Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: MAG w 03-12-2013, 23:48
-
http://www.pooraudiophile.com/?utm_campaign=PoorAudiophileBlog&utm_source=twitterfeed&utm_medium=twitter
-
Słuchałem OPPO ze słuchawkami OPPO i z moimi DT150 i uważam że to wspaniały wzmacniacz. DAC chyba też nienajgorszy bo obrabiał moją płytę CD 16/44 i grał bardzo bardzo dobrze.
-
Na AS? Też słuchałem i niestety kontrola basu najlepsza nie była (delikatnie rzecz ujmując), reszta jako-tako ale bez rewelacji.
-
Tak na AS, spodziewałem się że taki kombajn będzie bardziej ułomny a jak na tranzystor grał dla mnie bardzo fajnie. Na pewno nie gorzej niż przedział wzmaków słuchawkowych za 3K i na pewno lepiej niż Mytek.
-
W kwestii słuchawkowej na AS moim zdaniem najlepiej wypadał topowy stax i zestaw macintocha, oppo natomiast nie wywarło na mnie zbyt pozytywnego wrażenia.
-
PTX, a gdzie słuchałeś Staxa? Bo na wystawce Grobel to była kpina :>
-
PTX, a gdzie słuchałeś Staxa? Bo na wystawce Grobel to była kpina :>
Słuchałem tylko omegi i brzmieniowo było dla mnie całkiem ok.
(jeżeli można z nich wycisnąć jeszcze więcej to jestem pod wrażeniem...)
-
Oj można, to co było na wystawie nawet ciężko nazwać preludium :) Sam bym nie uwierzył gdybym tego nie usłyszał tego samego dnia.
-
W sąsiednim wątku opisałem w skrócie co można wykrzesać z tych Staxów:
A teraz bonus. Tak nienawidzone przeze mnie śmiesznie i sztucznie grające Staxy SR007 mk I. Na stoisku Staxa były Omegi mk II, które z lampowego energizera, grały już trochę lepiej niż to co słuchałem kiedyś z tranzystora, ale nadal była to kpina, a nie muzyka. Fatso zaprezentował mi swoje Omegi (mkI) z tym samym energizerem lampowym co na wystawie Grobel oraz DACem przez siebie zaprojektowanym specjalnie pod słuchawki Stax. Nigdy w życiu nie słyszałem lepszego dźwięku ze słuchawek, każdy, nawet najlepszy system dążył do pewnego poziomu, ale zarówno droga jak i efekt końcowy miały się nijak do całościowego efektu jaki prezentowały te Omegi. Słuchawki te dawały najwięcej frajdy ze słuchania każdej muzyki (wcale nie są wybiórcze), a robiły to z niespotykaną lekkością i zgrabnością, w pierwszej chwili można by pomyśleć, że grają po prostu lekko, łagodnie i w sposób wyraźnie podbarwiony, nic bardziej mylnego, przesiadka na cokolwiek po tym systemie wiązała się z wyraźnym spadkiem jakości, gubieniem detalu i wrażeniem szorstkości dźwięku.