Audiohobby.pl
Audio => Słuchawki => Wątek zaczęty przez: lok w 09-02-2023, 15:24
-
Krzysztof w wątku Stax SR-009 najlepsze słuchawki, tak czy nie zainspirował mnie do założenia tego tematu.
Jakie słuchawki jako jedyne zabieracie ze sobą na bezludną wyspę. Nie dwie, trzy pary ale właśnie jedne jedyne.
Jakie to będą wasze wybory jestem ciekaw ?
-
Narzuca się odpowiedź: te najbardziej pancerne, bo na bezludnej wyspie jak się coś zepsuje...
Ale poważnie. Pytanie jest o tyle ciekawe, że prowokuje do zastanowienia się czego właściwie słucham i jak. Kiedyś miałem fazę analityczną - im więcej szczegółów tym lepiej. Dziś już nieco inaczej na tę rzecz spoglądam - najbardziej mnie pociąga barwa i wgląd w nagranie, bycie tam. Dla kogoś innego przestrzeń będzie grała największą rolę, jej wielkość, rozmach, separacja instrumentów. Albo uderzenie i masa dźwięku. Oczywiście wszystkie te aspekty są ważne, ale dość często zdarza się, że jeden z nich staje się najbardziej zasadniczy w zależności od jakości danego nagrania. Wczoraj np. słuchałem nagrania muzyki organowej, które tylko jedne z moich słuchawek sensownie zaprezentowały (czytaj: uratowały nagranie).
Nie jestem pewny czy ta uwaga podważa zasadność odpowiedzi typu: jedne słuchawki wystarczą, o te właśnie. Ale - powtarzam się - pytanie dotyka ciekawych aspektów naszej codziennej czynności: co w odbiorze muzyki jest dla mnie kluczowe i dlaczego.
-
Gwos
To trochę takie pytanie prowokacyjne. Większość z nas mówi nie ma idealnych słuchawek. Każde ciekawe każde inne i do czego innego. Ale tu i teraz muszę wybrać tylko jedne.
Wychodzi na to ze musza być najbardziej uniwersalne. To nie może być chwilowe uniesienie i wybór tu i teraz. Musimy wybrać raz na zawsze.
To jakie to są wasze typy ?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Myślałem długo i chyba wziąłbym moje hybrydowe Omegi z przetwornikami 007 MK1.
One nie mają żadnych ewidentnych wad, które mogłyby mi przeszkadzać.
I chyba to jest klucz do wyboru - słuchawki o jak najmniejszej liczbie wad (subiektywnie oczywiście, dla każdego co innego jest wadą/zaletą).
-
Mojego zdania możecie nie brać pod uwagę ale temat publiczny.
Ja bym zabrał Sony- cholera- zapomniałem numerków- ale to takie bezprzewodowe- mają gniazdko na usb do ładowania. Fajnie brzęczą nawet bo tam jakiś aptx czy cóś jest. A jako wzmacniacz do tego to chyba telefon- bardzo dobry dźwięk ma nie tylko jak na telefon :) Też ma tego aptx . I jeszcze taki mały panel słoneczny- turystyczny. Nawet sprawdzałem czy da rade naładować ten telefon i słuchawki. Spoko- pół dnia się męczy ale słuchawki nabije hehehehe
-
No nie na bezludnej wyspie mamy zasilanie....:)
Do tego najlepsze bo tylko dla nas. Żadnych okolicznych zakłóceń. Nie potrzeba kondycjonerów....:)
-
Myślę, że Kolega Pień zbyt dosłownie potraktował tą "bezludną wyspę" ;)
To przenośnia :) równie dobrze może być baza na Marsie, altanka na działce czy leśniczówka w środku puszczy.
-
Na bezludną wyspę wziałbym sprzęt do robienia ćpania, przez rok narobiłbym ćpania na 20 lat albo 30 lat, w miedzy czasie budując łódkę na powrót. Wróciłbym do domu i sprzedał całe te ćpanie a potem kupił sobie wszystkie słuchawki jakie chcę. Albo otworzył swoją firmę robiącą słuchawki i słuchałbym na tym co dla mnie by zrobili moi inżynierowie.
-
Hehehe- wiedziałem że tak będzie.
No więc wiadomo chyba, a może i nie że na żywo to najlepiej :)
Tak więc żadnych słuchawek nie zabierałbym na tą wyspę a spośród asortymentu piosenkarek
byłoby OK.
:)
Nie wszystkie tylko ładnie śpiewają
hehehehe
--- no tak-- tylko nie piszcie mi tutaj teraz że na kształty pałąków i miękkości wyoblonych okładzin w słuchawkach nie zwracacie uwagi :)