Audiohobby.pl

Elektrostaty - wątek ogólny

wiktor

  • 2503 / 5900
  • Moderator Działu Słuchawki
27-02-2010, 16:54

Co to jest ten BIAS, to tak najkrócej można powiedzieć prąd podkładu. W zależności od modelu słuchawek  jest różny, słuchawki Stax, oznaczane jako PRO to min.: Omega, SR-404 mają ten prąd polaryzacji 580V, natomiast Sennheiser Orpheus ma 500V a mały Orpheus 540V.

Układy elektryczne mają różne obciążenia i z tej przyczyny należało zastosować opornik. To co zrobiłem jest na pewno prostym sposobem wzajemnego połączenia różnych słuchawek i wzmacniaczy.

Tymczasem będę testował, ale już mam nowy pomysł na udoskonalenie powyższego. Otóż zamierzam zrobić bardziej rozbudowane adaptery, dla przykładu słuchawki STAX na wzmacniaczu Orpheus. Schemat byłby taki:
wtyk 1 wpięty do wzmacniacza Stax z aktywnym 1 pinem BIAS bez podłączenia R+, R-, L+, L-, wtyk 2 wpięty do wzmacniacza Orpheus z aktywnymi 4 pinami R+, R-, L+, L- bez podłączenia BIAS, potem to wszystko wpięte do jednego gniazdka 3, w które dopiero podłączę słuchawki Omega.

Po co takie kombinacje, ano właśnie z powodu najlepszego prądu polaryzacji, a sygnał "muzyczny" z lepszego bezdyskusyjnie Orpheusza. Teoretycznie słuchawki Omega miałyby własny, optymalny prąd ze wzmacniacza Stax, a sygnał z Orpheus.

Proszę skomentujcie ten pomysł. Nie jestem specjalistą od układów elektronicznych, na pewno wielu z Was zna się na tym. Według mnie to powinno przynieść najlepszy rezultat.

Sim1

  • 1829 / 5864
  • Ekspert
27-02-2010, 17:13
Taka kombinacja powinna też wg mnie dać optymalne dawkowanie biasu dla słuchawek. Nadaje się jednak dla tych co mają wzmacniacze do wszystkich słuchawek :).
Zastanawia mnie czy nie dałoby się bazując na projekcie Andrea Ciuffoli którego link tu już wklejałem (http://www.audiodesignguide.com/my/stax_transf.html) zrobić regulowany bias. Tzn. zrobić by się dało :). Pytanie czy będzie to rozwiązanie identyczne z oryginalnym?
Układ generowania biasu wygląda prosto, zastosowany transformator niestety jest bardzo drogi, wysyłałem zapytanie dla całego zestawu 3 transformatorów i ów LL1651 kosztuje 195EUR (pozostałe 2 po 95EUR, ceny netto).

wiktor

  • 2503 / 5900
  • Moderator Działu Słuchawki
27-02-2010, 17:31
Ten pomysł z zewnętrznym trafo bazuje na rozwiązaniach Staxa z lat siedemdziesiątych/ osiemdziesiątych i nie przyjął się. Pewnie rzecz w precyzji tych parametrów prądowych. Jednak jest to proste i tanie zasilanie słuchawek elektrostatycznych.

wiktor

  • 2503 / 5900
  • Moderator Działu Słuchawki
14-05-2010, 22:58
Zrobiłem nowy adapter do optymalnego połączenia Stax Omega z Orfeuszem.

Prąd podkładu podawany jest ze Stax SRM-007tII lub SRM-727II (cztery żyły od wzmacniacza Stax są nieaktywne) i połączony jest z linią BIAS drugiego kabla we wtyczce Fischer. Natomiast sygnał audio podaje Orpheus (nie podaje BIAS). Teraz Omega ma swój natywny prąd podkładu i audio z Orfeusza.

wiktor

  • 2503 / 5900
  • Moderator Działu Słuchawki
14-05-2010, 22:59



... i jeszcze jak to wygląda.

szwagiero

  • 2239 / 5902
  • Ekspert
14-05-2010, 23:42
A tak poza tematem co się stało z największym "fanem" elektrostatów, kolegą frackowiakiem? Coś nam zniknął z forum - szkoda... ;)

Rafaell

  • 5033 / 5897
  • Ekspert
14-05-2010, 23:50
>> wiktor, 2010-05-14 22:58:30
>Zrobiłem nowy adapter do optymalnego połączenia Stax Omega z Orfeuszem.

I jak Ta hybryda gra?

Makduf

  • 499 / 5486
  • Zaawansowany użytkownik
31-05-2010, 17:28
>> frackowiak, 2010-05-31 09:58:05

Piotr wyraźnie napisał w jednym wątku, że miast Omegi, wybrałby zestawienie Cary Audio 80 SLI + GS-1000. I ja rozumiem taki wybór, bo to czysta synergia i GS-y ukazują całą swą magię.

Z kolei dla mnie lepiej wypada Omega i byłby to dla mnie wybór oczywisty, ze względu na wybitne walory brzmieniowe i także magię, ale innego rodzaju niż GS-ach. Ale mieć tylko i wyłącznie Omegę, to nie do końca dobre rozwiązanie; przynajmniej w mojej ocenie. Owszem, zgodzę się, że może to być dla kogoś ten jeden jedyny, ale jeśli ktoś (ja) słucha też powiedzmy, ciężkiego rocka, to wybitne dynamiki stają się niezbędne. A co za tym idzie, dwa oddzielne tory.

Tutaj nie ma kompromisu, bo Ironi czy Gunsi nigdy nie zagrają na Omedze z takim drivem, jaki dają T1. Z kolei T1 mimo, że wybitne, nie ukażą z tak piękniej strony "Estranged" czy nawet "November Rain". W tym ostatnim na T1 zbyt syntetycznie brzmią pasaże "smyków", z kolei na Omedze umyka to wszystko, ponad wszystko wydobywając z tego utworu emocje. Na T1 momentami mam wrażenie, to takie nieco analityczne granie, a Omega wszystko upiększa - pewnie dlatego Omegi mają aż tylu "maniaków" :-)

-Pawel-

  • 4724 / 5505
  • Ekspert
31-05-2010, 18:18
>> Makduf, 2010-05-31 17:28:43
>> frackowiak, 2010-05-31 09:58:05

Piotr wyraźnie napisał w jednym wątku, że miast Omegi, wybrałby zestawienie Cary Audio 80 SLI + GS-1000. I ja rozumiem taki wybór, bo to czysta synergia i GS-y ukazują całą swą magię.


Ja mam takie zdanie o połączeniu GS1000i z WBA Grand Twinem :)

Makduf

  • 499 / 5486
  • Zaawansowany użytkownik
31-05-2010, 21:27
-Pawel-

GS1000i nie miałem okazji posłuchać, aczkolwiek z tego co wyczytałem, nie różnią się diametralnie od GS-ów bez literki "i". Tym niemniej wierzę na słowo, że także z Grand Twinem potrafią być niezwykle czarujące :-)

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
31-05-2010, 21:38
GS1000i inaczej traktują wysokie tony niż ich poprzednicy. Są nieco lepsze, GS1000 zbytnio skupiają ten najdrobniejszy plankton, i wydaje się, że grają przez pewną barierę wykluczającą bezpośredniość pierwszego planu. Na GS1000i tej bariery prawie nie ma, a sopran jest lepiej rozciągnięty i dźwięki przez to swobodniej dryfują w powietrzu. To są niuanse, na słabszym sprzęcie lub w pośpiesznym porównaniu raczej nie do wychwycenia. Na spokojnie w domu i w dobranym torze - wychodzi lekka przewaga "i".

Co do grania GS1000i z SLI-80 - też wolę, gdyż są to zjawiska bardziej magiczne niż dostępne z Omegi II. Na niektórych płytach od przestrzeni potrafi zwariować błędnik, jest wrażenie lewitowania w powietrzu, zniknięcia podłogi spod nóg. U siebie w domu takie coś też mi się udawało uzyskać, ale napocić się musiałem przy źródle ze względu na prostoduszność wzmacniacza, który sam z siebie miło gra, ale dźwięku raczej nie uskrzydla. Na innych sprzętach takich efektów z GS1000 nie słyszałem. Fakt faktem, że SLI-80 grał z GamuTem CD-3 przez Tara Labs The Zero. No a tak patrząc na ceny - SLI-80 + GS1000i wyjdzie taniej nawet od polskich dystrybutorów niż SR-007 + SRM-007tII.

-Pawel-

  • 4724 / 5505
  • Ekspert
31-05-2010, 21:46
Hmm...będę musiał kiedyś spróbować tego SLI 80, jestem ciekaw jak się on ma do Grand Twina.

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
31-05-2010, 21:57
Na początek polecam porównać wygląd i ilość lamp w Cary. ;) On ma dwa tryby - SET i push-pull. Ja wolę ten drugi. Do głośników dostarcza wtedy 80W na kanał, w SET 40W.

Makduf

  • 499 / 5486
  • Zaawansowany użytkownik
31-05-2010, 22:45
Ja z GS-ami i 80 SLI nigdy nie uświadczyłem takiego odlotu, w sensie odczucia lewitowania. Bardzo to ciekawe, co piszesz majkel i zastanawiam się nad przyczyną tegoż niecodziennego stanu...

Co do cen, za zestaw SR-007 + SRM-007tII polski dystrybutor słono sobie liczy. Faktycznie taniej wychodzi SLI 80 i GS-y, tyle że osobiście wolę jednak dopłacić do Staxów.

Poza tym mam wrażenie, że zaraz dostaniemy "burę" za pisanie o GS-ach w wątku przeznaczonym dla elektrostatów :-)

-Pawel-

  • 4724 / 5505
  • Ekspert
31-05-2010, 23:11
>> Makduf, 2010-05-31 22:45:56
Ja z GS-ami i 80 SLI nigdy nie uświadczyłem takiego odlotu, w sensie odczucia lewitowania. Bardzo to ciekawe, co piszesz majkel i zastanawiam się nad przyczyną tegoż niecodziennego stanu...

Ja chyba wiem o co Majkelowi chodzi. Miałem coś takiego słuchając utworu Aereogramme - Low Tide. Można to porównać do odczucia towarzyszącemu jeździe dobrym autem po ekstra-równej drodze, czujesz, że się przemieszczasz chociaż Tobą nie "telepie" jakbyś nie dotykał ziemi podczas tej jazdy :)