdy nie jestem pewny, czy coś słyszę, czy tylko mi się wydaje.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: aasat w 16-10-2008, 16:07
>> majkel, 2008-10-16 15:57:59

W ten sposób nigdy nie dowiemy się prawdy o tym czy np kable "grają" czy mają słyszalny wpływ, przecież zawsze łatwo sobie wmówić coś jak się widzi.

Ale jest na to rozwiązanie. Trzeba znaleźć osobę niewidomą która jest audiofilem, Dla niej każdy test jest slepy (nie obrażając tych osób oczywiście) i odpada problem adrealiny czy endorfiny
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 16-10-2008, 16:12
To dobry pomysł. Ciekawe, czy tacy są... Czy jest światek "audiofili" wśród niewidomych... Bo że wśród niesłyszącychm to wiemy
Można też wytresować nietoperza.

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 16-10-2008, 16:13
majkel, napisze drugi raz to samo co wtedy napisalem przy okzji dyskusji o ślepych testach.
Masz dwa kwadraty w kolorze czerwonym(ponizej)
Jezeli lezą przy sobie, lub będziesz na nie patrzył z osobna dluższy czas to wybierzesz ten ktory tobie bardziej odpowiada lub po prostu od razu widzisz ze sie roznią.

Idea slepego testu zaklada sytuacje w której wychodzisz do innego pomieszczenia(akomodacja wzroku), wracasz i masz pokazany jeden kwadrat a masz wskazać czy to lewy czy prawy. I to tak jak piszesz nie bedac odpręzonym.
Cieżkie do zrealizowania i ne o to przeciez chodzi.
Oczywiście kiedy w grę wchodzą roznice kolorow(a wiec róznica jest bardzo duza) to bez problemu uslyszymy róznice. Wiec majac do dyspozycji np. dwa wzmaki nie różniace sie jakoscią  roznice bedzie wskazać cieżej niż w przypadku dwóch urzadzeń rózniących się znacznie.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: aasat w 16-10-2008, 16:13
Dodatkowo niewidomi mają bardziej wyostrzony zmysł słuchu, wiec kto wie
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 16-10-2008, 16:19
@lancaster, dokładnie tak. Przy natychmiastowym przełączaniu jest dużo łatwiej. Jak choćby ABX w foobarze2000. Tam nie mam problemu odróżnić mp3 w dowolnej jakości od lossless z gniazda słuchawkowego laptopa. No i niech ktoś zrobi taki szybki test, z możliwością przełączania samemu, na wzmacniacze, kable, odtwarzacze, itp.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: yolaos w 16-10-2008, 16:46
Bardzo fajny temat i jak więkrzośc zauważyła pokrywa się z prawdą, uwaga zwariowałem i zaczołem słuchać na magnetofonie kaset nagranych z radia/ lol, co ciekawe lampy we wzmaku nie stygną, radocha na 120 i to nawet gra co z tego ze Cd gra generalnie lepiej, ale magnet daje przyjemnośc i kawałki których na Cd nigdy nie bede mial.
pozdrawiam
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Cashlack w 16-10-2008, 17:41
Yolaos.

Nie, nei zwariowales ;-). Ja tam od dawna slucham mp3 w 128, bo po prostu nie mam dostepu do tych kawalkow w innej postaci, i... nawet na nich, a moze zwlaszcza na nich na sie wyodrebnic produkty audio ktore sa drogie, a jednoczesnie odbieraja przyjemnosc ze sluchania muzyki.

No bo... po malu dociera do mnie, dlaczego kieds jak sluchalem sobie ze zwyklego kompa, zwyklych mp3, na Amatorze 2 i glosnikach RTF i byla muzyka, a jak te same kawalki prosilem o puszczenie w sklepie, graly jak kicha.

Bo spora czesc wspolczesnego, drogiego audio, to faktycznie kicha. I mozna odniesc wrazenei, ze jest to robione z pewna premedytacja, ze te sprzety celowo odbieraja radosc sluchania muzyki, zeby sie jeszcze bardziej wyzylowac na jakies jeszcze drozsze kable, podstawki itp, wymuszac "wymiano-manie", wprowadzac "nowe" produkty.

Na tle tego wszystkiego, zaczynam rozumiec WAF. No bo jak tu akceptowac hobby meza, kiedy radyjko w kuchni gra fajnie, a cholernie drogie klocki meza najczesciej sa wlaczane tylko przez niego?

Niech zyja radyjka! ;-D (graja muzyke)

Lity drut, full range, first watt itp. ;-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Switch w 16-10-2008, 23:47
HAHA Paweł, od kiedy tu buszujesz? :D
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Switch w 16-10-2008, 23:48
Na AS już Cię całkowicie zrujnowali?
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Switch w 16-10-2008, 23:56
No i znowu będą swawole, czy już się zaczęły? ;)

pozdrawiam
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 00:33
>Dlaczego więc część ślepych testów pokazuje różnice ?

Bo są łatwe do wychwycenia. Nie pisałem, że się nie da, a jedynie że jest trudniej. Blisko granicy percepcji można się przesunąć na drugą stronę barykady w niekorzystnych warunkach.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 17-10-2008, 07:27
Są wirusy czy ich nie ma  , bo ja ich nie widzę ?  
:)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 17-10-2008, 07:54
Dudeck, virusy to pikuś.
Najbardziej mitologizowane są kalorie. Nie ma ich bo NIKT ich nie widział :))))
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 17-10-2008, 08:10
Żeby znalexc roznice w slepych testach urzadzenia/akcesoria nie musza róznic sie klasa/jakoscią dxwieku.
wystarczy ze bedą sie róznily sposobem prezentacji.
 10:10 traficie jezeli do wyboru będzie np. kolor niebieski i żółty(niezaleznie jakiej jakosci farba namalowany)




 
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 09:00
Są jeszcze tacy audiofile, którzy spedzają czas na forach wykłócając sie po raz 15 o ślepe testy - co kto lubi

A co do najczulszej aparatury - nawet najczulszym termometrem nie zmierzysz odczuwalnego spadku temperatury wynikającego z wiatru i wilgoci
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lenam w 17-10-2008, 09:15
Proponowałem kiedyś swojej narzeczonej, że odróżnię ją w ślepym teście (noc, mrok, zawiązane oczy, kajdanki...) od jej koleżanki, ale sie nie zgodziła. Dziś pewnie kupuje sieciówki...
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Krysew w 17-10-2008, 09:40
Lenamie czy Ty chciałeś odróżniać te panie swoją "sieciówką" ? :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 17-10-2008, 09:54
">> XYZPawel, 2008-10-17 08:57:07
>> Dudeck, 2008-10-17 07:27:32
>Są wirusy czy ich nie ma , bo ja ich nie widzę ?
Ale można zobaczyć (poczuć) skutki ich działania i zobaczyć pod mikroskopem. Audiofile słyszą rzeczy, których najczulsza aparatura nie wyczuwa i nie są w stanie udowodnić tego w ślepym teście... Poza tym producenci nie potrafią uzasadnić sensownie dlaczego to jeden klocek od drugiego jest droższy 100 razy ? A flaki droższe może o 30%...
Wydają kasę na bzdury, a rzeczy ważne: kolumny, akustyka, olewają."

Dla audiofila wszystko jest ważne i im wyższa "forma wtajemniczenia" tym ważniejsze się staje dalsze miejsce po przecinku :)

A co do kabli to miałem taką możliwość i testowaliśmy zwykłe kabelki dostarczane wraz z urządzeniem i te "wypasione" - różnicę słyszeliśmy za każdym przełączeniem .
Ale zaznaczam , że to były kabelki z dwóch różnych biegunów - pewnie zbliżone modele są nie do wykrycia .
( Swego czasu Czesław Niemen podczas nagrywania płyty stwierdził , że magnetofon nagrywający materiał zwalnia - dopiero technik w studiu potwierdził to za pomocą jakiegoś przyrządu i poprawił - opowiadał to świadek zdarzenia - czyli słuch ludzki przynajmniej niektórych jednostek jest perfekcyjny ) .

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 10:16
Paweł,

właśnie wyłaczyłem wiatrak w moim kompie, a temperatura nie spadła
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 17-10-2008, 10:34
"XYZPawel, 2008-10-17 10:09:58
>> Jak każdy ;) Trzeba było zrobić ślepy test..."

No właśnie to był taki test -  przełączała osoba trzecia ; dodam , że do tego eksperymentu  podchodziłem bardzo sceptycznie i niedowierzająco .
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 10:35
Paweł,

a ty wiesz o co mi chodzi?
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 12:01
magus, ja już parokrotnie stwierdziłem brak rozumienia elementarnych podstaw logiki u kablosceptyków i piewców ślepych testów. Nie wiem jak XYZPawel, ale wielu z nich rozumuje mniej więcej tak:

W mieszkaniu X na głośnikach Y nikt w ślepej próbie nie odróżnił interkonektu A od B.

Wniosek: w żadnym mieszkaniu, na żadnych głośnikach dowolna para różnych interkonektów daje taki sam dźwięk. Kable nie zmieniają dźwięku, bądź wszystkie zmieniają go w ten sam sposób.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 12:03
daje taki sam dźwięk = nie da różnego dźwięku (będzie grmatyczniej)

EDYCJA POSTÓW! FORUM TO NIE IPN!!!!
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: aasat w 17-10-2008, 12:03
>> magus, 2008-10-17 10:16:03
Paweł,

właśnie wyłaczyłem wiatrak w moim kompie, a temperatura nie spadła

No to jest prawda :) nie spadła, tylko wzrosła, zostaw tak na dłuzej i włacz jeszcze jakies obliczenia aby obciazyc procek na 100%, a dlugo nie popiszesz na tym forum :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 12:06
aasat,

potwierdzam - temperatura również nie wzrosła, a minęło od tej pory ze 2 godziny chyba
powinienem się martwić?
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 17-10-2008, 12:24
Ja wiedziałem , że tak będzie ; ja wiedziałem , że ......... :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 12:35
Dudeck, spoko - bawimy się :))
ale może rzeczywiście - koniec trollowania
podsumuję moją zabawę: czasami "najczulsze urządzenia pomiarowe" nie potwierdzają tego, co postrzegają ludzie z prostej przyczyny - bo niekoniecznie mierzą to co trzeba, albo w sposób taki jak trzeba, albo np. nie mierzą dodatkowych czynników wpływających na odbiór całości

trzeba więc być bardzo ostrożnym ze stwierdzeniami, że sprzęt gra tak, jak to wynika z pomiarów
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lenam w 17-10-2008, 12:56
A czy można by zrobić mały antrakt, podczas którego ktoś objaśniłby zwięźle NAJNOWSZĄ teorię prądu elektrycznego? Mnie jeszcze uczono, że to przepływ elektronów w przewodniku, a teraz słyszę, że to bzdura - nie płyną żadne elektrony, tylko zmienia się pole w o k ó ł przewodnika, ale nie jestem pewien - zastrzegam - czy czegoś nie pokręciłem. Wydaje mi się, że ta najnowsza teoria może rzucić nieco światła na zagadnienie.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 12:57
Paweł,

ale my to wiemy - czytaliśmy twoje potyczki na AS. Czego oczekujesz - bezwarunkowej kapitulacji wszystkich miłośników kabli?
skoro ich to bawi i twierdzą, że słyszą, to co ci to przeszkadza?
rozwalasz nowy wątek, żeby prowadzić starą wojnę
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: magus w 17-10-2008, 13:30
Paweł,
ależ ty jesteś bezkompromisowy!!!
ach, to takie męskie!
wprost uwielbiam mężczyzn, którzy mają konkretny cel w życiu....
tylko ten kabel mnie martwi - masz dokładnie taki sam jak wiekszość? :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 13:38
Dla XYZPawla istnieje tylko to, co zostało opublikowane w necie. Tymczasem moi kumple nie raz przeszli ślepe testy z kablami, podobnież pracownicy sklepów z audio. Wiem to z dobrych źródeł, stron internetowych na ten temat nie zamierzam zakładać, gdyż zdanie na ten temat mam już na własny użytek ostatecznie wyrobione.

--------------------------------------
Chcesz edycji postów na forum? Skopiuj ten podpis. Forum to nie IPN.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 17-10-2008, 13:45
majkel, a nie uważasz, że warto byłoby chociaż raz to opublikować, żeby może raz rozwiać te wątpliwości, wytrącić broń z ręki przeciwnikowi i mieć spokój? Czy może w jakiś tajemniczy i niezrozumiały sposób, kręcą Was ciągłe "ataki" ze strony negujących?...
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 13:54
Ale ja mam spokój. Kto go jeszcze nie osiągnął, niech się spiera ze sceptykami, tylko że to jest wysiłek po części daremny, bo najpierw trzeba zacząć logicznie myśleć, potem próbować obalać lub tworzyć mity. Jeden jedyny raz wdałem się w dłuższą dyskusję na AS z niejakim kal800, bo widać było, że gość przyjmuje podawane argumenty i je rozumie. Pewnego dnia zakupił nowy kabel zasilający bodajże do CDka, zdziwił się mocno tym, co usłyszał, i jego sceptycyzm się zakończym, a peany pochwalne na cześć ślepych testów zachowały wartość czysto poetycką. Od tamtej pory nie spotkałem równie godnego polemiki dyskutanta. No ale po cichu liczę, że iskierka otwartości umysłu w każdym nowym wojowniku o równość wszystkich przewodników drzemie.

--------------------------------------
Chcesz edycji postów na forum? Skopiuj ten podpis. Forum to nie IPN.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: aasat w 17-10-2008, 14:17
Bo sprawa wygląda tak, wszystko co znajdzie się pomiedzy plytką CD a membraną w głośniku ma wpływ na dzwięk,  pytanie tylko które elementy jak bardzo go zmieniają. Wg praw fizyki nawet obserwator ma wpływ na wynik eksperymentu.

Nie istnieje taka jednostka fizyczna  jak "przyjemność z odsłuchu" ani też urządzenia które mierzyłyby ją, jedyne to co nam pozostaje to wierzyć lub nie "audiofilom" który opisują dźwięk, często bardzo poetycko. Myślę, ze temat jest bardzo trudny i nie można podstawić jednoznacznej odpowiedzi która zadowoliłaby wszystkich, bo nawet taka nie istnieje.

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 17-10-2008, 14:17
XYZPaweł i pozostali to czytający:Jeżeli użytkownicy audiohobby.pl zechcą - to gdy tylko znajdę odrobinę czasu (na dniach) bardzo chętnie i przejrzyście opiszę co takiego dzieje się podczas wpięcia TEGO SAMEGO kabla do RÓŻNYCH odtwarzaczy i wzmacniaczy (różne kable - ten sam system) czy podczas zmiany lamp czy wzmacniaczy operacyjnych w danym systemie. Zapewnie czytacie inne fora o tematyce audio - pomijając teoretyzowanie przypomnijcie sobie proszę jak odmienne często wnioski wyciągali po zmianach właściciele danego sprzętu.
To nie jest rozległy temat.Niech skończą (!) się wreszcie te wszystkie próby nawracania każdej ze stron przez stronę czującą się "aktualnie w opozycji".W kłótni o brzmienie sprzętów czy też kabli KAŻDA ze stron ma (po części) rację. Zanim ktoś mnie oskarży o jakiekolwiek szerzenie tutaj herezji - w ciszy(!) przypomnijcie sobie kto najczęściej komentuje zauważony wpływ okablowania na dźwięk w danym systemie: posiadacze sprzętów lampowych czy posiadacze sprzętów tranzystorowych? Jakie urządzenia są podatne na kable, zasilanie. Tylko fakty - bez teorii ciągnących się niczym czytanie baśni w stylu "ja myśle; mnie się wydaje że"..Jednak wyjaśnienia o przebieg tego zjawiska kończą się na POETYCKICH najczęściej opisach, które wprowadzają tylko w błąd rozpoczynających przygodę w dobór urządzeń i okablowania a rozpoczynają kłótnie na forach, co zaczyna mieć miejsce i na tym niedawno przecież założonym forum.
Efekty widać choćby po osobach które zdecydowały się to forum opuścić.To że ktoś na swoim lampowym wzmacniaczu podpiętym do lampowego wyjścia w CD zauważa zmianę brzmienia całości takiego zestawu po zmianie okablowania - nie oznacza automatycznie, że ja - posiadacz takiego samego odtwarzacza CD ale innego wzmacniacza odczuję różnicę.Problemem komentujących jest za wszelką cenę przekonać stronę przeciwną, że zauważone przez "nas" "objawy" na 100% wystąpią u pozostałych.Pomińmy tutaj już teksty tworzone przez ludzi z marketingu, czy poziom cen.Patrząc obiektywnie na to i inne fora zaczynam widzieć powstające obozy: "my" i "oni", reszta zajmuje się czymś innym, część dorzuca zaś do ognia w tematach im nieznanych, które przez wielu są doskonale "przerobione" i tylko po co stwarzanie kłótni i dziwnych sytuacji?Ludzie nie po to zakładają tematyczne fora internetowe by zamieniały się one w jeden temat: kłótnia.
Spójrzcie na   http://www.diyaudio.com tam nie ma jednej wielkiej kłótni, pomimo że komentujący pochodzą z całego świata i jest ich chyba więcej niż na największych audio-forach w Polsce razem.Lancaster i pozostali użytkownicy forum audiohobby.pl - wybaczcie proszę mój wpis, ale to forum staje się czymś innym niż było w zamierzeniu jego twórcy, twórców. IMO.
Pozdrawiam wszystkich,
Gabriel
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 17-10-2008, 14:54
Lancaster i pozostali użytkownicy forum audiohobby.pl - wybaczcie proszę mój wpis, ale to forum staje się czymś innym niż było w zamierzeniu jego twórcy, twórców. IMO

Nie zgadzam się, żadnych zmian nie zaobserwowałem, poza personalnymi oczywiście.

--------------------------------------
Chcesz edycji postów na forum? Skopiuj ten podpis. Forum to nie IPN.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 17-10-2008, 14:57
@majkel
Jak zwał, tak zwał  :)::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: yolaos w 17-10-2008, 16:02
A gdzie tu przyjemnośc?
Co do temperatury zmieniającej sie pod wpływem wiatru i wilgoci to rzeczywiście człowiek odrazu czuje róznice choć nie wydaje mi sie ,aby okreśł dokładnie co do stopnia , ale termometr zanim załapie nawet elektoniczny mijają wieki i faktycznie w rzeczywistym czasie temperatura może być juz inna.
odkąd mam Resona olałem kablomanie, znaczy zawsze go miałem ale gdzieś wędrował ))
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 17-10-2008, 16:03
Paweł, bez urazy, ale... zauważam u Ciebie brak jakiejkolwiek, nawet odrobiny, chęci i woli poznania innych stanowisk i innych argumentów. Nie przyjmujesz żadnych, sprzecznych z Twoimi tez. Sprawiasz wrażenie osobnika widzącego się w świetle i aureoli bycia alfą i omegą, posiadacza wiedzy absolutnej i niepodważalanej. Wszystko co głosisz, to taka, w twoim mniemaniu... oczywista oczywistość
Zalecam odrobinę pokory, to się przydaje. Ciekawość i poznanie innych stanowisk pomaga, pozwala utrzymać pewien dystans wobec siebie, a przede wszystkim wobec swoich poglądów, które - albo wierzysz albo nie - mogą się zmieniać w miarę poznawania... Ale trzeba chcieć poznawać, a nie tkwić jak betonowy słup przy swoim. To są znamiona ograniczenia.

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: mahler w 18-10-2008, 13:14
>byłem w awangardzie audiofili w Polsce >

sory za OT ale świetny tekst :-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 18-10-2008, 13:36
No tak, do tego dochodzi jeszcze megalomania... Oczywiście! Jak mogłem tego nie zauważyć...
Paweł, to dowodzi także, że łatwo popadasz w skrajności. Twoje stanowisko JEST skrajne i jako marginalne właśnie, nie powinno stanowić kanwy dla tak szerokiej dyskusji. Chociaż, kto wie?...  Być może, jednak - moim zdaniem, w zupełnie innym towarzystwie...
pozdr.

Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: lancaster w 18-10-2008, 14:33
Pawel, to co teraz napisze jest banalem :)
Kable oczywiscie nie grają. Bo co niby ma tam grać ?:)
Kablem MOGĄ(i najczęsciej mają) mieć wplyw na DŹWIĘK.
Kabel ma takie same parametry RLC jak każdy inny filtr.
Niektóre wzmaki czy ogólniej rzecz biorąc układy wyjsciowe nei lubią np. dużych pojemności. Neiktórym nie sluży indukcyjność(brzmieniowo).
Nei wnikalem do tej pory w temat doboru parametrów RLC w kablu tak by uzyskac optymalne efety.
Gabriel ostatnio pisal ze w  wolnej chwili skrobnie cos na ten temat od strony teoretycznej(jak zwykle pomocnej).

Wczoraj bylem u kumpla i sluchalismy 2 par słuchawek - tych samych(CAL!)
Jedna para byla rekablowana - różnice bez problemu rozpoznawalne dla kolegi znajomego(spoza audiofilskiej maniany :)).
Nie chcę w tym temacie wyjsć na jakiegos fundamentalistę, ale rożnice są :)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 18-10-2008, 14:59
Pawle XYZ, przeze mnie chyba dostało się trochę Saborowi. A pisałem tam jako chwilowy pacyfista. No i cały wątek lekko odbiegł od tematu. Lekko.Nie pisałem o argumentacji rodem z pod piór poetów w audio - prasie. Takich argumentów jakie ja używam nie jest w stanie podważyć żaden(!) recenzent audio.Zmieniły się urządzenia pomiarowe, zmieniły się elementy, tutaj głównie na korzyść dokładności pomiarów i powtarzalności wyrobu. Matematyka z fizyką pozostają niezmienne chyba że naukowcy zrobią sobie dziurkę, czarną. Niezmienność znana od kilkudziesięciu już lat. Wbrew pozorom czołowi konstruktorzy audio sprzętu czy okablowania wiedzą o tym doskonale. Wątek o rozcinaniu puszek otaczających kable potwierdza celowość drastycznych czasem zabiegów od strony konstruktora w stronę nadania "brzmienia" kabla.
Ktoś może kojarzy 2 elemenciki na "chama" wpięte w sygnał na środku drogiego kabelka i okryte puszką? Tutaj producent nie kłamał o zmianie dźwięku. Płynna regulacja brzmienia jest także możliwa, tak - poprzez odrobinę obliczeń i 2 rezystory wpięte w wejściowy tor audio. Dotyczy to niemal każdego sprzętu lampowego. Szkoda że elektronicy często milczą, lub jest ich mało a kształtowanie brzmienia zestawu pozostawiają właścicielom, zaś "nie elektronicy" tworzą legendy - bo tak jest łatwiej
.
"Nie elektronicy" nie dadzą się przekonać w kwestii choćby "kierunkowości" kabla - interconnect. Widzą strzałkę na kabelku i koniec. Kabel "kierunkowy", każdy inny argument automatycznie zostaje odrzucony.
Kabel "kierunkowy" jest oznaczony z racji przyłączenia jednego punktu ekranu do jednego z wtyków masy audio. Sprawdźcie proszę swoje kabelki kierunkowe a zauważycie strzałkę. Kierunkowe bez strzałki odważni mogą wybebeszyć.
Ciekawe, prawda? Ekran kabla kierunkowego podłączony jest tylko do masy jednego wtyku.
O ile pamiętam to kierunek łączenia masy sygnałowej i ekranu różnić się może od kierunku który wskazuje strzałka. Wymysł producenta kabla, żeby nie powiedzieć osoby konfekcjonującej.
Zmiany w dźwięku - oczywiście że mierzalne - pojemność obciążająca wejście/wyjście i do tego skuteczność tłumienia śmieci przez ekran - a to zależy od tego w co wepniemy ekran kabelka a raczej z której strony :) Jest jeszcze jeden sposób na uzyskanie kabla kierunkowego - użycie diody w szeregu z jedną z żył. Kierunkowość na 100% . Nikt tego nie podważy. Żaden recenzent. Pomijam napięcie przebicia diody...
Wracając, "nie elektroników" na forach audio  jest więcej. Zdają sobie sprawę że coś się tam zmienia, lecz najczęściej nie znają przyczyny zmian. A ta jest łatwa do udowodnienia i kształtowania - posługując się matematyką i dorobkiem fizyków. Może jeszcze dorzucę, że demagnetyzacja płyt audio jest niemożliwa. Płyty wykonane są z "tworzywa" i lakieru o właściwościach niemagnetycznych a warstwa nośna napylona jest ze srebra lub złota. Ktoś jeszcze wierzy w przyciąganie tych dwóch "składników płyty" przez magnes? Pawle - moją wcześniejszą wypowiedź odczytałeś nieco z rozpędu.
Nie jestem osobą bazującą wyłącznie na odczuciach "myślę że; wydaje mi się że.." aktualnych właścicieli urządzeń.Na forach ze słowem High-End są oni często prawnikami, lekarzami, ekonomistami (tak jak ja:) nauczycielami, grafikami pianistami itd. Nie wszyscy muszą umieć leczyć i nie wszyscy muszą znać przyczyny powstawania szumów termicznych, dlaczego i kiedy nie wolno łączyć masy z uziemieniem etc.  To wiedzą choćby elektronicy o ile jeszcze nie zapomnieli wszystkich(!) laborek i teorii (tak jak ja :).
Kilka fajniejszych ułatwień jakie przyjęto w elektrotechnice było by nie do przyjęcia zapewne dla 95% audiofilów w Polsce. Sabor słusznie zauważył ciekawy efekt dotyczący przekonań ich weryfikacji a często zmianie (wpis nieco wyżej).Ten temat jest jednak tematem o przyjemnościach audio. Nie odbierajmy ludziom przyjemności słuchania dźwięków. Płyta, taśma inny płatek dają nam coś na co muzycy nigdy by nie poszli tj.  sesje do znudzenia. Chyba kiedyś pisałem że lubię gdy moja głowa podczas odsłuchu płyty podąża za wokalistą na scenie. Kilka razy dałem się nabrać też na inne dźwięki z nowej płytki a skończyło się to dla mnie chwilowym szokiem i bólem po upadku. Tak.Jednak:Na późny wieczór zaplanowałem sobie spotkanie z muzyką  Teatru Marzeń   a konkretnie  to:           http://tnij.org/bzc4
Wcześniej mam spotkanie ze stworzeniem o zapachu wszystkich emocji w otoczce nuty karmelu :)  Dynamika słów będzie nieaudiofilska...Takich przyjemności AUDIO wszystkim życzę..
Gabriel
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 18-10-2008, 20:12
>> XYZPawel, 2008-10-18 17:04:42
>> Gabriel, 2008-10-18 14:59:48Szczerze mówiąc nie wiem do czego zmierzasz.
Ja jestem elektronikiem, ze średnim wykształceniem, ale szkoła miała wysoki poziom.
~~~~~~~~~~~~
Pawle, ja nie wiem kim są osoby, których wpisy tutaj czytam, a z którymi czasem coś popiszę w jakimś temacie, w którym jestem w stanie coś napisać. Wielu z tego forum zna się osobiście, choćby za sprawą AS, gdzie ja nie miałem okazji gościć jako forumowicz. Czytając niektóre wpisy na AS i innych forach o tematyce audio można się dowiedzieć, że spora grupa osób używających wysokiej klasy sprzętu i komentujących jednocześnie wszelki wpływ urządzeń i wynalazków na dźwięk to osoby jednak nie mające styczności z elektroniką w  sposób tak bliski jak okazuje się my. Dystrybutorzy sprzętu też zazwyczaj elektronikami nie są. Ja z kolei nie znam się na medycynie czy chemii, na pianinie nie gram, mimo że pochodzę z rodziny w której muzyka zawsze gdzieś była obecna. Nie to jest tutaj ważne.Z tego co zaobserwowałem, wielu komentujących używa zbyt wyszukanych słów, które mają opisać to co zmienia się w dźwięku po zmianach sprzętowych.
Opisują ale zawsze tylko efekt końcowy.
Wszystko co nie pasuje do tego wyobrażenia automatycznie otrzymuje łatkę "avoid" z wielkim znakiem !Dużo teorii, więcej obiektywnych odczuć, często brak świadomości że jednak nie zawsze i wszędzie uzyskać można ten sam efekt, choć przyłożenie do tego większej uwagi
i często czasu przeznaczonego na poszukiwania przynosi bardzo fajne efekty.Ja patrzę na to od strony konstruktora. Oni opisują - znowu użyję "poetycko" - ja wiem co wprowadza te zmiany, który element, jakie warunki pracy, często jak to obliczyć,
i widzę, że część opinii pochodzi z efektu placebo, część jest wmówiona przez mechanizm rynkowy.., reszta jest prawdziwa a części nie odważę się skomentować bez
zobaczenia układu choćby przez 10 minut.
Wszechwiedzący też nie jestem w swoich dziedzinach i nie wstydzę się tego :)
(Kilka zmian u poważnego (poza Polską :) producenta elektroniki, gdzie miałem przyjemność pracować jednak bym wprowadził - projekty PCB (całokształt)...)
Stąd właśnie często byłem świadkiem (biernym) sporów na forum, gdzie każda ze stron pisała na temat ale kończyło się na teorii podpartej stwierdzeniem że żona słyszy, a nawet kot. I dwie strony były na siebie złe przez tydzień.Osoby wciąż poszukujące swojego dźwięku wciąż zmieniają sprzęt czy kable.
Jest mnóstwo urządzeń, jeszcze więcej modeli pojawi się na rynku w czasie nie dłuższym niż 3 lata, i proszę zauważcie, że te urządzenia jednak kogoś cieszą i ktoś ucieszy się muzyką, nowym mebelkiem, pomimo iż ten właśnie sprzęt nas nie oczarował.
Koresponduję z ludźmi z całego świata, którzy często robią właśnie w DIY bo to ich potrafi rozbawić, konstruują sprzęty, które wartością końcową często przewyższają fabryczne urządzenia - na które część osób spojrzy wyłącznie przez pryzmat ceny.
Konstruktorzy otrzymują w zamian za swoją wielotygodniową pracę wspaniale brzmiące klocki. To dopiero jest radość z audio.Kable zaś nie grają, one wnoszą obciążenie do systemu.
Zewnętrzne opinie mogą wyglądać tak: W systemie takim a takim jest to ciepły kabelek z miękkim basem, góra nie jest zbyt wyeksponowana, analogowe brzmienie.
Wspaniale komponuje się ze zbyt wyostrzonym i chłodnym CD XXX a wzmacniaczem
model XXX :)
Ja widzę to tak: patrzę w katalog tego sprzętu, zastanawiam się przez moment co chcę uzyskać - czy przygładzanie brzmienia od góry w stronę łagodności czy może nie chcę wprowadzać zmian, a może coś innego.
I teraz mogę zrobić coś takiego: posiadam kable, znana marka, wiele osób zachwyconych brzmieniem kabla: sprawdzam pojemność kabla, patrzę w katalog sprzętu i jego dane po czym po kilku podstawieniach do wzoru już wiem, że ten ciepły kabelek w systemie mojego znajomego już taki ciepły nie będzie. Czary? Fizyka i wzory.
Albo mam sprzęt szukam kabla:
znam parametry klocków (katalog lub miernik) wiem jak brzmią oddzielnie, chcę uzyskać ocieplenie dźwięku. Znów podstawiam do wzoru parametry sprzętu, założone "ocieplenie" czyli jaki spadek wzmocnienia dla danego pasma potrzebuję, miernik w dłoń i sprawdzam pojemności kabli. Znajduję kabelek o danej długości wpinam do systemu i cieszę się "ciepełkiem"  To jest techniczny sposób na przyjemny dźwięk.
Poetyckie baśniowe opisy o laniu miodu w system? Tutaj nie korzystałem.Koledzy audiofile robią na odwrót: zmiana, zmiana, zmiana, ten jest dobry.
Parametry? Jakie parametry? Ważne że wlewa miód w kolumny :)Tutaj chciałem wykazać że obydwie strony mają rację, tylko inne podejście, no i oczywiście nie zawsze czas poszukiwań jest akceptowalny lub opis..
Ale każdy może cieszyć się dźwiękiem.
Na wiele sposobów.
Ja cieszę się dźwiękiem przejrzystym, bez wpływu kabli bo taki zapragnąłem mieć.
Żeby było śmieszniej - moje interconnecty nie posiadają ekranu, są z miedzi beztlenowej, pozłacane, nie łapią zakłóceń od telefonu komórkowego w odległości 20cm i tyle długości mają. Można, i to bez baśniowych opowieści o krystalicznym przesłaniu kabla.
Mój brat po kilkunastu latach przestał zajmować się współpracą z radiem, muzykami itd. na co dzień. On ma już dosyć tej aktywnej strony muzyki (wszelakiej), a mnie wprost przytłacza choćby jego znajomość rynku muzycznego w Polsce od każdej strony. Właśnie mój brat przybliżył mi od strony technicznej świat wielkiego audio. Jeszcze w podstawówce(!) oglądałem wzmacniacze Crest, paczki Electro Voice, JBL - gdzie 18 calowy głośnik JBL po wybuchu(!) - bez membrany ważył tyle, że nie byłem go w stanie utrzymać. Moi kumple byli zadowoleni z "jamników" a ja wiedziałem już czym grozi podjechanie heblem na konsoli Denona gdy przed sobą mam 13500 Wata ciągłej mocy. Koledzy z klasy bawili się na dyskotece w sali gimnastycznej, ja siedziałem jako BOSS :) na koncercie. I nogawki spodni trzęsły się od basu. Było fajnie. Takie same zadowolone miny miała na twarzach grupka osób NIESŁYSZĄCYCH. Przyszli pobawić się w rytm basu z subów JBL.
To są przyjemności w audio !
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 18-10-2008, 20:13
A teraz pędzę do stworzenia :)
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Sabor w 18-10-2008, 20:47
Gabriel, wytłumacz mi, w jaki sposób pojemność kabli może mieć słyszalny wpływ, skoro jej wartości stanowią ułamek tolerancji kondensatorów na wyjściu, wejściu urządzenia, czy w zwrotnicy?... Tam rożńice są znacznie większe, a nie słyszę opinii, że jeden kanał gra "cieplej", albo że dwa egzemplarze tego samego modelu brzmią różnie...
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Cashlack w 18-10-2008, 21:38
to moze ja odpowiem.

Nie mam pojecia jak gra pojemnosc, induktancja, srancja i kapacaptypacytancja (zwlaszcza szeregowa).

kable sygnalowe wplywaja na dzwiek i jest to zjawisko slyszalne. Dla mnie referencja staly sie kable typu solid-core (antykable), po ktorych kazdy kabel typu multi-strand, choc by nie wiem jak drogi, ma slyszalna juz zawsze mgielke. Moje nie naukowe wyjasnienie jest takie, ze kable jakby magazynuja prad w pikach i oddaja go w nulach.

jako ze temat "przyjemnosc z audio" niechcacy zboczyl na kable, chcialem troche powrocic do tematu pierwotnego, tj "przyjemnosci". (a tak swoja droga to sieciowki graja, niestety)

przyjemnosc z audio mom zdaniem jest wtedy, kiedy:

1. dzwiek jest nie drazniacy i dajacy przyjemnosc z odsluchu. warunek ten spelnia mnostwo glosniczkow komputerowych, radyjek, radiobudzikow.

2. wyzylowalismy sie na sprzet strasznie, tj na granicy naszych mozliwosci finansowych. jest to warunek "psychiczny", bo nic nie zabiera poczatkujacemu audiofilowi radosci ze stluchania muzyki wiecej, niz mysl: "a moze mozna jeszcze lepiej???". Kiedy juz wydalismy wszystko, ustawilismy sprzet wg wszelkich dostepnych informacji, na kolcach, platformach itd, tj wiemy, ze dolozyliszmy wszelkich staran.

3. pomimo wszystkich zabiegow w pkt. 2 nie spieprzylismy dzwieku za bardzo i dalej da sie tego w ogole posluchac. Niestety czesto tak jest, ze wlasnie spieprzylismy, i wtedy jest dalsza wymiano-mania, najczesciej w kablach, ktore graja akurat najmniej, ale kosztuja tez stosunkowo najmniej.

mialem juz (w domu) do czynienia z takimi zestawieniami sprzetu hi-fi, za duze jak dla mnie pieniadze, po ktorych krwawilo z uszu. cos tam bylo lepiej, wiekszy bas itp, tyle ze... krwawilo.

Czlowiek wtedy odpala muzyczke przy komputerze, albo radio w kuchni, i zadaje na Audiostereo zapytania w stylu: "jakie glosniki do 2kzl do wzmaka queioeriuo mk2 5000", i dostaje 500 roznych odpowiedzi. I dalej jest niesczesliwy. Zwlaszcza jak za duzo czyta poetyckich opisow kolejnych cholernie drogich kolumn i sprzetu.


Zbyt duze pieniadze wydane na nietrafione zestawienie audio potrafi czlowieka niezle unieszcesliwic i sklaniac do coraz gorszych i drozszych decyzji (skoro nie zagralo za 2000 zl, tomoze za 4000 zl juz zagra)

A zaczynal  od full-range na 0,02 wata za np. 50 zl i chcialby to samo tylko ze w wiekszej skali.



Lity drut, full range, first watt itp. ;-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Cashlack w 18-10-2008, 22:09
kontynuujac wywod.

jak to madrze ktos napisal (chya na audioton.republika), "piekno powstaje w uchu sluchajacego", choc aby byc precyzyjnym, trzeba by powiedziec ze w glowie.

sluchanie muzyki sprawia (a przynajmniej powinno) przyjemnosc, a w jaki sposob to juz temat dla badaczy ludzkiego mozgu i ta wiedza nei jest nam zbytnio potrzebna (choc poczytac na ten temat mozna).

tak wiec, najlepszy sprzet audio, to taki, ktory pozwala nam wyobrazac sobie: przeszlosc, muzykow, kolory, tj. daje naszemu uchu bodzce, a z drugiej strony nie niepokoi nas jakimis dziwnymi dzwiekami, ktore wyrywaja nas z kontemplacji. A z drugiej strony nie wymagajacy specjalnego wsluchiwania sie, czyli dynamiczny (specyfika wiekszosci kolumn high-endowych - niemal zasnalem kiedys  sluchajac audiophysicow... ;-)

napisalem kiedys na Audiostereo, ze najlepszy sprzet, to taki ktory nie przeszkadza w wyobrazaniu sobie jak brzmialby najlepszy system swiata. Jako dobry przyklad podalem glosniczki Creative SBB 250 za 49 zl (bardzo muzykalne - polecam). Zostalem potraktowany jako osoba niepowazna, wcinajaca sie w dyskusje czy wybrac glosnik za 2kzl czy za 3 kzl, na vifach czy scanach, czyli o "powaznym audio". Ktore jak wiemy - nie gra za dobrze.

W trakcie mojego pobytu w Oslo posluchalem wielu drogich systemow, rowniez z przyjaciolka. jej reakcje byly chyba najlepsze - jak cos faktycznie jako tako gralo, to sluchala, a jak nie gralo, to sie rozgladala. Te ktore nie graly (wiekszosc), to byly bardzo drogie i uznane firmy: densen, T+A, audiovector, burmester, audiophysics, mcintosch, jbl ... dlugo by wymieniac. Odsluch tego samego wieczora glosnikow Creativa dal poziom realizmu (choc mniejszej skali), nieosiagalny dla tamtych systemow!!@!

Ciezko niby generalizowac, ale mozna powiedziec, ze przyjemnosc z odsluchu odbieraja nam:

1. glebokie sprzezeania zwrotne generujace dziwne dzwieki ktore nas niepokoja i odbieraja radosc z odsluchu
dobry przyklad: ars emmitter (odsluchiway z tannoy glennair), krell 400, audiomatus 250 - wymieniam te ktorych sluchalem. Dzwiek twardy, sztuczny, apokryficzny (?).
2. niskoefektywne glosniki na gumowych zawieszeniach, z zwrotnicami, grajace "z daleka" i malym slamszonym dzwiekiem, wymagajace popedzania 200W, ktore graja jak "naburmuszone".
3. kable typu multi-strand, ktore wszystko powyzej pokrywaja jakby smalcem.

wiec, trzeba wrocic do zrodel, czyli glosnikow full range, grajacych naturalnie bo grajacych po prostu w fazie!, efektywnych (a wiec dynamicznych i nie wymagajacych wsluchiwania sie), popedzanych niskowatowymi wzmakami bez sprzezen zwrotnych, polaczonych litym drutem.

Lity drut, full range, first watt itp. ;-)
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 18-10-2008, 22:25
Tak myślałem że komuś nie da to spokoju :)@SaborDobre pytanie.Gdzieś wcześniej pisałem, że brzmienie można właściwie w dużym zakresie i dość płynnie regulować.
Niemal w każdym wzmacniaczu LAMPOWYM.Wracając do zagadnienia wpływu pojemności między żyłowej kabla sygnałowego audio  na tłumienie pewnego zakresu częstotliwości:Tutaj filtr powstały z połączenia rezystancji: wyjście np. CD a wejście wzmacniacza + pojemność między - żyłowa kabla sygnałowego audio to filtr dolnoprzepustowy o łagodnej charakterystyce..Teraz musicie uwierzyć mi na słowo. Jutro rozpiszę dokładnie wzór i dodam kilka szkiców dla pełnego "ogarnięcia" tematu.Generalnie wychodzi ciekawa właściwość takiego filtru:Aby osłabić pewien zakres częstotliwości dla ułatwienia 10kHz - w sumie już syczące dźwięki filtr taki trzeba dostroić.
Jeżeli ustawimy sobie konkretną wartość tłumienia jaką potrzebujemy uzyskać przy już danej pojemności między - żyłowej kabla sygnałowego audio,
tak aby wpływ kabla (a właściwie kondensatora) był już odczuwalny (minus kilka dB) wówczas wyjdzie nam że potrzebujemy wymaganą rezystancję o jakiejś tam wartości.Na razie musicie (nie musicie) mi wierzyć, ale  mając ten sam kabel o danej pojemności między - żyłowej większe tłumienie dla założonego zakresu częstotliwości będzie się mocno zwiększać w momencie gdy rezystancja wyjściowa tutaj CD i wzmacniacza będą mieć coraz wyższą wartość :)
Najgorszy (a może najlepszy) przypadek to obydwie wartości tych rezystancji są bardzooo duże. Wtedy możemy uzyskać już duże tłumienie.Mówimy o lampowym sprzęcie CD + lampowy wzmacniacz :)@SaborPrzy lampach - gdy rezystor siatkowy stopnia lampowego na triodzie ma wartość 100kΩ wówczas  kondensator podpięty na wejściu dla uzyskania już dość równomiernego wzmocnienia od częstotliwości 16Hz musi mieć wartość 100nF.  Przy tranzystorze i scalaku jest tak samo.Jeszcze raz:16Hz i      1MΩ     potrzebujemy   10nF  (nano)
16Hz i 100kΩ     potrzebujemy 100nF   (nano)
16Hz i    10kΩ    potrzebujemy      1uF   (mikro)
16Hz i        1kΩ  potrzebujemy    10uF   (mikro)
Mam nadzieję, że już to widać.Rezystancja wyjściowa wzmacniacza to około 6 Ω (choć z tym jest różnie) rezystancja cewek połączonych głośników w zestawie to około 6-8Ω (też różnie)
Trochę mało, ale impedancje  (prąd zmienny) nie koniecznie są już tak małe.Więc we wzmacniaczu i kolumnach (cewki) mamy rezystancje rzędu pojedynczych   ΩWyjście lampowe CD i wejście wzmacniacza lampowego to już nie 6 Ω lecz 1000000 Ω do 10000000 Ω czyli duuużo więcej.Więc do otrzymania niezłego filtru potrzebujemy dość niskiej wartości kondensatora (kabelek) no i przy długości kabla powiedzmy 1m czy więcej taka pojemność  jest już baaardzo wystarczająca do "zrobienia" filtra.Cały system lampowy + transformator na wyjściu wzmaka = sporo parzystych harmonicznych + nasycenie transformatora + filtr z kabla = KABLE GRAJĄ :)
A właściwie tłumią od góry a całość leje miodem i mlekiem po głośnikach i uszach słuchaczy  :)Te kombinacje z dokładaniem rezystora na wejściu wzmacniacza równolegle do masy są po to aby wypadkowa rezystancji wzmacniacza i tego rezystora była mniejsza.
Co da nam mniejsze tłumienie filtru (filtra?)Resztę dopiszę i dorysuję jutro, jak zdążę jeszcze jutro to wstawię oddzielny temat na forum z dokładnym rozpisaniem wzoru i szkicami co, gdzie i jak.
Znikam do jutraDobrej nocy życzę :)Gabriel::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Astaroth w 18-10-2008, 22:39
Anioł a zna się na elektronice ;-)

Ps. nieprzypadkowo w niektórych urządzeniach automatyki przemysłowej  stosuje się prądowy system przekazywania sygnału.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Zwrotnik w 18-10-2008, 22:41
System, który ostatnio daje mi najwięcej frajdy ze słuchania: iPod Classic 80 GB, płyty zgrywane bez kompresji ( WAV ), dźwięk idzie wyjściem line out i kablem Apple do Head Boxa mk II i Grado SR 60. Nad niczym się nie zastanawiam, po prostu słucham.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Astaroth w 18-10-2008, 22:46
Chociaż zakres rozpiętości dynamicznej wynosi na ogół 2-20mA ;-) Niewiele ale cóż... ten system też ma swoje ograniczenia.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: majkel w 18-10-2008, 22:56
Kolejne zagadnienie, o którym już kiedyś pisałem w innym wątku, to odporność stopni wyjściowych na obciążenie pojemnościowe pod kątem stabilności. Wyjście analogowe z CD to przeważnie op-amp, a te z reguły nie lubią obciążania pojemnościami, bo im to psuje zapas fazy i zaczynają pracować mniej stabilnie. Poza tym kondensator obniża slew-rate, czyli prędkość narastania sygnału, a to świetna droga do wzrostu zniekształceń typu IMD i TIM, które najbardziej dają po uszach.
Poza tym w kablach oprócz RLC są takie zjawiska jak efekt naskórkowy (głośnikowe się tu kłaniają), efekt zbliżenia, działanie jak antena (zbiera śmieci mniej lub bardziej z otoczenia), sprzęganie się elektromagnetyczne żył, czyli przesłuchy się kłaniają.
Na każdym styku wtyczka-gniazdo potrafią się tworzyć mikro-diody i mikroogniwa o bardzo niewielkim stałym potencjale, ale jednak. Dobór wtyczek też ma wpływ i to słyszalny. Jak ktoś chce, niech mi przeprowadzi ślepy test na przejściówkę jack do słuchawek.
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 19-10-2008, 00:19
@Astaroth:demon@localhost - a nie przypadkiemdaemon  :)ps.
Siewcę Wiatru czytałeś ? ;)~~~~~~~~~~~~~~~@Zwrotnik - używałem nano3 8GB czarny + MDR-V150 i jedyne co do szczęścia mi tam brakowało po pierwszym włączeniu to wyłączenie klikania przy przewijaniu.. jak to zrobić doszedłem w 15 sekund.
Kiedyś nie odpuszczę i wgram Linuksa.
Teraz noszę "kamyk" Creative - lżejszy. ~~~~~~~~~~~~~~~`
@majkel:
Pojemności na wyjściach wzmacniaczy i innych scalaków niedobra rzecz.Tutaj pisałem o lampowym wyjściu / lampowym wejściu, not OpAmp więc
"w,,,ć" efekt millera :)W swoim CD nie mam lamp na wyjściu (jeszcze) i nie używam chwilowo(?) wzmacniacza hybrydowego stąd mogę mieć takie kable jak pisałem wcześniej.Wpiąłem na pająka prosto w DSP  TDA1543A.
Działa fajnie i czysto tylko pomiary mówią mi coś innego:Harmoniczne całkowite na poziomie:
Lewy: 0,717%    Prawy 0,222%
Harmoniczne całkowite (sygnał ważony) + szumy na poziomie:
Lewy: 0,715%   Prawy: 0,243%.
Dynamika:
Lewy: 90,8dB    Prawy: 90,5dB
Dynamika (ważony):
Lewy: 92,1dBA  Prawy: 90.6dBA
Odstęp Sygnał / Szum:
Lewy: -84,3dB      Prawy: -91,0dB
Odstęp Sygnał / Szum ważony:
Lewy: -89,4dBA    Prawy: -93,6dBAEfekt naskórkowości rzeczywiście - może powstać przy oscylacjach wzmacniacza czyli przy kilkudziesięciu MHz, dlatego właśnie cewki wcz to srebrzanka.
Lepiej wyjaśni to każdy spec od wcz. Nadajnik zrobię, odbiorniki wolę kupne:)
Wtyczki złocone - tutaj to część posiadaczy bardzo drogich wtyczek złoconych powinna sobie sprawdzić czy już im się starła warstwa złocenia galwanicznego (0,02 mm) od tych ciągłych przełączeń czy jeszcze jest.. :)
Co do diod to jeszcze jest fajny myk. W triodzie podczas radykalnego obniżenia napięcia zasilającego "dioda powstała w bańce" pomiędzy siatką a katodą obniża swój próg przewodzenia, stąd nie wszystkie triody mogą pracować w audio przy 12V zasilania, bo obniżenie progu i podanie sygnału audio na siatkę powoduje przepływ prądu siatkowego siatka -> rezystor siatkowy -> masa
A przepływ prądu przez rezystor siatkowy da nam spadek napięcia na tym rezystorze co w sumie da nam ujemne(!) napięcie polaryzujące siatkę triody co będzie w końcu mieć mniejszą wartość niż napięcie katoda -> masa no bo w końcu jest ujemne..,,, ale Ciiiiiiiii, poniosło mnie :)~~~~~~~~~~@XYZPaweł"charakterystyka czestotliwościowa mojej karty graf."   icznej??Karta audio ma bardzo małą impedancję wyjścia, stąd trzeba by było moooooooocno się postarać, aby kable wpływały na nią.Ostatecznie możesz odłączyć na płytce przy analogowych we/wy karty kondensatorki około 1nF, które raczej tam są.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Astaroth w 19-10-2008, 00:29
>demon@localhost - a nie przypadkiem

>daemon :)

Yeah, też się zastanawiałem czy tak nie było by lepiej ;-) Ostatecznie jednak pobudki patriotyczne we mnie przeważyły.

>Siewcę Wiatru czytałeś ? ;)

Niestety nie, ale zainteresuję się jeśli ciekawa.

Dobra, zmykam do mojej czeluści na pogaduchach :D
Tytuł: Przyjemność Audio.
Wiadomość wysłana przez: Gabriel w 19-10-2008, 00:32
@XYZPawełWyszły wyszły.4 x mierzyłem, a to chwilę trwa.
Podobno TDA1543 czasem tak ma nie wiem jak mój bo to TDA1543A - EIAJ.No i konwersja I/U na rezystorach całość zas 8V.
Aktywna będzie mieć minimalne THD.Dobrej nocki wszystkim :)Gab
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Któryś z aniołów trącił mnie skrzydłem, chyba nawet za mocno..