Audiohobby.pl

Przewodnik dla (anty)audiofili - czyli trochę metody w tym szaleństwie

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 14:02
Chciałem ci coś odpowiedzieć, Roland, ale widzę, że zostałem uprzedzony
(ale przynajmniej wiem, że majkel, Paweł i asmagus temat wątku zauważyli... :) )


Powiem trochę inaczej niż przedmówcy:

1) (niezależnie od zapewnień asmagusa) Czy jako miłośnikom wolnego rynku i ogólnie liberalizmu gospodarczego rzeczywiście podoba nam się podany przez ciebie paragraf, tak mocno ingerujący w relacje sprzedawca-klient? W końcu w takim kablu nie ma nic tak naprawdę ukrytego z punktu widzenia końcowego użytkownika - klient praktycznie zawsze może taki (kosmicznie drogi) kabel pożyczyć (za kaucją) do domu i sprawdzić, czy, w porównaniu do teoretycznie takiego samego za pięć stów, robi różnicę. Nie robi? Oddajemy. Robi? Paragraf nie ma zastosowania.

2) Jaka maksymalna marża jest prawnie dopuszczalna i dlaczego? Zapuść jakikolwiek produkt na ceneo, czy innym nokaucie - zdarzają się różnice po kilkaset procent na tym samym produkcie. Nie (użytkowo) takim samym, ale dokładnie tym samym. Podpada pod paragraf? Od jakiej przebitki?

3) Sprzedawca (producent) zawsze może powiedzieć (ja bym tak zrobił), że kabel ten posiada jeszcze inne właściwości elektryczne, nieznane dotąd fizyce, które sam odkrył w swoim laboratorium pragnąc dostarczyć klientowi jeszcze lepszy produkt. I być może właściwości te nadaje mu owo wygrzewanie na łonach dziewic, zmieniając kabel zakupiony od pierwotnego producenta w cudo warte każdej kasy? Takie same oznaczenia, ale zawartość już inna. I żaden profesor fizyki nie ma prawa zaprzeczać, bo, jak już wspomniałem Wysoki Sądzie, to są jedynie mnie znane właściwości. Jakie? Aaaaa, to już moja słodka tajemnica producenta, Wysoki Sądzie, która daje mi przewagę konkurencyjną i nie mam zamiaru odkrywać jej przed nikim. A jeśli sąd ma prawo zmusić mnie do mówienia, to znaczy, że nie żyjemy w wolnym kraju, koniec kropka. Mówisz, że naciągane tłumaczenie? Oczywiście, że tak - ale w końcu ... żyjemy w wolnym kraju :)


Generalnie,kłania się tutaj stara zasada, że ludzie domagają się, aby państwo nie wtrącało się w gospodarkę (i nie tylko), pod warunkiem, że będzie ona wyglądała tak, jak to sobie wyobrażają. A kiedy przychodzi bolesne zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, to szukają paragrafów....



-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Po 2 godzinach sam niemal dałem się przekonać tym naukowcom, byli bardzo wiarygodni. Na szczęście mam inne poglądy". - prof. K. Kik

"To przekracza moją wyobraźnię". - S. Chandrasekhar, laureat Nobla, zwolennik teorii, wg. której cała materia Wszechświata miała swój początek w nieskończenie małym punkcie
Odszedł 13.10.2016r.

Rolandsinger

  • 2894 / 5903
  • Ekspert
11-09-2013, 14:23
Ok, wypuśćmy M. Plichtę, przecież on sprzedawał szczęście! Bo czymże innym był udział w jego złotym interesie?

Magus, Ty nadal nie łapiesz. Ja nie mam absolutnie najmniejszych zastrzeżeń, co do wysokości cen, jakie sobie ktoś życzy za kabel, program do odtw. muzyki czy cokolwiek innego!

Tu chodzi o argumentację i cechy produktu, które podaje oferent jako m. in. uzasadnienie tej ceny. A cechy te są po prostu fikcyjne! Ich nie ma, są metafizyczne, niekonfirmowalne i niefalsyfikowalne, w uproszczeniu - jest to zwykły humbug i koniec, tu nie ma pola do dyskusji.

Powtarzam, niech sprzedają np. JPlaya jako ekskluzywny program dla melomanów, a niech nie piszą, że odtwarza on muzykę lepiej niż inny program, np. darmowy, bo to nieprawda.

Podobnie z kablami, dlaczego nikt nie produkuje kabli ze złota? Przecież byłyby świetnym ozdobnikiem każdego systemu i zawsze można by je spieniężyć odsprzedając je nawet normalnym ludziom, zamiast tego mamy magiczne myszy z piachem, bezwartościowe poza kontekstem świata audio-głupków, albo programy do formatowania dysku w komputerze za 100 euro albo miedziane druty w cenie samochodu.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 14:32
w międzyczasie przyszło mi do głowy kolejne:

4) Producent zawsze ma prawo oznajmić, że dokładnie na taką kwotę wylicza swój drogocenny czas poświęcony na prowadzenie firmy. Że przy marży 50 zł/m zwyczajnie uznałby tę branżę za nie wartą marnowania jego jedynego przecież życia. Że wolałby wtedy włożyć te marne 250 tys. zł, jakie warta jest być może jego firma, na tzw. książeczkę i żyć z niewielkich odsetek oddając się 365 dni w roku spacerom po cudownym łonie natury, ew.  kontemplowaniu mistrzów poezji, filozofii oraz pędzla. Za to marża 2500 zł/m zmienia sytuację diametralnie i wtedy jest gotów złamać się i poświęcić kilka lat swojego niepowtarzalnego przecież życia, żeby potem móc rozkoszować się już nim w pełni wykorzystując do tego celu zarobione dodatkowo parę dużych baniek. I spróbuj z nim dyskutować, z pozycji liberalnych szczególnie...

Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 14:40
>> Rolandsinger, 2013-09-11 14:23:43

>Tu chodzi o argumentację i cechy produktu, które podaje oferent jako m. in. uzasadnienie tej ceny. A cechy te są po prostu fikcyjne!
>Ich nie ma, są metafizyczne, niekonfirmowalne i niefalsyfikowalne, w uproszczeniu - jest to zwykły humbug i koniec, tu nie ma pola do dyskusji.

Łona dziewic orleańskich, Roland.... Chcesz odgórnie decydować co jest dopuszczalne, a co nie? Napisałem już - producent nie chce odkrywać swojego sekretu. Że nie napisał w ulotce, że coś odkrył? Ja bym nie podał, żeby nie prowokować konkurencji do szpiegostwa przemysłowego - niech nie wiedzą, że wiem coś, czego oni nie wiedzą....


>Powtarzam, niech sprzedają np. JPlaya jako ekskluzywny program dla melomanów, a niech nie piszą, że odtwarza on muzykę lepiej niż
>inny program, np. darmowy, bo to nieprawda.


Liberał, który mówi ludziom, jak wolno im reklamować ich produkt, a jak nie?
Skoro reklamują go tak a nie inaczej, to widocznie ma to z ich punktu widzenia sens - tak przynajmniej powiedziałby każdy dyplomowany liberał, typu Mikke czy Gwiazdowski albo inny Rothbard


A bardziej ogólnie - Roland, chyba wiesz, jak Mikke nazywa tych, którzy za pomocą aparatu państwowego chcą bronić ludzi przed własną głupotą? :))
Odszedł 13.10.2016r.

Rolandsinger

  • 2894 / 5903
  • Ekspert
11-09-2013, 14:43
Ja o czym innym, a Ty swoje.

To niech do k/n ten producent poda publicznie: nasz kabel kosztuje milion, bo tak, a nie bo cechuje go:

-Wspaniała czystość dźwięku
-Popisowa dynamika.
-Naturalność tonacji.
-Narzucający się realizm.
-Umiejętność łączenia delikatności z potęgą.
-W efekcie wszystko wydaje się prawdziwsze i dużo lepiej widoczne.
-Głębsza scena.
-Znakomita gradacja planów.

To jest wszystko pierdolenie głupot, tak jak mówienie o różowych słoniach. Moim zdaniem - mało etyczne podejście do biznesu.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 14:47
p.s. a propos tych dziewic i tajemnicy produkcji jeszcze

Facet prowadzi normalną firmę, a nie krzak, generalnie nie notuje reklamacji ze strony oszukanych klientów, więc, patrząc z pozycji liberalnych, jedyną weryfikacją jego działań jest rynek. I weryfikacja ta wypada tak, że firma od X lat nie bankrutuje, a być może nawet zatrudnia nowych ludzi, a w każdym razie płaci pensje i daniny. Nadal chcesz nasyłać na niego aparat państwowy? :)

Nie masz, jako liberał z przekonania, żadnych argumentów, by walczyć z producentami kabli za pomocą paragrafów, Roland. Po prostu...
Odszedł 13.10.2016r.

Rolandsinger

  • 2894 / 5903
  • Ekspert
11-09-2013, 14:57
Kto tu mówi o aparacie państwowym??? Gdzie to wyczytałeś????

Jako liberał dopuszczam także możliwość swobodnego zażywania dowolnych draży o działaniu rozweselającym przez kogokolwiek, ale to wcale nie oznacza, że jeśli ktoś handluje takimi drażami pod szkołą, to mogę uważać, że jego działania są mało etyczne.

Ale nadal twierdzę, że aparat państwowy ma się od niego odpieprzyć, bo skoro konsument jest zadowolony, to ok. paru głupków mniej. Natomiast na miejscu handlarza moje samozadowolenie nie byłoby szczególne.

A tak a propos, słyszałeś o czymś takim jak misja w biznesie??? Coś co jest równie ważne jak pieniądze, które za sobą pociąga.

Czy też może uważasz, że liberalizm, to absolutny brak jakichkolwiek dobrych obyczajów, konwenansów, niepisanych reguł dobrego smaku?
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 14:59
>> Rolandsinger, 2013-09-11 14:43:13
>Ja o czym innym, a Ty swoje.

>To niech do k/n ten producent poda publicznie: nasz kabel kosztuje milion, bo tak, a nie bo cechuje go:

>-Wspaniała czystość dźwięku
> ....


Ale dlaczego? A może cechuje, a ty tego nie słyszysz?
Tak jak moja teściowa nie słyszy różnicy pomiędzy Altusami a Klipschami...
Że z mierzalnych parametrów elektrycznych to nie wynika? Ależ Wysoki Sądzie, jak już mówiłem.... :)


No i jestem ciekaw, co mówi liberalna teoria rynku na temat wymuszania etyki na rynku za pomocą aparatu państwowego?


Serio Roland, ja naprawdę nie kłócę się z tobą bo lubię się ciebie czepiać :)
Uważam, że masz absolutnie rację, że (najprawdopodobniej) sprzedawcy drogich kabli przynajmniej w 99% ściemniają i sprzedają audiofilskie powietrze
Różnica polega na tym, że moim zdaniem mają do tego pełne prawo i nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby rozglądać się za paragrafami przeciwko nim (choć sam uważam się za mniej - teoretycznie przynajmniej :) - ortodoksyjnego liberała, niż ty...)


p.s. 99% wszelkiego marketingu to w mniejszym lub większym stopniu ściema i naciąganie klientów "w celu odniesienia korzyści majątkowych z niekorzystnego rozporządzenia klienta własnym majątkiem" - różnica w przypadku kabli polega na tym, że ty gdzieś, w jakimś nieokreślonym miejscu postawiłeś granicę tej ściemy - granice (przez ciebie definiowanego) rozsądku...
Odszedł 13.10.2016r.

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 15:01
>> Rolandsinger, 2013-09-11 14:57:49
>Kto tu mówi o aparacie państwowym??? Gdzie to wyczytałeś????


nie no Roland, nie bawmy się w ciuciubabkę:

>> Rolandsinger, 2013-09-11 12:49:43

>Wolny rynek nie oznacza przecież, że legalizujemy oszustwo.
>Art. 286. § 1. stanowi przeto


jak inaczej chcesz walczyć z tym oszustwem, czyli go nie legalizować, jak nie za pomocą aparatu państwowego???
Odszedł 13.10.2016r.

Rolandsinger

  • 2894 / 5903
  • Ekspert
11-09-2013, 15:05
>>Różnica polega na tym, że moim zdaniem mają do tego pełne prawo<<

A czy ja to neguję????

Powtarzam, smak, styl prowadzenia biznesu.

Staruszka sprawnemu PH podpisze każdą umowę i jeszcze będzie z tego zadowolona, to może naślijmy na nią facia, co wpieprzy jej umowę na prąd 20x droższy niż ma obecnie z lojalką na 10 lat, albo władujmy jej kredyt na 50 patyków i niech spłaca do wysokości emerytury z ZUSu do grobowej deski.

Na tym nie polega biznes, to zwykłe chamstwo!
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

magus

  • 20990 / 5905
  • Ekspert
11-09-2013, 15:08
Roland,

może nie ma się o co spierać?

jeśli oznajmiasz, że z tym paragrafem, to miałeś chwilę (socjalistycznej :) ) słabości, z której się wycofujesz z powodów zasadniczych (a nie dlatego, że asmagus stwierdził, że akurat w tym przypadku nie zostały spełnione warunki) i dyskutujemy jedynie o kwestiach etycznych, to ... zupełnie inna dyskusja :)


misja/etyka w biznesie - jestem za! :)
tylko co z tego wynika, poza bezproduktywnym biciem piany w internecie? :)
Odszedł 13.10.2016r.

cadam

  • 4401 / 5904
  • Ekspert
11-09-2013, 17:15
 Audiovoodoo, cz. 1 - Reduktor Szumu

Cypis

  • 2479 / 5041
  • Ekspert
11-09-2013, 20:00
>> Rolandsinger

Trudno udowodnić komuś kto twierdzi, że "słyszy kable" (skrót myślowy), że ich nie słyszy. W związku z tym trudno zarzucić producentowi, że pisze nieprawdę o kablach. Być może jest święcie przekonany, że różnicę słyszy. I co? Ma pisać w reklamówkach nieprawdę niezgodną z własnymi odczuciami?

Uważam, że sytuacja taka jak na tym forum jest zdrowa. Jest grupa "słyszących" i grupa "sceptyków". Każda z nich ma prawo do wypowiedzi i żadna z nich nie jest dyskryminowana przez właściciela forum. Osoba szukająca wiedzy ma szansę poczytać jedne i drugie opinie i samemu zdecydować jak to jest. Jak się okaże, że jednak "słyszy kable" no to ma pecha (wydatki). Ale był ostrzeżony o ew. próbie oszustwa. To IMO uczciwe postawie sprawy. A jak wiedzy nie szuka tylko _wierzy_ sprzedawcom, producentom, recenzentom, to.... cóż... jego problem, nie uważasz?

Pzdr, Tomek
d(-_-)b

barthuss1

  • 198 / 4816
  • Aktywny użytkownik
11-09-2013, 20:36
>> Cypis

Wszędzie te insynuacje do "słyszących" kable ;)...

Ale to forum istotnie zrzesza kolegów trochę już uspokojonych, melomanówi i fanów audio po trochu.

Kurczę, kiedyś były takie fajnie czasy kiedy to panowały niepisane zasady savoire vivre`u wśród fanów audio...  ale czasy się trochę zmieniają.

-Pawel-

  • 4724 / 5507
  • Ekspert
11-09-2013, 21:18
>> Rolandsinger, 2013-09-11 15:05:54
Staruszka sprawnemu PH podpisze każdą umowę i jeszcze będzie z tego zadowolona, to może naślijmy na nią facia, co wpieprzy jej umowę na prąd 20x droższy niż ma obecnie z lojalką na 10 lat, albo władujmy jej kredyt na 50 patyków i niech spłaca do wysokości emerytury z ZUSu do grobowej deski.

Na tym nie polega biznes, to zwykłe chamstwo!




Kompletnie chybiony przykład. Nikt nie wciska staruszkom kabli audio. Takie zabawki kupują ludzie z pełną świadomością, a jeśli nie - to jest ich osobisty wybór. Uważasz, że firmy kablarskie to najbardziej nieuczciwi przedsiębiorcy? K..wa człowieku, w jakim kraju żyjesz? Naprawdę nie znasz już lepszych przykładów na robienie ludzi w balona?
A tak z innej beczki, wiesz Rolo, nigdy nie rozumiałem po co pali się zioło - serio. Próbowałem kilka razy i stukałem się w głowę - co to niby daje, nie widziałem w tym żadnej mistycznej przyjemności o jakiej tyle się słyszało, żadnego odjazdu, fazy etc. Tak więc uznałem, że to nie moja para kaloszy i odpuściłem. Ty mi przypominasz właśnie takiego gościa, który czegoś w życiu spróbował i mu nie posmakowało. Tylko zamiast odpuścić temat masz żal do całego świata dlaczego tak się stało. Ciskasz się to tych, którym to smakuje i uznajesz ich za kompletnych kretynów za to, że polubili coś co Ciebie odpycha. Tobie wydaje się to nielogiczne, ponieważ mierzysz wszystkich swoją miarą i uważasz, że każdy powinien wszystko tak samo argumentować. Uwierz mi, że świat byłby nudny gdyby wszyscy myśleli tak samo, a ta konwersacja nie miałaby wówczas miejsca.