Audiohobby.pl

Słuchawki Beyerdynamic!!!

walkman6

  • 333 / 5785
  • Zaawansowany użytkownik
29-12-2014, 20:20
Beyery oddane. :-\

Majky

  • 6 / 3417
  • Nowy użytkownik
30-12-2014, 02:07
Czyli ??? Z odtwarzacza przez optykę do dac-a i dopiero do wzmacniacza słuchawkowego ???

walkman6

  • 333 / 5785
  • Zaawansowany użytkownik
30-12-2014, 08:35
To jedna z opcji jeżeli chcesz wykorzystać Pianocraft jako źródło. Ewentualnie poszukaj combo (dac + amp) z wejściem optycznym.
« Ostatnia zmiana: 30-12-2014, 08:40 wysłana przez walkman6 »

fallow

  • 6457 / 5874
  • Ekspert
11-01-2015, 23:27
Sandacz,

Zapomnij o dociążaniu Tesli bo to nie tędy droga. Wzmacniacz jak zaczyna koloryzować to zawsze kosztem czegoś. Przerabiałem to z T90. Nie da się dociążyć przekazu bezstratnie. I nie na taką skalę jakbyś sobie tego życzył.
Moja walko z docieplaniem T70 skończyła się tak, że je sprzedaję. Tesle albo się łyka z dobrodziejstwem inwentarza albo trzeba się ich pozbyć. To specyficzny, jasny przekaz. Na ogólnie wysokim poziomie ale np.: nie dla mnie.
Tor powinien być naturalny, bez braków w basie, bez przejaskrawień, bez niepotrzebnych rozjaśnień. Słuchawki nadają dominujący charakter dla całości.
Chcesz fajnych pomruków, ładnej przestrzeni i niemęczącej ale rozdzielczej góry to poszukaj innych nauszników. Ja doceniając kunszt tesli teraz dużo lepiej się czuję z DT150 na przemian z zabytkowymi przetwornikami SS-100 w custom'owej obudowie.
Taniej i przyjemniej. A tor hula i ciepłe kabelki nie potrzebne...

Zupelnie nie moge sie zgodzic :))

Ale mialem wiele takich suchych audiofilsko lat z innymi sluchawkami. Przez kilka lat chcialem uspokoic i dociazyc GS1000 na rozne, przerozne sposoby. Od konstrukcji DIY, przez wynalazki od Woo Audio i inne. W koncu kiedys uslyszalem z DACa Metronome Technologie i wzmacniacza  PS Audio i coz, przekonalem sie ze jednak sie da. Graly wszystko tak jak chcialem.

Ja uparcie bede twierdzil, ze sie da, i to wcale nie kosztem czegos. Co wiecej to ich dociazenie to wcale nie jest ta najtrudniejsza sprawa i najbardziej dajace sie we znaki. Najtrudniejsze jest moim zdaniem przelamanie Teslowej sterylnosci.

Ale nie bede sie powtarzal a pozwole sobie wkleic komentarz do recenzji P.Ryki:
"Gratuluje bardzo dobrej recenzji!

Poświęciłem tym słuchawkom spory kawał czasu i z perspektywy czasu zgadzam się w zdecydowanej większości z tym co zostało tutaj na ich temat przedstawione.

Największym wyzwaniem w przypadku T90 nie jest ani potężny mocowo wzmacniacz gdyż przetworniki Tesli są raczej łatwe do rozpędzenia ani też uzyskanie pożądanego balansu tonalnego – słuchawki bardzo dobrze reagują na zmianę źródła lub wzmacniacza oraz innych elementów toru…

Tym wyzwaniem jest – tak jak wyłuszczył to Piotr Ryka – przełamanie teslowej sterylności. Mimo, ze T90 graja jak na tesle bardzo dynamicznie i żywo (w porównaniu do T70, T1 czy T5) sterylność jest cechą z której dość trudno je wyrwać.

Zdecydowanie nie wystarczy tutaj “dodać ciepla” czy “utemperować górę” lub “dodać trochę impaktu na basie”. Chodzi o finezję, polot, pewien impresjonistyczny zapęd którego im po prostu brak. Te słuchawki to świetny rzemieślnik z rozmachem w kontekście żywiołości czy dynamiki (zabijcie mnie ale lubie je bardziej akurat w tym jednym kontekście niż wszystkie inne Beyery jakie znam) ale o wspomniany polot czy zapędy impresjonistyczne musimy zadbać sami.

Odpowiedni DAC, odpowiednie okablowanie oraz co powinno stanowić podstawę – wzmacniacz lampowy, najlepiej OTLowy (ale to oczywiście kwestia gustu).

Przetestowałem sporo sprzętu z tymi słuchawkami i nie ulega dla mnie wątpliwości, że OTL i T90 są dla siebie stworzone.

Przerobilem także całą ogromną rodzinę lamp 6SN7 i pochodnych oraz 6AS7/6080 i pochodnych.

Tylko i wyłącznie dobór odpowiednich lamp pozwolił mi w końcu ich sterylnośc a wcale prosto nie było. Wybitne audiofilskie szlagiery pokroju Tung-Sol Round Plates czy Sylvania Bad Boy, MELZ 1578, Micky Mouse Ears, Chrome Dome po prostu nie pasują. Klasyki 5692 już wypadają lepiej, zwłaszcza te które mają dość eteryczną i eufoniczną średnicę. Póki co, najlepiej wychodzi u mnie RCA z lat 40tych oraz RCA 5692 również w najwcześniejszej wersji. Brimar również dobrze się sprawdza. Ken-Rad ma niestety zbyt suchą średnicę – za to świetną energię na basie. Wspomniany król – TS Round Plates – niestety jest zdecydowanie zbyt mało lotny sam w sobie, Bad Boy jest za mało bad w basowych rejestrach…:)) O dziwo już lepiej wypadają późniejsze Sylvanie GTA/GTB.

Dobór lampy wejściowej jest bardzo ważny, ale prawdziwy przełom to dobranie odpowiedniej lampy wyjściowej/mocy.

Bardzo lubie brzmienie 6AS7. Z reguły wzmacniacz oparty na takich lampach jest bardzo wdzięczny “w strojeniu” ponieważ pomimo róznych wytwórców samych 6AS7 – możemy korzystąć także z bogatej rodziny zamienników: 6080 w przeróżnych wersjach od standardowych po legendarne Bendixy, 5998, 2399, 421A, 7236, 7802, 6520…

Z tych wszystkich lamp, kluczowe było użycie lampy która obiegowo gra bardzo przestrzennie, i idzie lekko w “surrealizm”. Bardzo ładnie T90 grają razem z 5998 czy 421A, ale to wybitne rzemiosło dalej brak polotu, mimo że można się w tym brzmieniu zakochać.

Dopiero Bendix 6080WB, surrealista, zapewnił pożądaną doże impresji :) Nie tyle, żeby można było powiedzieć że zmienił się charakter T90 ale w końcu ktoś poluzował twarde sznury na których Tesla jest zawieszona."

pastwa

  • 3815 / 5904
  • Ekspert
11-01-2015, 23:42
Czesc Fallow ;'))

fallow

  • 6457 / 5874
  • Ekspert
11-01-2015, 23:50
Czesc Fallow ;'))
Cześć Pastwa!

PS. Wiem wiem ;))

Synthax

  • 2323 / 4123
  • Ekspert
12-01-2015, 16:52
Sandacz,

Zapomnij o dociążaniu Tesli bo to nie tędy droga. Wzmacniacz jak zaczyna koloryzować to zawsze kosztem czegoś. Przerabiałem to z T90. Nie da się dociążyć przekazu bezstratnie. I nie na taką skalę jakbyś sobie tego życzył.
Moja walko z docieplaniem T70 skończyła się tak, że je sprzedaję. Tesle albo się łyka z dobrodziejstwem inwentarza albo trzeba się ich pozbyć. To specyficzny, jasny przekaz. Na ogólnie wysokim poziomie ale np.: nie dla mnie.
Tor powinien być naturalny, bez braków w basie, bez przejaskrawień, bez niepotrzebnych rozjaśnień. Słuchawki nadają dominujący charakter dla całości.
Chcesz fajnych pomruków, ładnej przestrzeni i niemęczącej ale rozdzielczej góry to poszukaj innych nauszników. Ja doceniając kunszt tesli teraz dużo lepiej się czuję z DT150 na przemian z zabytkowymi przetwornikami SS-100 w custom'owej obudowie.
Taniej i przyjemniej. A tor hula i ciepłe kabelki nie potrzebne...

Zupelnie nie moge sie zgodzic :))

Ale mialem wiele takich suchych audiofilsko lat z innymi sluchawkami. Przez kilka lat chcialem uspokoic i dociazyc GS1000 na rozne, przerozne sposoby. Od konstrukcji DIY, przez wynalazki od Woo Audio i inne. W koncu kiedys uslyszalem z DACa Metronome Technologie i wzmacniacza  PS Audio i coz, przekonalem sie ze jednak sie da. Graly wszystko tak jak chcialem.

Ja uparcie bede twierdzil, ze sie da, i to wcale nie kosztem czegos. Co wiecej to ich dociazenie to wcale nie jest ta najtrudniejsza sprawa i najbardziej dajace sie we znaki. Najtrudniejsze jest moim zdaniem przelamanie Teslowej sterylnosci.

Ale nie bede sie powtarzal a pozwole sobie wkleic komentarz do recenzji P.Ryki:
"Gratuluje bardzo dobrej recenzji!

Poświęciłem tym słuchawkom spory kawał czasu i z perspektywy czasu zgadzam się w zdecydowanej większości z tym co zostało tutaj na ich temat przedstawione.

Największym wyzwaniem w przypadku T90 nie jest ani potężny mocowo wzmacniacz gdyż przetworniki Tesli są raczej łatwe do rozpędzenia ani też uzyskanie pożądanego balansu tonalnego – słuchawki bardzo dobrze reagują na zmianę źródła lub wzmacniacza oraz innych elementów toru…

Tym wyzwaniem jest – tak jak wyłuszczył to Piotr Ryka – przełamanie teslowej sterylności. Mimo, ze T90 graja jak na tesle bardzo dynamicznie i żywo (w porównaniu do T70, T1 czy T5) sterylność jest cechą z której dość trudno je wyrwać.

Zdecydowanie nie wystarczy tutaj “dodać ciepla” czy “utemperować górę” lub “dodać trochę impaktu na basie”. Chodzi o finezję, polot, pewien impresjonistyczny zapęd którego im po prostu brak. Te słuchawki to świetny rzemieślnik z rozmachem w kontekście żywiołości czy dynamiki (zabijcie mnie ale lubie je bardziej akurat w tym jednym kontekście niż wszystkie inne Beyery jakie znam) ale o wspomniany polot czy zapędy impresjonistyczne musimy zadbać sami.

Odpowiedni DAC, odpowiednie okablowanie oraz co powinno stanowić podstawę – wzmacniacz lampowy, najlepiej OTLowy (ale to oczywiście kwestia gustu).

Przetestowałem sporo sprzętu z tymi słuchawkami i nie ulega dla mnie wątpliwości, że OTL i T90 są dla siebie stworzone.

Przerobilem także całą ogromną rodzinę lamp 6SN7 i pochodnych oraz 6AS7/6080 i pochodnych.

Tylko i wyłącznie dobór odpowiednich lamp pozwolił mi w końcu ich sterylnośc a wcale prosto nie było. Wybitne audiofilskie szlagiery pokroju Tung-Sol Round Plates czy Sylvania Bad Boy, MELZ 1578, Micky Mouse Ears, Chrome Dome po prostu nie pasują. Klasyki 5692 już wypadają lepiej, zwłaszcza te które mają dość eteryczną i eufoniczną średnicę. Póki co, najlepiej wychodzi u mnie RCA z lat 40tych oraz RCA 5692 również w najwcześniejszej wersji. Brimar również dobrze się sprawdza. Ken-Rad ma niestety zbyt suchą średnicę – za to świetną energię na basie. Wspomniany król – TS Round Plates – niestety jest zdecydowanie zbyt mało lotny sam w sobie, Bad Boy jest za mało bad w basowych rejestrach…:)) O dziwo już lepiej wypadają późniejsze Sylvanie GTA/GTB.

Dobór lampy wejściowej jest bardzo ważny, ale prawdziwy przełom to dobranie odpowiedniej lampy wyjściowej/mocy.

Bardzo lubie brzmienie 6AS7. Z reguły wzmacniacz oparty na takich lampach jest bardzo wdzięczny “w strojeniu” ponieważ pomimo róznych wytwórców samych 6AS7 – możemy korzystąć także z bogatej rodziny zamienników: 6080 w przeróżnych wersjach od standardowych po legendarne Bendixy, 5998, 2399, 421A, 7236, 7802, 6520…

Z tych wszystkich lamp, kluczowe było użycie lampy która obiegowo gra bardzo przestrzennie, i idzie lekko w “surrealizm”. Bardzo ładnie T90 grają razem z 5998 czy 421A, ale to wybitne rzemiosło dalej brak polotu, mimo że można się w tym brzmieniu zakochać.

Dopiero Bendix 6080WB, surrealista, zapewnił pożądaną doże impresji :) Nie tyle, żeby można było powiedzieć że zmienił się charakter T90 ale w końcu ktoś poluzował twarde sznury na których Tesla jest zawieszona."

No to chyba musimy wziąć poprawkę na gusta i oczekiwania indywidualne :)
Doceniam Twoją wiedzę i doświadczenie ale dla mnie Tesle pod każdą postacią a wiele wariacji miałem okazję słuchać i T1, T90 i T70 są dalekie od moich obecnych upodobań. Niemniej podziwiam ich rzetelny sposób grania, nadspotykany.

sandacz

  • 268 / 4358
  • Zaawansowany użytkownik
13-01-2015, 15:13
Fallow, ty chyba jesteś audiofilem ;-)

Parę dni temu stwierdziłem, że już nie potrzebuję dociążenia T90 :) Słuchawki nagle zaczęły lepiej grać. Lepsza selektywność, stereofonia i dociążenie właśnie, "rozmiar" dźwięku. W niektórych nagraniach aż za bardzo, bo przekłada się na bliskość sceny, a tego nie lubię. Zmianę zauważyłem po przestawieniu oversamplingu w dac-u Nostromo Wolf. Teraz nie jestem pewien, czy to o to chodziło, bo porównując oba ustawienia trudno mi powiedzieć, czy jest różnica. Może tak długo się wygrzewają? Kupiłem pod koniec lipca, słuchałem średnio pewnie  z godzinkę dziennie.
SunDutch

Synthax

  • 2323 / 4123
  • Ekspert
13-01-2015, 15:25
A co przestawiłeś w Nostromo? Może szczęśliwie wyłączyłeś cały ten oversampling :)

sandacz

  • 268 / 4358
  • Zaawansowany użytkownik
13-01-2015, 15:31
Przestawiłem z pozycji II na I, czyli "low rate", 32/44, co chyba najbardziej odpowiada współpracy z cdp.
SunDutch

Synthax

  • 2323 / 4123
  • Ekspert
13-01-2015, 15:49
W wyłączyć się nie da? :)

sandacz

  • 268 / 4358
  • Zaawansowany użytkownik
13-01-2015, 16:21
Są trzy częstotliwości do wyboru, więc chyba się nie da.
SunDutch

maccoo

  • 162 / 4193
  • Aktywny użytkownik
15-01-2015, 17:48
Muszę posłuchać T90 w warunkach opisanych przez Fallowa. Póki co moje wróciły od Majkela z nowym kablem i wtykiem oraz usuniętymi gąbkami + poprawiony Headonic. Zdecydowanie nie czuję nalotu "tesli". Nigdy nie narzekałem na zbytnią analityczność T90-tek mimo bardzo szczegółowego źródła (eximus dp-1) a teraz mam wrażenie, że w już fantastycznie grające T90-ki ktoś wpompował dodatkowe powietrze jednocześnie cywilizując wysokie tony bez straty dla detalu. Są też delikatnie bardziej dociążone, nie wiem tylko czy to kwestia poprawek w Headonicu czy w kablu. Faktem jest, że chwilowo Dt150 odpuszczam ;)

walkman6

  • 333 / 5785
  • Zaawansowany użytkownik
16-01-2015, 09:18
A jak się ma Eximus do Headonica? Czyli sam Eximus vs Eximus + Headonic.

maccoo

  • 162 / 4193
  • Aktywny użytkownik
16-01-2015, 12:20
A jak się ma Eximus do Headonica? Czyli sam Eximus vs Eximus + Headonic.

W moim torze to jest często różnica typu odtwarzać koncert a być na koncercie ;) Nie na wszystkich nagraniach ale eximus po prostu rzetelnie odtwarza. Brakuje zdecydowanie głębi. Na pewno jest to wysoki poziom jak na dziurkę w DAC-u ale zdecydowanie opinie recenzentów są mocno przesadzone.