HD600 mają już może jakieś 150h za sobą. Linnart może jakieś 80h (dokładnie nie wiem, bo trochę się rozgrzewał już u producenta). Jeszcze z dokładniejszymi opisami się powstrzymam ale powiem, że na razie ten komplet mnie na kolana nie rzucił. Cd mam dość przyzwoite i szczegółowe (przy tym potrafiące grać przestrzennie), HD600 też ponoć są szczegółowe, Linnart podobno;) świetny a ... może moje oczekiwania były zbyt wielkie? Nie można powiedzieć, że dźwięk generowany przez ten zestaw nie jest szczegółowy, ale jakiś przesadnie szczegółowy to on też nie jest. No i ta przestrzeń. Może się jeszcze coś poprawi, ale na razie scena przebiega po lekkim łuku od prawego do lewego ucha. Liczyłem chociaż na taką, która będzie "przed oczyma" a tu ... klapa. Ktoś wspominał, że spiętrzenia chórów są na HD600 ładnie prezentowane, a i ja na chwilę obecną niestety nie mogę przy tym zestawie tego potwierdzić. O HD600 czytałem również, że dobrze można "łowić" poszczególnych muzyków nawet w orkiestrze symfonicznej. Dla tego zestawu niestety też nie mogę na razie tego potwierdzić. Muzyków i owszem, łowić się da, jednak wymaga to większego skupienia i wysiłku aniżeli tylko zwrócenia na coś uwagi "od niechcenia";).
Jeszcze niech to się trochę "pogrzeje", może się coś poprawi? Ciekaw jestem jak może wpłynąć na dźwięk zmiana Tesli na Philipsy?