Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: bolekro w 23-05-2008, 15:55
-
Poszukuję ciekawych, dynamicznych koncertów forepianowych. Najlepiej w klimatach podobnych do Schumanna, Griega oraz Chopina. Jeśli tylko znacie takowe piszcie śmiało, dzielcie się swoją wiedzą będę bardzo wdzięczny.
-
Mają być ciekawe i dynamiczne? To ja zaczynam, proszę uprzejmie :-)
1. Koncert fortepianowy Szostakowicza.
Polecam nowe wykonanie Marty Argerich - EMI - 5045042
-
A dla porównania - wykonanie samego Kompozytora:
EMI Great Recordings of the Century - 5626462
-
Mam słabość do rosyjskich kompozytorów i przy okazji świetnych pianistów. Na pewno cztery koncerty fortepianowe Rachmaninowa (I Koncert fortepianowy fis-moll, II Koncert fortepianowy c-moll, III Koncert fortepianowy d-moll i IV Koncert fortepianowy g-moll). Prokofiew i Szostakowicz – to wręcz eksplozja dźwięków. Prokofiew pięć koncertów - szczególnie znany III i II – piekielnie trudny technicznie. Bardziej stonowany to (miejscami) – Kabalewski - trzy koncerty - I, II i III. A znasz koncert fortepianowy Strawińskiego?
Nie każdy lubi ten „rosyjski” styl – nieco „bombastyczny” i rozedrgany miejscami. Do tego ten szczególny rodzaj patosu i czasami krańcowe wręcz nagromadzenie ekspresji. Ale mi się bardzo podoba.
Polecam Ashkenazego grającego koncerty fortepianowe bardziej "spokojnego" i romantycznego Rachmaninowa np:
-
Także lubię "rosyjski" styl. Koncerty Rachmaninowa mam i to właśnie w wykonianiu Ashkenazego są świetne.
Prokofiewa i Strawińskiego nie znam wogóle (oprócz Święta Wiosny), ale już widzę że poznam.
Szostakowicza znam jedynie symfonie, są genialne (uwielbiam właśnie te "wybuchy")- więc jeśli jego koncerty są choć w połowie takie jak symfonie to wspaniale.
Dzięki za wpisy i czekam na więcej.
-
Zainspirowany tym Twoim wątkiem wyciągnęłem z szafy Rachmaninowa Koncerty I i II w wykonaniu Krystiana Zimermana z Boston Symphony Orchestra(DG-2003). Słucham sobie i zastanawiam się dlaczego ten nasz Zimerman tak "schładza" tego Rachmaninowa?
-
Z wykonań Zimermana mam jedynie wspomniane już wcześniej koncerty fortepianowe Schumann-Grieg (DG 4390152).
Być może ma taki styl ogólnie, gdyż właśnie to wykonanie wydaje mi się takie "chłodne", "eleganckie" . Jednak wg mnie akurat w tych koncertach idealnie się ono sprawdza oraz "współgra" z orkiestrą pod Karajanem.
-
No dobrze, idźmy dalej. Violett polecił Prokofiewa, jego koncerty fortepianowe jak znalazł odpowiadają na zamówienie Autora wątku - ciekawe i dynamiczne. Wspomniany został słynny i często wykonywany koncert nr 3, ja do tego polecę jeszcze 1. koncert, dziełko krótkie i smakowite. Słucha się z wielką przyjemnością.
Na początek polecę dwa wykonania obu koncertów (na drugiej płycie jeszcze są sonaty nr 2 i 3):
Jewgienij Kissin - DG 439 898-2
Gary Graffman - Sony 82876787432 (Columbia Stereo 360 Sound - reedycja)
Cdn...
-
No to ja dorzuciłbym jeszcze koncerty Bartoka i Ravela.
Tego pierwszego komplet 1-3 Andras Schiff i orkiestra budapesztańska pod Ivanem Fischerem Teldec.
Ravela oba koncerty w wykonaniu Zimermana i Bouleza DG.
-
^bolekro
jeśli przypadkiem nie znasz koncertów Brahmsa, to uwzględnij je w poszukiwaniach.
-
Całkiem przypadkiem nie znam, dzięki wszystkim za wpisy i liczę na więcej. Pozostaje czekać na promocje upatrzonych tytułów.
-
To może na dzisiaj Mozart - we wspaniałym wykonaniu Władimira Horowitza na Deutsche Grammophon 4232872. Spełnia oba postulaty.
-
^bolekro
jeszcze Liszt - nikt go tutaj jak dotąd nie wymienił, a też popełnił dwa popularne koncerty oraz Totentanz - również mogą Ci przypaść do gustu.
-
Może się w końcu przekonam do twórczości Mozarta, wszystkie dotychczasowe podejścia (głównie do symfonii) kończyły się fiaskiem- jakoś zbyt "radosne" i "lekkie" na mój gust.
-
Złoty wiek tej formy prawdopodobnie już przeminął, ale na marginesie odsłuchiwanych ostatnio przeze mnie namiętnie koncertów Bartoka naszła mnie refleksja, jak wiele ciekawego może być jeszcze do powiedzenia w tym gatunku, i jak w gruncie rzeczy mało znam utworów tego rodzaju powstałych w minionym stuleciu.
Moja znajomość ogranicza się w zasadzie do koncertów napisanych przez największych klasyków, i to głównie z pierwszej połowy wieku: właśnie Bartoka, Rachmaninowa, Prokofiewa, Ravela, Szostakowicza... z nowszych chyba tylko Lutosławskiego. Co jeszcze moglibyście polecić?
-
Ja polecam swoje niedawne odkrycie, czyli Bohuslawa Martinu. Nawiasem mówiąc, w przypadku Martinu warto wyjść poza same koncerty fortepianowe i posłuchać choćby wydanych niedawno przez Hyperion trzech płyt z muzyką na skrzypce i orkiestrę pod dyrekcją... Christophera Hogwooda (sic!).
Martinu to klasyczny przykład zupełnie niedocenianego i niesłusznie zapomnianego kompozytora. Sami Czesi przypomnieli sobie o nim gdzieś w połowie lat siedemdziesiątych, a dopiero teraz za nagrywanie jego utworów biorą się najwięksi. Wypisz wymaluj casus naszego Szymanowskiego, którego "odkrył" w połowie lat osiemdziesiątych Simon Rattle.
A wracając do koncertów fortepianowych: polecam zwłaszcza Drugi (nietypowy jak na Martinu, bo dość mroczny) i Koncert na dwa fortepiany. Załączam obrazki.
Pozdrawiam
-
^gutten
dzięki za polecenie, poszukam!
Martinu jest zresztą w kręgu moich typów do rozpoznania, znam jego muzykę wyjątkowo słabo, wyłącznie z przypadkowych zasłyszeń w radio. Jeśli polecasz, to pewnie warto poszperać intensywniej.
-
Mozart akurat jest najlepszy w koncertach (i operach), nie w symfonice. Aczkolwiek g-moll to bym nie nazwał lekkim i radosnym, Jowiszowej, czyli C-dur też nie. Zależy też kto gra.
Mała uwaga: w Strawińskiego koncertach fortepianowych nie znajdzie się "rosyjskiego ducha", poza tym są mocno nietypowe formalnie lub składem instrumentów:
* Concerto for Piano and Wind Instruments (1923-24/1951)
* Capriccio for Piano and Orchestra (1929/1949)
* Movements for Piano and Orchestra (1958/1959)
-
A ja chciałbym polecić wszystkim znakomitą, już obsypaną nagrodami serię niezawodnej wytwórni Hyperion Records: "The Romantic Piano Concerto" http://www.hyperion-records.co.uk/s.asp?s=S_1
To, że szczyt rozkwitu tej formy muzycznej przypadł właśnie Romantyzmu wiedzą wszyscy. Wszelako wszyscy znają po wielokroć i do znudzenia nagrywane koncerty Mozarta i Beethovena (to oczywiście klasycy), Chopina i Liszta, Schumanna i Griega, Brahmsa, Rachmaninowa itd. - tymczasem nikt niemal nie zna twórczości całej plejady znakomitych, a dziś całkiem zapomnianych kompozytorów i ich dzieł, które często dorównują (lub prawie) tym najsławniejszym... Te właśnie, często niesłusznie, zapomniane utwory nieoceniony Hyperion nagrywa i wydaje w swej znakomitej serii, z udziłem świetnych pianistów, jak Marc- André Hamelin, Jonathan Plowright, Pierce Lane i inni...
W tej serii są nizwykle smakowite polonica (a jakże, nie samym Chopinem stoi Polska, mało kto o tym pamięta...)
Dla zachęty podam linki do tych właśnie, znakomitych i przez krytykę znakomicie przyjętych nagrań:
Vol. 01 Moszkowski & Paderewski - http://www.hyperion-records.co.uk/al.asp?al=CDA66452
Vol. 22 Zygmunt Stojowski - 2 koncerty - http://www.hyperion-records.co.uk/al.asp?al=CDA67314
Vol. 44 Henryk Melcer - też 2 koncerty - http://www.hyperion-records.co.uk/al.asp?al=CDA67630
Przypomnę, że na stronach Hyperionu kliknięcie w okładkę płyty otworzy wam plik PDF z całą(!) zawartością książeczki z opisem płyty. Znakomita lektura, naprawdę.
Dla przykładu, fragmencik z książeczki nt. Moszkowskiego i Paderewskiego:
"
‘After Chopin,’ wrote Paderewski, ‘Moritz Moszkowski best understands how to write for the piano, and his
writing embraces the whole gamut of piano technique.’ The two pianist-composers had more than their art in
common. Both were Poles (though Moszkowski was born in Breslau, then the capital of Silesia in Germany). Both
were witty, cultivated men. Moszkowski’s most celebrated bon mot immortalised him—a riposte to the pompous
pronouncement by Hans von Bülow, ‘Bach, Beethoven, Brahms: Tous les autres sont des crétins’ (‘All the others
are idiots’), to which Moszkowski replied: ‘Mendelssohn, Meyerbeer and your humble servant Moritz Moszkowski:
Tous les autres sont des chrétiens!’ (‘All the others are christians!’). Paderewski’s most famous line, incidentally,
though probably apocryphal, also concerned a play on words. When mistaken by a wealthy American hostess for
a famous polo player, Paderewski is supposed to have replied, ‘No,he is a rich soul who plays polo—I am a poor
Pole who plays solo.’
"
:-)))
Pozdrawiam!
-
Oczywiście, drugi akapit poprzedniego wpisu winien brzmieć: "To, że szczyt rozkwitu tej formy muzycznej przypadł właśnie na okres Romantyzmu, wiedzą wszyscy..."
Przepraszam, ale to był chochlik klawiaturowy, a nie przejaw fascynacji nowomową naszych niektórych polityków ;-)
Pozdrawiam
-
Po "zalewie" info o sprzęcie z Audio Show , na żywo i w mediach,
może posłuchać coś spokojnego, na przykład solo Grand Piano
http://ppl.ug/NI8m_T_sIws/
-
Nikt nie wspomniał o koncercie Lutosławskiego, który napisał dla Zimermana!
-
No ja wspomniałem (12.06.2008), ale tylko wymieniając go wśród sobie znanych. Lubię!
Ale ciekawe, jakie nowe propozycje zgłosilibyśmy dzisiaj? Fajnie odkurzyć stary wątek...