Audiohobby.pl

Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Wojciech7 w 03-08-2021, 18:48

Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-08-2021, 18:48
Co Szanowni koledzy z tego forum sądzą o tym urządzeniu? Czy mają takowe w swoich wspaniałych zestawach audio i używają ich?
Czy faktycznie jak głosi internetowe przekonanie że niepotrzebne,psuje dżwięk i po co.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 03-08-2021, 20:23
a w jakim celu korektor?  to ja wyłączam wszystkie barwy i cisnę na direkcie a tu proszę ...korektory....
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-08-2021, 21:38
a w jakim celu korektor?  to ja wyłączam wszystkie barwy i cisnę na direkcie a tu proszę ...korektory....
Ty wolisz cisnąć na  direkcie i co na  to głośniki jak dostaną wszystkie barwy?
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 03-08-2021, 21:42
a w jakim celu korektor?  to ja wyłączam wszystkie barwy i cisnę na direkcie a tu proszę ...korektory....
To we  wzmacniaczy masz więcej niż  2 gałki do barwy (bas, treble)-?
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 04-08-2021, 06:38
a w jakim celu korektor?  to ja wyłączam wszystkie barwy i cisnę na direkcie a tu proszę ...korektory....
Ty wolisz cisnąć na  direkcie i co na  to głośniki jak dostaną wszystkie barwy?

Tak dostają pełną oryginalną tęcze.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: pień w 04-08-2021, 08:24
Nie mam korektora a więc nie używam :)
 Kiedyś jednak miałem.  To było gdzieś w przełomie lat 80-90 zeszłego wieku.  Przywiozłem sobie wypaśną wieżę z RFN-u.
To był Fischer, albo Schneider, czy jakiś tam inny rzemieślnik - nie pamiętam dokładnie.
W swoim składzie miała taki klocek co to zwie się korektorem i muszę powiedzieć że w przypadku tego zestawu był on potrzebny bo inaczej
nie dało się tego słuchać.
Przypuszczam że to z powodu ogólnie nieudanej konstrukcji całości.  No ale za wrażenia wizualne i reakcję kumpli na widok tegoż sprzęta HiFi to należało przyznać 5 pkt lekko.
 Jak żałośnie to grało to przekonałem się dopiero ze 2-3 lata później gdy przywiozłem zestaw Technicsa (bez korektora).
To chyba reprezentowało środkowy rejon tego co firma Technics produkowało,  znaczy szału by nie było w starciu z czymś z wyżej półki.
Fajny magnetofon tam był :)
Całość ożeniłem z kolumienkami Yamahy.
 Pierwsze porównanie jak brzęczą oba zestawy spowodowało że bez żalu, Fischer (czy też Schneider) został oddany w dobre ręce kumpla
który strasznie napalał się na ten zestaw z fantastycznym korektorem.
 Z nowym sprzętem nie przeszkadzały różnice w realizacji nagrania gdzie porzednio mając korektor wszystko wajhowałem na jedno kopyto.
   Z tego zestawu do dzisiaj został mi się CD.  Pomimo wszechobecnej opinii że CD od nich to są do bani.
 Nie wiem, może mam coś nie tak ze słuchem ale prywatnie uważam że w wielu przypadkach jest zupełnie odwrotnie.
Ten stary CD bezlitośnie - jak by to nazwać- bezlitośnie wskazuje płyty cd które zostały nieudolnie nagrane. Wyciągnie każdego syfa do słyszalnej postaci.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Lutek w 04-08-2021, 13:01
Dobry wzmacniacz tylko z jednym pokretlem do regulacji natezenia dzwieku i z dobra reszta toru nie potrzebuje zadnego korektora, a nawet jest niewskazany.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wuelem w 04-08-2021, 16:40
Bez korekcji najniższego pasma - nie ma dobrego grania.

Taki np. 32-pasmowy korektor może być najcenniejszym (znaczeniowo...) elementem zestawu.

Trzeba patrzeć na sumę korzyści, a nie teoretyczny wpływ na jakość toru audio.

Powodów potrzeb korekcji nie będę wymieniał, bo... każdy zrobi to sobie sam.

***

Chyba że słuchamy w polu bliskim np. 2 metry od głośników, wtedy może i można się obyć...

Ale często jest inaczej i dlatego audiofilizm żyje (narzekania...) i ma się dobrze (ciągłe zakupy...).
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Piccard w 07-10-2022, 18:31
Korektor to podstawa i obowiązkowo z analizatorem widma. Nie jestem audioświrem i nie bronię się przed wszystkim co może mi uprzyjemnić słuchanie muzyki. Mój faworyt to Technics SH-8058. Pamiętam jak go kupiłem 33 lata temu w Peweksie za ciężko uciułane 168$. Ale po przyniesieniu do domu ta magia korekcji i tych pląsających słupków uleczyła wszystkie bóle. I jedna gałka do kręceniu w całym zestawie to zdecydowanie za mało. To wręcz powinno być zabronione i głoszenie takich idei karane.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 07-10-2022, 20:40
Dobry wzmacniacz tylko z jednym pokretlem do regulacji natezenia dzwieku i z dobra reszta toru nie potrzebuje zadnego korektora, a nawet jest niewskazany.

hough
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: pień w 08-10-2022, 13:52
Zasadniczo -  to korektor może być spoko.   Tak uważam,  nikt nie musi się zgadzać.
  Uzasadniam to - jakby to napisać -   uzasadniam to na podstawie własnych doświadczeń i wniosków które wyciągam na podstawie auto eksperymentów :)   Z wiekiem coraz bardziej jestem odporny na audiofilskie trucie które dominuje w okolicy audio.   Owszem- fajnie jest mieć dobry sprzęt.   Nie ma jednak żadnej gwarancji że jego idealnie równa charakterystyka zmierzona w jakiej bezechowej komorze  zostanie przeniesiona do naszego pomieszczenia gdzie słuchamy.    Przy ew. pomiarach na naszych śmieciach  z tej idealnej linii  raczej zrobiłby się niezły zygzak :)   I tutaj korektor może się przydać.
  Dużo ludzi przeżywa jakieś tam dane techniczne  że to np.   0,0001  %   jest o wiele lepiej niż 0,01  :)    A jak gdzieś wyczytałem (proszę nie naciskać na podanie źródła bo samemu można wygoglać)  to tylko jakaś niewielki odsetek ludzi potrafi rozróżnić 0,5%  skażeń przy bezpośrednim porównaniu- sygnał po sygnale jakby.   Ci co podobno słyszą mniejsze drobiazgi to zwykłe trucie, nieraz już potwierdzone w tzw.  ślepych testach.
Firmy słuchawkowe np.  co chwila wypuszczają jakieś rewelacyjne słuchawki.   Tak?    To dlaczego gdy są tacy genialni potem trzeba zbudaować extra wzmaciacz z charakterystyką tak pogiętą że dromader przy tym powiedziałby że jest prosty jak rozciągnięty wąż.
 Tak więc spoko-  poza tym parę gałek nie zawadza :)   Fajnie wygląda
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 08-10-2022, 15:04
Posiadam korektor i często używam.Czy poprawia lub psuje sprawa indywidualna.Nie przeprowadzam analiz wykresów audio bo nie jest mi to potrzebne do słuchania.Korektor ma słupki skaczące co urozmaica wizualnie słuchanie:))) Poprawia dynamikę sygnału do +3dB co przydaje się przy nagrywaniu na  kasety magnetofonowe.
Tyle w temacie korektor- jestem za powiem więcej przydatne urządzenie.



Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: ArturP w 08-10-2022, 15:35
Prawdopodobnie określenie powstało jeszcze w czasach Enki i Ptakh'a, a brzmi "pożyteczni idioci". Co by nie pisać to "audiobile" są potrzebni "mena-żerą" firm z podstawkami, kabelkami i innymi "biżeturiami".
Gdyby nie korektor charakterystyki pasma audio, nie byłoby nagrań studyjnych, w których ten jest niemal podstawowym urządzeniem linearyzującym dźwięk (prostuje dromadera). Słyszałem kiedyś znaną celeprytkę bez korekcji studyjnej, ja lepiej brzmię jak nic nie śpiewam.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: pień w 08-10-2022, 17:59
Hehe, studio to jeden wielki korektor :)  Jakiej celebrytki na żywo nie słyszałem, jedynie zhakowany sygnał z mikrofonu - kurnaa-  nie pomnę o kogo chodzi.  Chyba o młodego Iglesiasa,   masakra.   Ja też lepiej brzmię nawet jak śpiewam a co dopiero gdybym nie śpiewał.
 Czytałem kiedyś wspomnienia angielskiego reżysera dźwięku- też wiele razy masakrę prostował.   Wspominał że jedynym znanym mu przypadkiem że z głosem niczego się nie robiło były nagrania Petuli Clark.   Jeżeli to prawda to, noooo, szacun.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 08-10-2022, 18:28
 Używane są w krótkofalarstwie.Pozwalają dostosować dźwięk odbieranego sygnału audio i częstotliwości , które mogą być zmieniane przez operatora, w taki sposób aby zapewnić sobie najwyższą czytelność i komfort przy odbiorze.
Kształtuj dźwięk zwiększając komfort dla swoich uszu!
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 08-10-2022, 20:16
Jeśli mam przyzwoity wzmacniacz , który gra na direkt dobrze bo są i dobre kolumny i puszczając 4 pory roku z dobrego gramofony słyszę co słyszę to mam korektorem zniekształcić dźwięk ? ...... tragedia.
Ale każdy ma swoje uszy.... może za 10-15 lat zakoszę żonie z kuchni korektor...
Najpierw podstawa wzmacniacz i kolumny dopasowane, potem źródło dźwięku a tu jest problem bo jednak wysokie modele zapewniają naprawdę dobre odtwarzanie dopiero, u mnie igła ortofona za 3,5 stówy zagrała świetnie na wysokich, czysto i klarownie.
A jak ktoś myśli że ma sprzęt z klasy niskiej i korektorem podkręci to ........zwiększa tylko zniekształcenia i niech żyje w swoim świecie.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: ArturP w 09-10-2022, 10:04
No, i życzę delikwentowi by ustawił coś tym korektorem z fotki.

Mam pewność, że Ci którzy dziś mają awersję do "Equaliser'ów", próbowali ich używać, a im NIC nie wychodziło. Zawsze było źle ustawione.
 Podstawą jest znajomość brzmienia oryginalnych instrumentów i ich wpływ na inne instrumenty, ale też znajomość brzmienia tych instrumentów w konkretnych lokalizacjach (las, opera, koncert Świerzyńskiego z zespołem w Pipiduwie Dolnej pod Zapiździem Wschodnim). W tej podstawie jest kilka tysięcy zależności instrumentalnych i lokalizacyjnych, a to już jest domeną reżysera dźwięku.
 Od słuchacza wymagane jest by znał on je? Nie, On ma słuchać muzyki tak jak lubi. Nawet jak się nie zna na ustawieniu "korektora" to może go używać, bo to On będzie słuchał muzyki.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: pień w 11-10-2022, 10:33
Myślałem że większa draka będzie z powodu korektorów-  hehe.    Trochę szkoda,  ale można jeszcze nad tematem popracować.
  Nie miałem to nie wiem i się zapytam.   
  Jak sprawa straszliwych zniekształceń ma się w przypadku korekcji która odbywa się na drodze cyfrowej korekcji?   Te wszelkie DSP   czy jak im tam.   Dadzą radę wybić się ponad zniekształcenia średniej ligi kolumn (znaczy już raczej drogich)  ?
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: ArturP w 16-10-2022, 11:34
Draki, z powodu używania korektora w domu, większej nie powinno być. Chyba, że na poziomie "audiobilskim".
 Zniekształcenia wprowadzane przez korektory cyfrowe DSP są na poziomie ich konstrukcji i nie przekraczają zwykle 0,01%. Jeśli mówimy oczywiście o THD+N. Natomiast inne dobrze i prosto są opisane tu-> https://www.tophifi.pl/blog/post/znieksztalcenia-dzwieku-w-glosnikach.html .
 Wynika z powyższego, że głównym sprawcą zniekształceń wszelakich jest sam głośnik i jego praca. Ogólnie głośnik nie wprowadza zakłóceń toru audio, tylko wtedy gdy jest nie podłączony i schowany w szafie. Każdy dodany lub usunięty element w polu odsłuchowym jest powodem zmiany dźwięku w tym polu, czytaj: wprowadza zniekształcenia.
 Dobrym (moim zdaniem) przykładem jest odsłuch audio u kolegi z osiedla, który chwali się, że jego sprzęt gra SUPER. I rzeczywiście, jest w tym dźwięku i muzyce coś ujmującego tak, że nie chce się od kolegi wychodzić. Jedna drobna rzecz różniąca nasz salon odsłuchowy od jego, to zadbanie o akustykę. Kolega na sprzęt wydał 100kpln, a na akustykę 120kpln. A my wydaliśmy na sprzęt 100kpln, na akustykę 0pln i nie jesteśmy w stanie odtworzyć jego salonu identycznie. Dokładnie to samo tyczy się odsłuchów na wszelkich briefing'ach, na których prezentowany jest sprzęt. Nie jesteśmy w stanie odtworzyć, w naszym salonie akustyki wnętrza salonu odsłuchowego, a co najważniejsze każdy ma SWÓJ WZORZEC muzyczny.
 Zdaje się, że używanie korektorów (procesorów) DSP, ma jak największy sens, o ile będą to korektory z tzw. feedback'iem. Na rynku jest kilkanaście modeli, także takie, w których można zapisać pomiary. Najpopularniejszym, zdaje się, jest BEHRINGER FEEDBACK DESTROYER PRO FBQ-2496, ale to tylko moje zdanie.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: pień w 17-10-2022, 11:36
Ja tam nie mam jakiejś szczególnej ochoty wywalić całego sprzętu jaki posiadam :)   Żeby potem ponownie męczyć z doborem czegoś co mi pasuje.   Nie mam żadnych hi-endów  a doborem kabli nigdy szczególnie się nie zajmowałem.
(ale kolumny duże a wzmak z ciągotami do zostania małą spawarką- wykop solidny a w normę Hi-Fi  włazi z dużym zapasem)
  Był jakiś tam drobny epizod kiedyś z którego wyciągnąłem wniosek że najlepsze są takie które dobrze przewodzą-  czyli ze względu na cenę to zwykłe miedziane :)   Które mogą być nawet ze sklepu budowlanego kupione z metra.
A wszelkie wynalazki dla znawców i złotouchych to nie dla mnie.   Chociaż przyznam się bez bicia że usłyszałem różnicę w kablach.
  Oczywiście nie wynika to z jakiś rzadko spotykanych mutacji które wpływają na słuch i którymi warto się chwalić :) podkreślając swoją wyjątkowość.
   Wynikało to z tego że te super kable były tak  sp.......e  że przeciętny miernik miałby problem skapować na automacie co do niego podłączyli i co ma mierzyć.   To była magia kabla.
 Oczywiście cena była spora bo rozumiem że dużo zachodu potrzeba było żeby sp.......       zwykłego druta  hehehe.
  Jedyną moją inwestycją w kable w ostatnim czasie był zakup kilkudziesięciu metrów kabelka mikrofonowego w dwóch kolorach izolacji który Artur polecił  :)    Faktycznie-  kabelki do połączeń sprzętów zrobione z niego są OK.
   Znaczy przewodzą jak trzeba :)  A i cena była w sumie normalna-    taka jak za przyzwoity ekranowany kabelek z fajną elastyczną izolacją.
Nawet precyzyjnie dociąłem na długość ten który łączy gramofon ze wzmakiem celem utrafienia z pojemnością kabla względem trymera na wejściu gramofonowym wzmacniacza.    Ale prawdę mówiąc jakiejś różnicy znaczącej nie słyszę czy ten trymer jest ustawiony w punkt czy zupełnie >jak popadło :)
  Pewno coś widać byłoby na jakichś oscyloskopach -  ale nie mam póki co i gdybym kupił to do innych celów.   A nie żeby dołować się że słuchu nie mam.
Tutaj uważam że warto czasami iść do laryngologa żeby przedzwonił :)  uszy i zrobił fajny wykres jak słyszymy.    Mój ostatni wpadł podobno bardzo przyzwoicie,   biorąc pod uwagę fizjologiczne zużycie i doktor powiedział że nie ma żadnych zastrzeżeń.
  No ale wykres który mi dał wygląda tak że gdybym miał korektor w sprzęcie to zakres 8-10 kHz  powinienem o parę decybeli pociągnąć w górę.  Mam tam dołek  ale powyżej 10 znowu wraca do równego :)  Walić mi się charakterystyka zaczyna ok 15 kHz-   wygląda z grubsza jak 18 dB na oktawę hahahahahaah   (patrzyłem na obrazek z tyłu kolumny-  w sumie bardzo podobny )
  Pewnie z powodu tego dołka który posiadam na własnym wykresie nie pasują mi do końca wysokotonowe głośniki w B&W które są głównymi kolumnami dla mnie od jakiegoś czasu a za to bardzo odpowiadają mi berylowe które wsadziłem w ulepa własnej roboty.
Tam zaś dla odmiany nie leży mi niski ton-  pomimo niezłego głośnika.   Ale to jest bass-reflex a ja jednak gdybym miał wybrać frakcję głośnikową to dołączyłbym do tych świrów którzy słuchają tylko na obudowach zamkniętych.
Tak więc chyba nie popełnię jakiegoś większego grzechu jeżeli rozdłubię Matrixa  B&W  i wstawię berylowca w wysoki ton.
  Albo kupię sobie korektor wspomniany przez Artura.   Cena do przyjęcia to dlaczego nie?
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Tonny w 13-02-2024, 21:47
W powyższej dyskusji (w połowie strony pierwszej) pojawił się symbol korektora Technics SH-8058.
Całkiem niedawno nabyłem ten korektor i bawię się nim w poprawianie barwy dźwięku z kaseciaka.
Ale dzisiaj zauważyłem, w zasadzie wysłuchałem, że coś w nim "buczy" - chyba "bzyczy" będzie lepszym określeniem. Trochę jestem zaniepokojony, bo najbardziej jest to słyszalne gdy korektor jest wyłączony. Tzn. wyłączony jest klawisz zasilania ale przewód zasilania jest w gniazdku sieci 230V. To bzyczenie ustaje gdy wtyczkę przewodu zasilającego wyciągnę z gniazdka.
Nie wiem co robić :(
Czy ktoś z Was miał może taki przypadek?
Czy ktoś z Was może mi podpowiedzieć co z tym zrobić?
A może ktoś mi podpowie do kogo się udać?
Gdzie szukać specjalisty, który by to naprawił?
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Tonny w 13-02-2024, 21:49
Wydaje mi się, że tak hałasuje transformator :(
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 13-02-2024, 22:19
A  teraz otwórz obudowę i włącz i posłuchaj......... Popatrz na płyte główną czy nie ma przebarwień laminatu w pobliżu zasilacza, stabilizatorów.... to tak przy okazji.

Przyczyna bzyczenia trafka jest różna, niedokręcone śruby, rozeschniete trafko, inne..
Pokaż zdjęcia w środku
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Tonny w 14-02-2024, 15:13
Dzięki za wskazówki ale ja nie wiem czy dam radę otworzyć obudowę :(
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 14-02-2024, 18:47
aha...no to super......
Są  po bokach po dwie śrubki, jak obudowa nie schodzi w miarę lekko mogą być jeszcze z tyłu ją trzymać takie małe.

Dopasuj śrubowkręt taki aby nie uszkodzić śrubek.
Jak się boisz to podejdź do jakiegoś serwisu, nie rozkręcaj i nie gmeraj, sorrki.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Tonny w 18-02-2024, 19:52
Dzięki bardzo za podpowiedź, tak zrobię.
Poszukam specjalisty, fachowca a może eksperta, który mi to naprawi.
Bo sam to raczej jeszcze bardziej popsuję a nie naprawię :(
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Tonny w 18-02-2024, 20:09
Szanowni :)
Bardzo lubię słuchać muzyki ze swojego Radmora 5100, którego kupiłem w 1978 roku.
Całkiem niedawno przeglądając ogłoszenia w necie zwróciłem uwagę na korektory dźwięku produkcji Radmor, np.: Radmor 5470 czy Radmor 5471. Zastanawiam się czy dostawienie, któregoś z ww korektorów do mojego 5100 byłoby dobrym rozwiązaniem.
Czy dołączenie takiego korektora do kompletu poprawiłoby brzmienie, wyeksponowałoby niektóre częstotliwości pasma przenoszenia i trochę podbiło niskie tony?
Czy niekoniecznie :(
Chciałbym się dowiedzieć co o tym myślicie?
A może ktoś z Was ma doświadczenie w temacie radmorskim albo w temacie RADMORYNA :)
Proszę o info :)
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-02-2024, 20:16
Model 5100 nie posiada firmowego złącza do korektora.
Korektor niekoniecznie poprawi jakość brzemienia ale dobrze wygląda :-)
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Hammer w 18-02-2024, 21:48
Odnoście buczenia to jest trafko w plastykowej obudowie i teraz trzeba by wylutować je z płytki, podłączyć do sieci i zobaczyć-posłuchać czy samo z siebie buczy czy po wlutowaniu rezonuje obudowa z płytką.
Raczej nic inne nie buczy w takim sprzęcie, cewek nie widze na płycie głównej, ale raczej by świszczały......
problem mechaniczny, choć może to być połączone z problemem zasilania na 240 vbo chyba w Polsce były w sprzedaży ustawiane na 220 v, co tez trza by sprawdzić.

http://bilder.hifi-forum.de/max/850416/technics-sh-8058_628667.jpg
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Wojciech7 w 18-02-2024, 23:07
Model 5100 nie posiada firmowego złącza do korektora.
Korektor niekoniecznie poprawi jakość brzemienia ale dobrze wygląda :-)

Zgadzam się że może  dobrze wyglądać korektor.Może poprawić lub zepsuć brzmienie.Sam jako amator audiohobbysta
często używam korektora z różnymi ustawieniami własnymi podczas słuchania muzyki różnej.Jeśli zbędny to po co był/jest nadal produkowany jako osobne urządzenie lub softwarowo(program) w telefonie,laptopie,komputerze stacjonarnym(karta dźwiękowa) lub  serwisach  streamingowych.
Tytuł: Korektor dżwieku
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 18-02-2024, 23:52
Nie napisałem, że zbędny :-) tylko, że niekoniecznie poprawi.

Dla mnie korektor to za dużo zabawy. Te same ustawienia przy jednej płycie poprawią brzmienie a przy drugiej pogorszą.

Miałem kiedyś korektor do Radmora 5012TE i wyglądał fajnie. Sam wzmacniacz w Radmorze tragiczny nie jest i jeżeli kolumny nie są specjalnie ułomne to raczej bym dodał korektor wyłącznie w celach estetyczno-nostaligicznych.
To oczywiście moje czysto subiektywne zdanie i z pewnością nie mam racji ;-)