Audiohobby.pl
Audio => Ogólnie o audio => Wątek zaczęty przez: Gustaw w 07-03-2020, 10:17
-
Mała dyskusja o High-Endzie
-
Niby o czymś trzeba, ale nie o terminie-wydmuszce. Przypomina rozmowę dwóch naćpanych schizofreników na temat Boga.
Samo podjęcie tego tematu przez dyskutantów, wyklucza ich z mojego kręgu znajomych. Pewnie vice-versa - bez żalu :)
Vetulani to dobrze wytłumaczył od 17.50 czysta qualia...
-
Nie polaryzujmy tak. Jeden mówił jak chciałby rozumieć termin, a drugi według mnie bardziej osłuchany, o tym jak to zjawisko mniej więcej wygląda. Bo to raczej zjawisko, którego głównym wyznacznikiem jest cena tak jak wszystko co luksusowe i nic więcej. Bo to ani nie wyznacza jakości, ani brzmienia, ani niczego więcej.
-
Oczywiście przejaskrawiłem a Ty skondensowałeś sprawę w trzech zdaniach. A nawet w jednym: "ani niczego więcej"
-
Ale Krzych 2 ma całkowitą rację, bo skoro Hi-End jest nieklasyfikowanym, a więc nie poddającym się ocenie, a tym bardziej niedefiniowalnym zjawiskiem, to jak je inaczej przyjmować, jak nie pewien "stan umysłu" ?
A były już próby "dogodzenia sobie", poprzez rozszerzenie nazwy tego stanu, jak - super HE, ultra HE i co to zmieniło ?
Czy gra w szachy ręcznie wykonanymi i bogato inkrustowanymi figurami, ustawionymi na szachownicy wyłożonej macicą perłową podnosi umiejętności graczy ? - a przecież i choć nie nie jest to co prawda regułą, ale jednak zdarza się, że urządzenia bardzo drogie grają w konfrontacji z "garażowymi DIY" takse.
-
Możemy umieścić tu i tysiąc wpisów i do niczego nie dojdziemy...., a może tak
Życzmy sobie, aby nasze ego czy portfel nie skusił nas w te rejony absurdu-luksusu (hi end). Abyśmy zawsze mieli na tyle zdrowego rozsądku by szukać urządzeń inżyniersko bardzo dobrych bądź wybitnych i oby zawsze decydowały uszy, a nie ego
-
Akurat w tej zabawie nie chodzi o to "by dochodzić" :) Właśnie po to tworzy się nic nie znaczące terminy, aby o nich mówić/pisać i aby były swego rodzajem dźwignią w handlu.
Mercedes najdroższą ze swoich serii nazwał "S". Potem przyjęło się mówić o całej klasie aut z poziomu"S".
Chyba w naturze człowieka tkwi chęć wywyższania się czy to za pomocą zegarka, loży VIP czy zwykłej business lounge z kanapką z serem :)
W audio też siłą rzeczy należało stworzyć (a może samo się stworzyło?) jakąś skalę porównawczą.
Pieniądze nie oddają pozycji sprzętu, dźwięk też :):) a więc wymyślono termin, który tą pozycję wykreował. Odpowiedni marketing (patrzcie te wszystkie blogi audio, nieautoryzowane testy, tworzenie pism i aury magii) łapie nieświadomych pułapki nabywców jak lep na muchy.
Wiszą potem na forach poulepiani do swoich fantazji jak te muchy. Nieświadomi sytuacji i celu, ale w najwyższym miejscu obory... Tacy nieszczęśliwi i niedocenieni :P
-
Wszystko!!! Kapitalny wpis. Co mogę napisac...
Po prostu..
AMEN
-
Przestałem typa oglądać jak zaczął bredzić,że kable nie grają. Na deser powiedział,że też opampy nie grają. Wszyscy słysza tylko nie on.FACHOFIEC
-
Dziwne nie? Też tego nie rozumiem. Takie zmiany dają się wyłapać u mnie w domu wszyscy w tym kompletnie nieosłuchani z przecietnym słuchem tez słysza zmiane okablowania
-
A jakie to systemy audio posiadacie ze słyszycie kable ?
W jakich warunkach odsłuch był robiony jakie ciśnienie w pomieszczeniu? jakie wytłumienie ścian, ile czasu sprzęt przed odsłuchem był wygrzewany ? czy testy były robione w ciemno ?
-
A jakie to systemy audio posiadacie ze słyszycie kable ?
W jakich warunkach odsłuch był robiony jakie ciśnienie w pomieszczeniu? jakie wytłumienie ścian, ile czasu sprzęt przed odsłuchem był wygrzewany ? czy testy były robione w ciemno ?
U mnie w domu kable od czasu do czasu dają się słyszeć, gdy dobierają się do nich myszy. Ale częściej przemawiają ustami mojej żony: "Weź, do cholery, zrób coś z tymi kablami, bo już patrzeć nie mogę na tę plątaninę!"
-
Moje doświadczenie jest takie że kabel ma znaczenie . Nie polega to na cudownym zamienienu złego brzmienia w dobre - raczej na delikatnym rozszerzeniu pasma w górze co moze być dopiero kluczowe dla wszystkich innych ważniejszych ustawień brzmienia calości które sa głównym polem troski. . To da użycie kabla z małym efektem naskórkowści w porównaniu do zwykłej linki. . Samo wymienienie kabla bez korekt głównych nie ma w 99,9% sensu - zauważenie tego szczegółu w przypadkowym materiale muzycznym jest zbyt trudne do szybkiego wyłapania. Nie chcę sie wypowiadać o kablach z róznych materiałow i stopniach czystości miedzi bo tego rozwiązałem. Podobnie nie mam pojecia jak wpływa grubośc kabla czty size terminali na efekt dla uszu - nie stwierdziłem problemu. .
-
Znaczenie kabli jest oczywiście przereklamowane ale ich wpływ na dźwięk jest.
To samo dotyczy terminali.
-
Dla mnie jest to różnica na zasadzie pasuje/nie pasuje. Ponadto gdy jakiś drucik jest tym niepasującym to "psuje" dźwięk w ten sam sposób co inne niepasujące bez względu na cenę.
-
Znaczenie kabli jest oczywiście przereklamowane ale ich wpływ na dźwięk jest.
To samo dotyczy terminali.
Faktycznie, bez kabli i bez terminali może nawet nie być dżwieku.
Chyba, że mamy sprzęt wi-fi, który udowanenia własnie, że "Znaczenie kabli jest oczywiście przereklamowane".
-
Do czego służą kable? Do regulacji barwy dźwięku? Nie.Do regulacji siły sygnału.Też nie .Kabel i wtyczki mają za zadanie , tylko i wyłącznie przesłać sygnał z jednego urządzenia do drugiego bez żadnych zmian.Wniosek może być , tylko jeden .Jeśli po zmianie kabla,czy wtyczki pojawiają się nawet najmniejsze zmiany , to takie połącznie jest niesprawne. I egzaltować się tym faktem nie mam zamiaru. Moim celem jest takie połączenie,aby nie wpływało na przenoszony sygnał.Co do High-End, to według mnie brak wyznaczonego poziomu jakości dyskwalifikuje to pojęcie jako normę. Normę Hi-Fi Din 45500 można łatwo osiągnąć, jednak zawsze wiadomo,że spełnienie jej zapewnia jakiś poziom jakości.Brak normy dla High-End oznacza że coś takiego w ogóle nie istnieje.Można , tylko zgodzić się z opinią,że dany sprzęt znacząco przewyższa normę Hi-Fi. I nic więcej.
-
Mnie High End kojarzy się z użyciem tak dużych środków środków płatniczych że granicą jest wyobraźnia producenta co do ich ceny katalogowej Jeśli klient zaczyna liczyć banknoty albo stan konta i konfrontowac z skutkami dla uszu to już koniec z High Endem.
-
Do czego służą kable? Do regulacji barwy dźwięku? Nie.Do regulacji siły sygnału.Też nie .Kabel i wtyczki mają za zadanie , tylko i wyłącznie przesłać sygnał z jednego urządzenia do drugiego bez żadnych zmian.Wniosek może być , tylko jeden .Jeśli po zmianie kabla,czy wtyczki pojawiają się nawet najmniejsze zmiany , to takie połącznie jest niesprawne. I egzaltować się tym faktem nie mam zamiaru. Moim celem jest takie połączenie,aby nie wpływało na przenoszony sygnał.Co do High-End, to według mnie brak wyznaczonego poziomu jakości dyskwalifikuje to pojęcie jako normę. Normę Hi-Fi Din 45500 można łatwo osiągnąć, jednak zawsze wiadomo,że spełnienie jej zapewnia jakiś poziom jakości.Brak normy dla High-End oznacza że coś takiego w ogóle nie istnieje.Można , tylko zgodzić się z opinią,że dany sprzęt znacząco przewyższa normę Hi-Fi. I nic więcej.
A o czym ja napisałem???
-
Znaczenie kabli jest oczywiście przereklamowane ale ich wpływ na dźwięk jest.
To samo dotyczy terminali.
Faktycznie, bez kabli i bez terminali może nawet nie być dżwieku.
Chyba, że mamy sprzęt wi-fi, który udowanenia własnie, że "Znaczenie kabli jest oczywiście przereklamowane".
Jednego bym się trzymał - zaden kabel nie jest sam w sobie źródłem szczęścia tylko zawsze nieszczęścia więc dlaczego płacić za nieszczęscie bajońskie sumy tego nie wiem ....a może wiem - "bo tak, bo drogie jest piekne i juz".
-
Kabel i wtyczki mają za zadanie , tylko i wyłącznie przesłać sygnał z jednego urządzenia do drugiego bez żadnych zmian.Wniosek może być , tylko jeden .Jeśli po zmianie kabla,czy wtyczki pojawiają się nawet najmniejsze zmiany , to takie połącznie jest niesprawne.
To że kabel sygnałowy ma za zadanie przesyłanie sygnału, nie pozostawia wątpliwości, ale jest kilka ale..
Otóż kable, zwłaszcza te HE są poddawane pomiarom.. efekt naskórkowości, pojemność, oporność i kilka innych danych by się znalazło. I jeśli różnią się między sobą tymi danymi, to i różnie zagrają w systemie, zwłaszcza jeśli mówimy o kabelkach IC, przez które przepływa dość mały sygnał, o bardzo małym prądzie.
Ja miałem w swoim zestawie kabel głośnikowy znanej polskiej firmy.. płaski, szeroki, wiele żył jedna przy drugiej.. i ten kabel doskonale spisywał się jedynie w bi-ampig'u zasilając sekcję wysoko-tonowych głośników. Po skrosowaniu wysokotonowca ze średnio-nisko tonowcem, kabelek ten nie dawał rady przenieść pełnego pasma i mowa tu zwłaszcza o basie, do napędzienia którego musiałem użyć innego kabla.
Tak że Panowie, nie róbmy z siebie "Januszków" skoro pewne zagadnienia są dla nas obce, lub niemożliwe do przyswojenia.
-
Według mnie sygnał w przewodniku elektrycznym jest podatny na tyle zewnętrznych i wewnętrznych czynników że nawet jak byśmy nie chcieli to i tak zawsze sygnał będzie w jakiś sposób zmodulowany!
Obrazowo prąd w przewodniku to nie taka woda płynąca w rurze, prąd to taka woda opływająca rurę zewnątrz wewnątrz a nawet w ściankach tej rury.
Czy redaktorowi szumu to się podoba czy nie to fizyka ma to głęboko tam i dalej robi swoje.
Trzeba poczytać trochę więcej na tematy co tam się w ogóle dzieje i parafrazując wyczuć tą wodę jak pływak przemieszczający się w niej.
-
Można pisać do skutku,a zawsze znajdą się tacy co nie zrozumią.Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
-
Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
Proszę o podanie definicji i przykładu wadliwego połączenia.
-
Marku,czy robiłeś proste doświadczenie z zamianą włączenia kierunku cewki zwrotnicy?
Ja robiłem to wielokrotnie i jest jeden kierunek prawidłowy,a drugi wadliwy.
A przecież z punktu widzenia teorii obwodów cewka jest dwójnikiem RLC i nie powinno mieć to żadnego znaczenia,a ma!
Cewka jest odcinkiem kabla typu solid core zwiniętego.
Ta cecha kierunkowości występuje również dla drutu rozwiniętego.
-
Po co miałbym coś takiego robić?Jak coś działa prawidłowo,nic nie brumi,to nie dotykam,tylko cieszę się muzyką.
-
To że kabel sygnałowy ma za zadanie przesyłanie sygnału, nie pozostawia wątpliwości, ale jest kilka ale..
Otóż kable, zwłaszcza te HE są poddawane pomiarom.. efekt naskórkowości, pojemność, oporność i kilka innych danych by się znalazło. I jeśli różnią się między sobą tymi danymi, to i różnie zagrają w systemie, zwłaszcza jeśli mówimy o kabelkach IC, przez które przepływa dość mały sygnał, o bardzo małym prądzie.
Tak że Panowie, nie róbmy z siebie "Januszków" skoro pewne zagadnienia są dla nas obce, lub niemożliwe do przyswojenia.
Zapomniałeś Januszku, że takim pomiarom poddawane są kable profesjonalne - estradowe. Ich producenci podają parametry pojemnościowe, indukcyjne i oporowe kabli.
"producenci" hi-end podają tylko cene i strone internetową, na której wypisują niestworzone głupoty oraz opłacane reklamami sponsorowane "recenzje" w kolorowych pisemkach i portalach internetowych dla pomylonych.
-
Zapomniałeą Januszku, że takim pomiarom poddawane są kable profesjonalne - estradowe. Ich producenci podają parametry pojemnościowe, indukcyjne i oporowe kabli.
"producenci" hi-end podają tylko cene i strone internetową, na której wypisują niestworzone głupoty oraz opłacane reklamami sponsorowane "recenzje" w kolorowych pisemkach i portalach internetowych dla pomylonych.
tatejro, tylko bez osobistych wycieczek.
Jak znajdę, to wkleję zdjęcie z pomiarami hi-end'owych kabli, a takie wyniki pomiarów widziałem.
Wiec jeśli nie masz wiedzy w tym temacie, to zbastuj i po prostu nic nie pisz.
-
Po co miałbym coś takiego robić?Jak coś działa prawidłowo,nic nie brumi,to nie dotykam,tylko cieszę się muzyką.
Widocznie jesteś wolny od schorzenia , któremu na imię audiofilia nervosa. Ciesz się. Ja tylko stwierdzam, ze kabelki słychać i wpływ mają. Nie jest to taki wpływ lub aż taki zeby wydawać krocie na nie i żąglować nimi szukając najlepszych. Stwierdzenie Reduktora, że nie grają( nie mają wpływu) jest takie nie do końca. Jak ktoś słucha muzyki dla słuchania muzyki i aspekty techniczne nie sa pierwszorzedne, albo nie wsłuchuje sie w niuanse dla takiego tematu nie ma
-
tatejro, tylko bez osobistych wycieczek.
Jak znajdę, to wkleję zdjęcie z pomiarami hi-end'owych kabli, a takie wyniki pomiarów widziałem.
Wiec jeśli nie masz wiedzy w tym temacie, to zbastuj i po prostu nic nie pisz.
Wycieczki to robisz ty do swoich oponentów. Poradze ci to samo - idz sie doucz albo przyjdż z kimś starszym.
Parametry kabli znajdziesz na każdej stronie producenta i dystrybutora kabli estradowych jak Gotham, Sommer, Cordial. Będziesz tam miał nawet podział na kable do gramofonów, wysokonapięciowe czy mini - kable o różnym stopniu izolacyjnosaci magnetycznej
Głebokość wnikania także jest podawana ale w kablach do wysokich częstotliwości.
Takie kable kosztują od kilkunastu złotych za metr.
Jak chcesz, to możesz je nawet nazywać hi-endowymi
-
Stwierdzenie Reduktora, że nie grają( nie mają wpływu) jest takie nie do końca. Jak ktoś słucha muzyki dla słuchania muzyki i aspekty techniczne nie sa pierwszorzedne, albo nie wsłuchuje sie w niuanse dla takiego tematu nie ma
Stwierdzenie Reduktora dotyczyło braku sygnatury dżwiekowej kabli, a nie braku ich wpływu na urzadzenie.
Każdy kabel jakoś wpływa na odbiornik i nadajnik który łaczy. Dlatego inne parametry kabla wymagane są dla transmisji cyfrowej gigahertzowej, a inne parametry kabla są wymagane do połączenie wkładki gramofonu ze wzmacniaczem RIAA.
Jeden i drugi bedzie przesyłał prąd i z nim sygnał ale mie będzie optymalny w innym niż rekomendowane zastosowanie.
-
Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
Proszę o podanie definicji i przykładu wadliwego połączenia.
Prosze bardzo - połączenie gramofonu ze wzmacniaczem RIAA kablem od żelazka.
-
Parametry kabli znajdziesz na każdej stronie producenta i dystrybutora kabli estradowych jak Gotham, Sommer, Cordial. Będziesz tam miał nawet podział na kable do gramofonów, wysokonapięciowe czy mini - kable o różnym stopniu izolacyjnosaci magnetycznej
Głebokość wnikania także jest podawana ale w kablach do wysokich częstotliwości.
Takie kable kosztują od kilkunastu złotych za metr.
Jak chcesz, to możesz je nawet nazywać hi-endowymi
Cieszę się z jednego, że w końcu pojąłeś o co chodzi, a może wytłumaczyła ci to twoja latorośl(?).. nie wnikam, nie dotykam.
-
idż podotykać siebie. Tak jak lubisz.
-
Cytat: Mirek19 w 13-03-2020, 16:40
Cytat: Marek-41 w 13-03-2020, 16:07
Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
Proszę o podanie definicji i przykładu wadliwego połączenia.
Prosze bardzo - połączenie gramowofu ze wzmacniaczem RIAA kablem od żelazka.
Adwokat diabła ?
-
idż podotykać siebie. Tak jak lubisz.
Coś sugerujesz, czy próbujesz mi przypisać pewne zachowania ?
-
Możesz to nawać audiofilią hi-endową .
-
Można pisać do skutku,a zawsze znajdą się tacy co nie zrozumią.Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
wadliwe to znaczy źle wykonane. Połączenia są idealnie wykonane ale niedoskonałe.
-
Wadliwe mogą być także w sensie zastosowania kabla o niewłaściwych parametrach dla danego urzadzenia. Na przykład dowolnego kabla do koksjalnego połączenia cyfrowego czy analogowego połaczenia niskopradowego z gramofonu.
-
Pewnie ze można to zrobić. Tylko wtedy zamiast dyskutować bierze się po prostu kabel zgodny ze sztuką audiomaniacką. Ja np nie stosuję kabli głośnikowych gotowych bo chcę żeby żyły na całej długości byly odległe o średnio 10 cm. Niestety przy braku porcelanowych podstawek to jest oczywiście zawstydzające bo są nieelegancko luźno prowadzone ale prędzej zrobię sobie w kuchni ceglany piec do wypalania porcelany niż dokonam nabytku za parę tys zł. Potem mogłbym sie zając sewisami do kawy i dielektrycznymi nóżkami do odtwarzaczy CD. .
-
"Stwierdzenie Reduktora dotyczyło braku sygnatury dżwiekowej kabli, a nie braku ich wpływu na urzadzenie."
Tutaj chyba doszliśmy do sedna no i wypada się z Reduktorem zgodzić. Kable nie posiadają sygnatury uniwersalnej w sensie podłącze coś co ktoś rekomenduje bo otwiera sie głębia, albo na jakimś kablu mamy więcej mikrodetali. Niejednokrotnie rzeczywistość była zgoła inna niż to co mozna bylo wyczytać w recenzjach opiniach
-
Można pisać do skutku,a zawsze znajdą się tacy co nie zrozumią.Powtarzam więc.Jak są jakieś zmiany,to polączenie jest wadliwe.
Wadliwe, to ja rozumiem, że np. piny są pozamieniane? Tak, to słychać dużo bardziej niż różnice między kablami, choć znam takich, co nie potrafią rozpoznać po dźwięku, że faza jest odwrotnie na głośniku lub słuchawce, a o audio rozprawiają na okrągło.
Nie wiem, kto tu kogo do czego ma przekonać? Oczywiście, że kable nie grają, tylko sprzęt podpięty innymi kablami gra inaczej, a nawet nie sprzęt, tylko głośniki podłączone do tego sprzętu. Można by ewentualnie deliberować, czy wpływ kabli głośnikowych jest na sygnał idący do głośników lub same głośniki + zwrotnica, czy na wzmacniacz obciążony inną impedancją wypadkową, przez co zmienia mu się zapas stabilności wyjścia na przykład. Stawiam, że na jedno i drugie. Temat ciekawy, ale audiofil posługuje się uszami, bo też dla uszu sobie swój sprzęt kupił, i nie będzie sprawdzał miernikiem co słyszy, tak samo, jak nie będzie sprawdzał detektorem siarkowodoru czy śmierdzi. Jemu chodzi o skutek, a jeśli nawet wzrok czy ekonomia wpływają mu na słuch, to w sumie nie problem. Zresztą był niedawno linkowany filmik, na którym pokazane jest, że człowiek słyszy co innego w zależności od tego, co widzi. I nawet jak audiofil wtopi ślepy test, to będzie widział lub wiedział to samo, czyli słyszał też to, co ucho odbierze, a mózg udekoruje w zależności od okoliczności. Dlatego ślepe testy mają sens tam, gdzie skutek nie jest związany z percepcją, którą obsługują u organizmów żywych mechanizmy adaptacyjne o parametrach szybko zmiennych w czasie.