Jarretta wycofuję, ale Metheny wyjątkowo do mnie nie trafia, szczególnie brzmienie jego gitary. Emocje? Bach, Chopin, Vivaldi, Grieg, Prokofiev, Schumann, ... , The Doors, Janis Joplin, ..., wczesne: Pearl Jam, Nirvana, Papa Roach, Silverchair, Seether, Limp Bizkit, Offspring, ...
No ale ten wątek chyba nie ma na celu nawracania kogokolwiek i ustalania prawd ogólnych, ale raczej pokazanie indywidualnych gustów, potrzeb i postrzegania?