Audiohobby.pl
Audio => DIY => Wątek zaczęty przez: intuos w 25-08-2009, 16:08
-
Witam szanowne grono.
I jak w temacie moje pytanie jak w tytule. Jakie sa wasze doswiadczenia w zakresie bypasowania kondow. Jakie polaczenia sie wam sprawdzily a jakie nie. Kiedy jest wskazane bocznikowanie a kiedy nie.
Moje odczucia sa jak najbardziej pozytywne ale w zakresie olejakow itp. natomiast jak sie sprawy maja w swiecie elektrolitow?
-
Im większa pojemność elektrolita i gorsza jego jakość tym większa powinna być wartość bypassu (od 100n dla 100uF do np. 22uF dla 10 000uF).
Małych pojemności, do 47-68uF nie trzeba bypassować, podobnie niektórych elektrolitów. Duże elektrolity można bypassować dopdatkowo mniejszymi np 4,7-100uF w przypadku pojemności ok. 470uF do np. 10 000uF.
-
Molibden a warto zamiast elektrolitu zbajpasowac taki 15000uF 22uF foliowcem?
-
raczej chodzi mi o dobrej jakosci elektrolity, ze i tak warto je bypasowac.
-
Warto zbypassować 15mF foliowym 22uF, z tym że dodatkowo pośrednia wartość np 100uF elektrolit może być też niezłym uzupełnieniem takiego dużego kondensatora, a do 22uF można dodatkowo dać 1uF czy 470nF.
-
Izolator kondensatora stanowi istotny element obwodu elektrycznego.Pamiętajmy,że energia,która zasila przetworniki elektroakustyczne zamyka swój bieg przez izolatory kondensatorów .Biada tej części sygnału,która pomimo bypassów przejdzie jednak przez kondensator elektrolityczny.Oczywiście w przypadku układów o małej rozdzielczości efekt \'\'kondensatorowy\'\' jest niezauważalny.
-
NIe chodzi mi almagra o tor sygnalowy ale o zasilanie.
-
Enty raz upominam szanownych konstruktorów o zrozumienie faktu następującego:kondensator zasilacza przez który zamyka się sygnał audio jest zarazem również kondensatorem sygnałowym !!! Kto to kwestionuje jest ślepy,albo głupi...Występuje teoretyczny wyjątek od tej reguły:jest nim idealnie zbalansowany wzmacniacz mostkowy pracujący w klasie A . Pobiera on zawsze taki sam prąd niezależnie od wysterowania,w związku z tym kondensator zasilacza nie wpływa na brzmienie bo nie zamyka składowej zmiennej.
-
Klasyczna zasada mówi, że bypassujemy kondensatorem o wartości w stosunku 1:1000
"Wszystko powinno być zrobione maksymalnie prosto, ale nie prościej"-A. Einstein
-
>Klasyczna zasada mówi, że bypassujemy kondensatorem o wartości w stosunku 1:1000
Owszem, można to przyjąć jako wskazówkę. Więcej też można a czasem trzeba dać - w końcu w im większym stopniu poprawi się kondensator elektrolityczny tym lepiej, oczywiście jakaś granica gdzie przestaje być to opłacalne istnieje. Ale można dać w stosunku 1: 50 czy 1:100 jeśli to jeszzce daje poprawę.
> almagra
Prąd nie płynie wprost z kondensatora zasilania, inaczej to by była kaszana. Po dordze jest elekment wykonawczym, regulacyjny. Można mieć w zasilaczu 40-letni kondensator 470uF a za nim stabilizator lub wtórnik emiterowy z diodą Zenera i co? Na wyjściu czysty prąd.
Sens stosowania wzmacniaczy zamyka się wysokością rachunku za prąd i temperaturą.
-
Wzmacniaczy w klasie A of coz.
-
Mój ma bodajże 80W - czy to tak wiele?
(grzeje się haj cholera, to fakt)
-
>> almagra, 2009-08-26 15:16:26
To ja chyba jestem trochę ślepy na pewno , głupi też w końcu to pojęcie względne.
ale trochę nie rozumiem jak kond w zasilaczu zamyka skladową zmienną? Krócej mówiąc jaka jest droga sygnału wyjsciowego że zamyka się przez konda.
-
Kolego Savage, odpowiem pytaniem:przez co zdaniem Kolegi zamyka się sygnał wyjściowy?Czy Prawo Kirchhoffa w waszych konstrukcjach nie obowiązuje?
-
Kolego Molibden,raczył Kolega pomylić prąd z napięciem...
-
Prąd nie płynie wprost z kondensatora zasilania, inaczej to by była kaszana. Po dordze jest elekment wykonawczym, regulacyjny. Można mieć w zasilaczu 40-letni kondensator 470uF a za nim stabilizator lub wtórnik emiterowy z diodą Zenera i co? Na wyjściu czysty prąd
Tylko że słychać jak cholera co się postawi przed takim elementem wykonawczym, a wynika to z faktu iż proste układy stabilizacji mają niezbyt wysoki współczynnik tłumienia tętnień, poza tym stabilizatory scalone nie poradzą sobie ze szpilkami napięcia, bo są za wolne, a żaden stabilizator nie wyfiltruje drop-outów, gdyż nie magazynuje energii. To może zrobić tylko kondensator, a przy stromych drop-outach trzeba pobocznikować elektrolity, bo elektrolit ze swoją indukcyjnością nie wydoli na szybkie transjenty, a jeszcze zacznie dzwonić na przełączeniach diod. Nie należy się też pakować w kondensatory o niskim ESR w bloki za prostownikami 50/60Hz - lepiej dla diod i lepsze tłumienie dzwonień.
-
Majkel,brawo!!!
-
Każdy stabilizator jest wzmacniaczem korygującym pewną wartość z określoną stałą czasową .Miło by było,aby następowało to natychmiastowo...
-
Ba,każdy wzmacniacz jest również regulowanym napięciem stabilizatorem napięcia.Nie robi tego, niestety, w czasie rzeczywistym i korygowanie niedoskonałości przez NFB to musztarda po obiedzie...
-
Ja nie twierdzę, że nie obowiązuje prawo Kirchoffa, nie podważam też tego co zostało powiedziane po co tak nerwowo.