Audiohobby.pl

Słuchawkowiec a'la Accuphase

majkel

  • 7476 / 5905
  • Ekspert
24-02-2011, 01:09
Pudełko po landrynkach... Doszli po latach do tego, od czego ja zaczynałem. :) Od razu dorzucę zdjęcie z jakimi hi-endami taki wzmacniacz zestawiać.

lancaster

  • Gość
24-02-2011, 08:02
w.luczyński, myślę ze powinni podnisc ceny odpowiednio na 300000 i pół bańki. W srodku to samo, ale o ile większe wrażenie robi :-)))

jjurek

  • 2064 / 5836
  • Ekspert
24-02-2011, 11:17
Nie byłem pewien, czy wyjście z preampów  jest jednocześnie wyjściem słuchawkowym.
Teraz nie mam wątpliwości:

jjurek

  • 2064 / 5836
  • Ekspert
24-02-2011, 12:22
Tak łatwo jednak nie ma: w wyższych modelach jest oddzielny moduł słuchawkowy ( modele C-24..,28..,38..).

jjurek

  • 2064 / 5836
  • Ekspert
26-02-2011, 10:14
Prototyp wzmaczyka już gra.

Na razie walczę z zasilaniem. Na zwykłym nieregulowanym (filtracja C, CRC, CLC) oraz na regulowanym na LM-ach  gra tak sobie.
Lepiej jest na bateriach ale umykają pewne pozytywne aspekty, które było słychać na trafach.
Trzeba będzie tu powalczyć (jakiś dobry regulator na tranzystorach).



Podoba mi się na tyle, że powoli przymierzam się do zrobienia ok. 40-watowej końcówki mocy a\'la Accuphase (z mosfetami na wyjściu).

jjurek

  • 2064 / 5836
  • Ekspert
26-02-2011, 10:16
>> w.luczynski

Chętnie podeślę Ci wzmacniaczyk do posłuchania.

majkel

  • 7476 / 5905
  • Ekspert
26-02-2011, 11:00
Na jakich bateriach i jakie to umykające pozytywne aspekty? Kondensatory zasilania obwodów przy bateriach też muszą być, tak przypomnę pro forma. Dławiki według mnie nie grają w układach tranzystorowych - nigdzie i żadnego typu, nawet powietrzne.

Gustaw

  • Gość
26-02-2011, 11:03
>> majkel, 2011-02-26 11:00:52
Dławiki według mnie nie grają w układach tranzystorowych - nigdzie i żadnego typu, nawet powietrzne.

Trochę mam tych dławików w swoim wzmacniaczu i nie narzekam :-)

majkel

  • 7476 / 5905
  • Ekspert
26-02-2011, 11:12
To je wywal. :) Zastąp rezystorami albo zworą. :)

Dziwne, bo nigdy nie widziałem schematu wzmacniacza, w którym by był inny dławik niż wyjściowy przed głośnikami lub w filtrze sieciowym, a co myślę o takich filtrach można poczytać w innych wątkach. ;)

Gustaw

  • Gość
26-02-2011, 11:14
>> majkel, 2011-02-26 11:12:55
To je wywal. :) Zastąp rezystorami albo zworą. :)

Zagrał lepiej od KRELL-a więc nie zaryzykuję :-)

Detektyw Kwass

  • 7851 / 5866
  • Ekspert
26-02-2011, 11:18
A właśnie, natknąłem się na schematy zasilaczy do Gainclone, gdzie w filtrze jest dławik. Nie taki jak w lampowcach, liczony w henrach ale parę mH.
Co to daje i jakiego typu dławik to ma być?

majkel

  • 7476 / 5905
  • Ekspert
26-02-2011, 11:23
DK, to jest dlawik na rdzeniu proszkowym z materiału -26, przenikalność względna 75. Najprawdopodobniej chińska podróba Micrometals. Rdzenie proszkowe mają najgorsze parametry stratności i przenikalności w funkcji namagnesowania ze wszystkich znanych mi materiałów magnetycznych. No może poza tanimi i grubymi stalami transformatorowymi, ale jak sama nazwa wskazuje... itd.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 5866
  • Ekspert
26-02-2011, 11:44
Dobrze, nie bierzmy pod uwagę tej fotki. Wyguglałem ją dla podparcia pytania. Taki dławik nie występował z zasilaczu do GC, stąd w ogóle moje pytanie.
O, znalazłem schemat (zał.). Pamięć mnie zawiodła, okazuje się że nie do GC ale problem pozostaje ten sam: po co właściwie ten dławik?

almagra

  • 11514 / 5560
  • Ekspert
26-02-2011, 12:24
Dławik w.cz.zmniejsza prędkości narastania zbocza impulsów ładujących,jeżeli jest szeregowo włączony z prostownikiem,jeżeli włączony jest w obwód stałoprądowy to zatrzymuje zakłócenia w.cz.Zarówno w jednym jak i drugim przypadku chodzi o czystość zasilania w pasmie radiowym,a nie o przydźwięk sieciowy.

majkel

  • 7476 / 5905
  • Ekspert
26-02-2011, 12:59
Facet wymyślił sobie nie obciążać mostka Graetza dużą pojemnością, żeby nie siał dużymi impulsami prądów podczas przełączania, więc odgrodził resztę kondensatorów potrzebnych do rezerwy prądowej na wyjściu, dławikiem. Poza tym on właśnie stłumi śmieci prądowe. Dobrał dławik tak, że kondensatory kluczowe dla samego wzmacniacza mają częstotliwość rezonansu gdzieś przy 16Hz, i to wystarcza do przewidywanego pasma odtwarzanego na wzmacniaczu audio. Ja bym zrobił inaczej - olał pierwszy kondensator i dławik, a mostek zastosował soft recovery z dodatkowym odprzęganiem diod kondensatorami foliowymi. Dioda się będzie przełączać miękko z małym pasmem zakłóceń, a nie będzie dławika, który hamuje pobór prądu w impulsie a w dodatku jest elementem nieliniowym i to jeszcze z histerezą. No chyba, że wsadzimy powietrzny, ale efekt hamowania prądu i slew rate pozostanie, czyli witaj intermodulacjo!