Audiohobby.pl

Vinyl obecne tłoczenia starych płyt –jakość dzisiejszych wydań

fubb

  • 98 / 4984
  • Użytkownik
02-11-2010, 21:53
przed "dalszym"wyjazdem zarzuciłem nowy album cult
płaczu nie ma, ta 180 gramówka jest przyzwoicie nagrana
natomiast dodatkowywy singlowy materiał to.......
cóż, już nigdy nie dotknie talerza :(

vinylfreak

  • 27 / 5369
  • Użytkownik
14-11-2010, 13:21
Mogę polecić podwójne wydawnictwo The Doors "Live in New York". Fantastyczna jakość dźwięku, super materiał i przepiękne zdjęcie na rozkładówce w środku.

fubb

  • 98 / 4984
  • Użytkownik
14-11-2010, 23:08
kurczę, co napisać
crimson -hmmm, nie powalił mnie -gra przyzwoice, jednakże wydaje mi się nawet stary -holender- ma wiecej pary zwłaszcza w schizofreniku, choć na nowym lepiej rozseparowane wysokie są, suma sumarum da się z tym tłoczeniem żyć wersje cd stara i remaster wymiękły
u2-średniak,jednak jeśli tak wygladają nowe toczenia grupy to ja odpuszczam.

fubb

  • 98 / 4984
  • Użytkownik
16-01-2011, 22:57
Witam!
Troszkę wprowadzenia odnośnie firmy której ,wznowienia spowodowały u mnie nadzieję na  sens zakupu nowych winyli.
,ale zaznaczam że osobą którym na słowo –pirat- czy –rosyjski- zaczyna się robić słabo i wzrasta im ciśnienie proszę o zaprzestanie czytania .
to co kiedyś uznawano za tandetę i beznadziejną jakość dziś jak dla mnie całkowicie zmieniło swoje znaczenie.
Opowieści o tym ze na vinylowych targach w utrechcie panowie za wschodniej granicy wykupują całe kolekcje płyt, czy bardzo rzadkie vinyle, za masę gotówki zostały potwierdzone, może na nasze nieszczęście.
Ile potem z tego trafia na rynek jako nowe matryce nie mam pojęcia, jednak rosyjska firma  Vinyl Lovers potrafiła znaleźć się na rynku, materiał tłoczą chyba w Czechach ,ale trzeba przyznać ze efekt końcowy jest więcej niż zadawalający.
Porządna tektura, koperty z folia antystatyczną, gruby winyl i jakość która kasuje większość dostępnych na rynku reedycji- to mnie przekonuje.
Mam kilkanaście ich wydań , ale żeby nie było polecam konkretne
jak dla mnie album legenda
John Mayall - turning point
- polecam, na pewno warto ,mimo że nie mam wersji starszej na żadną która by mnie zadawalała jeszcze nie trafiłem ,
  na dodatek szum igły w chwilach ciszy jest minimalny , żadnych smażeń i tego typu efektów, co jest częste przy wielce zapowiadanych rocznicowych wydawnictwach.
Odsłuchiwałem ostatnio stare tłoczenia mobile fidelity co prawda inny koncert ,ale podobne lata i przepaść kolosalnej nie było –wiem ,wiem bluźnie :)

Raziel

  • 57 / 5866
  • Użytkownik
25-01-2011, 08:22
Nie mam za dużo analogów ani specjalnie dobrego gramofonu bo to tylko dociązony masą bitumiczną i troche przeczyszczony i nasmarowany GS 464 z wkładką Ortofon. Po tych usprawnieniach postanowiłem sobie kupić jakąś nową płytę. Padło na Queensryche " Opeartion Mindcrime". Naklejka audiophile quality 180 g i takie tam pierdoły. A teraz do rzeczy. Płyta trzeszczy, strzela i gra tylko i wyłącznie średnimi. Żeby ktoś się nie czepnął inne płyty - stare - jak np Crimson Glory czy inne Maideny tak nie grają. Tamta zaś gra tak jakby najpierw jakimiś szpikulcami była traktowana. Mam dwa wydania cd tej płyty i grają jednak normalnie. Po tym zakupie wiem jedno. Nowej płyty analogowej już nie kupię.Tym bardziej, że i tak aktualnie to są z cyfry nagrywane więc jaki to sens.
Badminton to jakaś odmiana staropolskiej gry w kometkę??

konrad

  • 850 / 5537
  • Ekspert
25-01-2011, 09:50
ja raczej też nowych nie kupię, odpowiedniki są cd są tańsze, co ma dla mnie spore znaczenie i łatwiej dostępne. Jest dużo dobrej starej muzyki jeszcze do odkrycia.. (przeze mnie)

Edson

  • 66 / 5903
  • Użytkownik
27-01-2011, 16:08
Obawiam się, czy aby obecni producenci Vinylowych płyt nie mylą zapotrzebowania na dźwięk analogowy z zapotrzebowaniem na sam format czarnej płyty. Stare oryginalne czarne płyty zrealizowane "od dechy do dechy" w technice analogowej brzmią bardzo dobrze i jakoś tak inaczej niż ich obecne wznowienia. Zdaje się, że niekoniecznie termin renesans płyty gramofonowej odbierany jest jako renesans jej brzmienia, coś mi się zdaje, że w wielu przypadkach dostajemy zwykły materiał z CD tylko w innej formie, właściwie to nawet mi się nie wydaje a jestem przekonany, to jest dobry wątek dla odsiania ziarna od plew.

fubb

  • 98 / 4984
  • Użytkownik
08-03-2011, 14:41
Kate Bush – hounds of love
 album który uwielbiam .
jak dla mnie materiał spartolony realizacyjnie, słychać bardzo dużo syknięć co absolutnie nie może mieć miejsca ,gdy przysłuchamy się wokalowi Katarzyny.
Cd-europa-porażka ,cd –stany-dużo powietrza, ale sylabianty nadal słyszalne, choć może troszkę mniej, cd-japonia tutaj dźwięk wygładzili, ale materiał coś stracił, ja optuje za amerykańcem.
Vinyl angielski to już 2 egzemplarz –nadal niesamowicie syczy(nie jest to wina złej kalibracji wkładki raczej potwierdza to spitolenie nagrania.) mimo to płyty cd brzmia przy nim „płytko” to chyba właściwe słowo ,no i nowe tłoczenie AF –napisze krótko-obowiązkowo należy po niego sięgnąć , jedyne co mi w nim przeszkadza to kolor winyla , ktoś na głowę upadł.
Porcupine Tree- deadwing
Nie ukrywam że czekałem długo zanim coś napisze o tym winylu, bo ubzdurałem sobie że należy mieć do jego odsłuchu przyzwoita wkładkę, choć wcześniej słuchałem na 2 co najmniej dobrych – nic z tego
albo mam pirata ,niebieski vinyl, albo koniec matrycy, albo wilson oszalał –materiał jest dramatycznie kluchowaty niskie tony groza, pozostaje się łudzić że nowe zapowiadane tłoczenia będą zdecydowanie lepsze.
Dla jasności naprawdę nie jest to wina kolumn, pomieszczenia, czy kwaśnego powietrza w krypcie, gra to po prostu do dupy.
Dead Can Dance- spirytchaser
wydanie MF cytuje znajomego „no co , jest lepiej ......... ale ...”
Dla mnie krótko jest porywająco z klimatem o którym mogłem snić słuchając dcd na cd , niestety płacimy za przyjemność.
Do starych cd czy nowych 180 gramówek z marketu nie ma co porównywać- przepaść.

reactor

  • 1649 / 5341
  • Ekspert
08-03-2011, 20:41
>> fubb, 2011-03-08 14:41:09

   Porównywałem dwa wydawnictwa "Hounds of love" zgrywane z winyli. Pierwsze oryginalne tłoczenie oraz drugie wydane przez Audio Fidelity w 2010r. Bez dwóch zdań lepiej wypada oryginalne tłoczenie. Po przesiadce na to nowsze można odnieść wrażenie, że  ktoś narzucił nam koc na głowę, różnica jest bardzo wyraźna. Nie zaznaczyłem ,że porównywałem te nagrania na komputerze i obydwa winyle były zgrywane różnymi wkładkami. Brak zgodności sprzętowej może rodzić podejrzenie, że różnica w odbiorze wynika wyłącznie z odmienności wkładek, ale z moich wcześniejszych porównań wynika, że to nie koniecznie musi być prawdą.

fubb

  • 98 / 4984
  • Użytkownik
09-03-2011, 09:39
Hej!
Stary winyl Kasi który miałem był tłoczeniem z lat 80 na 90% pierwszym ,teraz ten który mam datuje się na lata 80.
Porównania które wykonuję odbywają się na jednym napędzie, jednym ramieniu, jednej wkładce czasami wykorzystuje  inne ramię .Pomieszczenie, ustawienie głośników to wszystko jest niezmienne. Musze się trzymać czegoś stałego bo nawet zmiana podkładki pod lp wnosi słyszalne różnice, które są łatwo wychwytywalne.
Nie potrafię odnieść się do zgrywania na inny nośnik i następnie ponownego odtwarzania –jak dla mnie zbyt duża ilość zmiennych, zobacz sam masz dwie takie same wkładki różniące się tylko sygnałem wyjściowym , to już powoduje problemy, a gdzie kalibracja.
Co do tego koca, pozwolisz że się nie zgodzę : )
nie potrafię sobie tego wyobrazić, z drugiej strony nie bierz mnie za krzyżowca który wychwala tłoczenia MF czy AF pod niebiosa, bo zdarzają się różne –czary- w większej części przypadków wole posłuchać kolejnego tłoczenia tytułu niż tego samego tytułu na złotej  płycie.
A wracając do rzeczonej płyty w pierwszych dwóch utworach(w obu starych winylach), pojawia się pewna ilość syknięć kończących frazy wokalistki, efekt ten jest jeszcze bardziej widoczny na cd, to zawsze mnie mierziło.
Na nowej wersji, jest to nie wiem czy wyczyszczone na pewno nie ucięte bo wokal brzmi naturalniej i pełniej nawet gdy dochodzimy do tych drażliwych miejsc, natomiast -dziewiaty przypływ- w pierwszych minutach swą głębia w stosunku do starego tłoczenia poraża.
To tyle w temacie.
Pozdr.