Audiohobby.pl

Fanklub Linnarta

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
21-04-2008, 13:42
Spróbuj z tym Linnartem i HD600 innego źródła. Nie wydaje mi się, aby Linnart sam z siebie tak grał na twarz.

folab

  • 297 / 5900
  • Zaawansowany użytkownik
21-04-2008, 14:08
To jest przestrzeń słuchawkowa,albo się przyzwyczaisz ,albo twój muzg zacznie odpowiednio interpretowac informacje z płyty ,albo należysz do tych którzy nawet Orfeusza by nie strawili.

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
21-04-2008, 17:19
>majkel

Poza Rotelem 971 nic lepszego do podłączenia nie mam. Ale jak grał w moim zestawie "kolumnowym" to przestrzeń była bardzo ładna i do tego świetna, precyzyjna lokalizacja muzyków na scenie. Myślę, że Rotel nie jest tu "wąskim gardłem". Kable też nie. Faktycznie doczekam na wygrzanie się wszystkiego i  ... na adaptację mojej mózgownicy do takiej formy słuchania. Rozmawiałem dziś z P. Tomaszewskim i przy okazji podpytywałem go o tę scenę w Linnarcie + HD600. Stwierdził, że w słuchawkach z pewnymi rzeczami trzeba się niestety pogodzić. Opowiadał, że ze sprzętem słuchawkowym w pełni symulującym efekty słuchania z kolumn kiedyś się zetknął i był to ponoć system Staxa za ... 38 kzł ;))))) (w każdym razie tak powiedział).
Tak więc słucham i czekam. Skoro sprzęt raczej nie zaadaptuje się do mnie to muszę próbować zaadaptować się do sprzętu. Jeszcze oczywiście nie dramatyzuję, bo dopiero zaczynam się przyzwyczajać. Faktem jest, że teraz niektóre płyty mnie wnerwiają. Wszystko znacznie lepiej słychać. Słucham sobie takiej płyty flamenco i ... co na słuchawkach słyszę? Słychać, że w niektórych utworach pogłos został nie wiadomo po co przez realizatora dodany i praktycznie powoduje skrzywienie słuchającego. Brzmi to tak, jakbym sobie puścił muzykę na kompie przez swojego SoundBlastera i włączył pogłos. Katastrofa, kto tak nagrywa płyty? (a jednak nagrywają;(). Uderzenia obcasów prawie jak ... klaskanie. Do tego klaskanie słyszalne po obu bokach ok 10 cm od moich uszu a cała reszta w środku głowy. Zastanawiam się - to z płytą coś nie tak czy ze sprzętem. Włączam inną płytę z flamenco i wszystko jest ok.  Czuję, że teraz będzie podział płyt na te nadające się na odsłuch z wykorzystaniem słuchawek i na te, których nie da się słuchać inaczej niż tylko na głośnikach (tu jednak trochę rzeczy jest maskowanych;)).

Czekam, słucham. Zobaczymy co będzie dalej. Mam tylko nadzieję, że mój mózg potrafi zaadaptować się do nowej sytuacji i może ... nieco oszukać ;)))
 
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
21-04-2008, 17:23
>Folab
>...albo należysz do tych którzy nawet Orfeusza by nie strawili.

Kolego, szukałem pocieszenia. Nie przygnębiaj mnie ;)))
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

folab

  • 297 / 5900
  • Zaawansowany użytkownik
21-04-2008, 19:12
Żadne na świecie słuchawki nie dadza takiej perspektywy co oddalone od ciebie o trzy metry kolumny,ale mi to nie przeszkadza,polubiłem taką prezentacje,albo przyzwyczaiłem się.

JUREK

  • 203 / 5883
  • Aktywny użytkownik
21-04-2008, 19:27
clo2
Jak tam po wygrzaniu HD-600 i Linnarta? Szczególnie chodzi o opis przestrzeni. Przeniosła się nieco dalej w przód poza gałki oczne czy ...?
Pytam, aby mnie ktoś podniósł na duchu;)))))

Nie martw się, ja na mój w sumie może nie złotouchy organizm to jednak moge stwierdzić, że hd600 po wygrzaniu sparowane z linnartem i cd linnem majikiem grają z przodu, tak jest na prawie wszystkich płytach, których słuchałem (prawie, bo jest kilka wyjątków ale to chyba zależy od sposobu nagrywania cd), zazwyczaj wokale są bardzo blisko, czasem wrecz dmuchają powietrzem w buzię słuchacza ale są jednak z przodu, cała scena instrumentalna jest też z przodu i dalej niż wokale, jeżeli to są nagrania istrumentalne to cała scena jest zadowalająco z przodu, oczywiście nie jest to tak jak w przypadku kolumn bo tam te źródła są dalej. Są czasem przypadki, że większość żródeł jest z przodu a jakieś jedno zabłąkane :-) nie wiadomo dlaczego za nami ale to naprawdę rzadkie przypadki....generalnie moim zdaniem jest ok :-)
JUREK

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
21-04-2008, 19:54
>folab
>...ale mi to nie przeszkadza,polubiłem taką prezentacje,albo przyzwyczaiłem się

Spokojnie. Ja się też przyzwyczaję bo ... nie mam innego wyjścia. Gdybym mieszkał w domu a nie blokowisku to zamiast sprzętu słuchawkowego kupiłbym konkretne monitory i ... byłoby  miło. A tak ... też będzie miło (trochę to i teraz nawet jest) ;)))).
audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
10-05-2008, 22:06
HD600 mają już może jakieś 150h za sobą. Linnart może jakieś 80h (dokładnie nie wiem, bo trochę się rozgrzewał już u producenta). Jeszcze z dokładniejszymi opisami się powstrzymam ale powiem, że na razie ten komplet mnie na kolana nie rzucił. Cd mam dość przyzwoite i szczegółowe (przy tym potrafiące grać przestrzennie), HD600 też ponoć są szczegółowe, Linnart podobno;) świetny a ... może moje oczekiwania były zbyt wielkie? Nie można powiedzieć, że dźwięk generowany przez ten zestaw nie jest szczegółowy, ale jakiś przesadnie szczegółowy to on też nie jest. No i ta przestrzeń. Może się jeszcze coś poprawi, ale na razie scena przebiega po lekkim łuku od prawego do lewego ucha. Liczyłem chociaż na taką, która będzie "przed oczyma" a tu ... klapa. Ktoś wspominał, że spiętrzenia chórów są na HD600 ładnie prezentowane, a i ja na chwilę obecną niestety nie mogę przy tym zestawie tego potwierdzić. O HD600 czytałem również, że dobrze można "łowić" poszczególnych muzyków nawet w orkiestrze symfonicznej. Dla tego zestawu niestety też nie mogę na razie tego potwierdzić. Muzyków i owszem, łowić się da, jednak wymaga to większego skupienia i wysiłku aniżeli tylko zwrócenia na coś uwagi "od niechcenia";).  

Jeszcze niech to się trochę "pogrzeje", może się coś poprawi? Ciekaw jestem jak może wpłynąć na dźwięk zmiana Tesli na Philipsy?

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
10-05-2008, 22:13
clo2,

Ja się cały czas zastanawiam, kto Ciebie namówił na HD600 do klasyki? Dla mnie zarówno Grado, jak i zwłaszcza Beyerdynamic DT880 (Pro) lepiej się do takiej muzyki nadają. HD600 to do rocka, rapu albo elektroniki, bo zdolności odseparowywania planów i instrumentów to one mają nie najwyższe. A o tym łowieniu poszczególnych muzyków z orkiestry to już istne farmazony. Takie rzeczy to Beyerdynamikach DT880/DT990 albo AKG K701, Grado GS1000 albo SR325i, ale nie Sennheiserach. Jeśli nawet to potrafią, to w wyraźnie mniejszym stopniu niż wymieniona konkurencja.

Odnośnie grzania, to potrzebne jest ono tylko słuchawkom, ale muszą dostać łomotu z konkretną amplitudą, nawet bliską przesterów na basie, bo inaczej się na dobre nie rozruszają.

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
10-05-2008, 22:54
Majkel
Przyznaję, sprzęt słuchawkowy kupiłem układając sobie różne strzępy informacji w całość. Linnarta kupiłem ze względu na dobre recenzje a HD600? W tabelce HFiM pisze przecież Hi-End;). Dobra, to było pół-żartem, pół-serio;). O HD600 spotykałem się właśnie z opiniami i polecaniem ich szczególnie do muzyki klasycznej. Właśnie gdzieś się naczytałem, że to właśnie Beyerdynamiki to do rocka i mocniejszego grania. Oczywiście piszę o zasłyszanych opiniach.  Gdybym miał możliwość wyboru za pomocą własnych uszu to w ogóle bym niczego nie czytał tylko wybierał własnym uchem.

A z tym wygrzewaniem - ja je "grzałem" raczej na spokojnym poziomie. Trzeba dać "czadu". Dopytuję, ponieważ Linnart trochę "pary" jednak ma. Obawiam się, że jak dam na "grzanie" za dużo, to żeby się nie zakończyło  uszkodzeniem i szukaniem kolejnych słuchawek.

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
10-05-2008, 23:01
Nie spalisz słuchawek, jeśli ustawisz głośność poniżej przesterów. Zresztą, Sennheisery mają tabelaryczną moc dość sporą, znacznie większą niż AKG lub Beyerdynamiki. Zapodaj im jakieś łojenie z dużą ilością basu i się rozegrają.

Z tym nadawaniem się HD600 do klasyki to jest zależne od tego, czego kto szuka. Ja muszę mieć do klasyki słuchawki analityczne, z dobrymi zdolnościami budowania ciała instrumentów, obrazowania wokalistów i separacji planów. Do rocka je uważam za dobre ze względu na mocny, niezbyt punktowy bas i niemęczącą średnicę, dzięki czemu gitary nie poprzecinają bębenków. Grado to do muzyki akustycznej, bluesa, małych składów jazzowych, a Beyerdynamiki to dla mnie all-round, bardzo realistycznie grający.

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
10-05-2008, 23:10
>majkel

Co do basu - wcale w HD600 nie ma go za dużo. Co więcej, powiem że gdy włączę muzykę organową to na chwilę obecną uważam raczej, że mają niedostatek basu. Przy tym moje cd ma trochę wyeksponowany bas, a więc to na pewno nie wina źródła.

Być może zaserwowałem jednak za delikatne grzanie. Pokombinuję dalej, bo jak tak miałby brzmieć przedsionek słuchawkowego Hi-Endu to jedyne co mógłbym rzec - nic szczególnego (co nie znaczy, że nie da się tego posłuchać z jako taką przyjemnością).

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!

ptx

  • 651 / 5902
  • Ekspert
11-05-2008, 08:31

>> clo2

proponuje posłuchać tych hd600 na cayinie ha-1a (jak jest taka możliwość) jeżeli ten zestaw nie spełni twoich oczekiwań to myślę ze masz byt wygórowane oczekiwania;).to porównanie pokarze także ile wart jest linnart bo cayin świetnie gra z hd 600.

majkel

  • 7476 / 5900
  • Ekspert
11-05-2008, 21:22
ptx,

No sam jestem ciekaw, bo Cayina można mieć za podobne pieniądze, 1600zł jeśli się nie mylę?

clo2

  • 1702 / 5903
  • Ekspert
11-05-2008, 23:10
>ptx,majkel

Niech się jeszcze docierają HD600. Może faktycznie starałem się je zbyt spokojnie grzać (ale tak całkiem cicho to nie grały).
Żebym nie został źle zrozumiany - w tej chwili gra to nawet fajnie. Jak napisałem, dźwięk jest szczegółowy ale bez popadania w przesadę. Może to, że szczegółów nie jest przesadnie dużo to dobrze (bo niekoniecznie skrzypienie krzesła równie słyszalne co dźwięk instrumentu to pozytywne zjawisko ;)). Przekaz zachowuje ładną spójność. Bas może nie jest punktowy a zarazem do końca dobrze kontrolowany. Ale może to etap przejściowy w etapie wygrzewania. Pożyjemy, zobaczymy.
Praktycznie jedyne większe "ale" mam do tej przestrzenności. Miałem oczekiwania, że słuchawki będą się starały zasymulować jakąś mikro-przestrzeń w której będą w miarę precyzyjnie umieszczeni muzycy. Na razie mam wrażenie prezentacji takiej, jaką miałem na zestawie głośnikowym z posiadanym kiedyś cd Sony CDP-222ES. Kreował on przestrzeń liniową rozciągającą się między kolumnami. Głębi praktycznie nie było, czasem tylko jakiś muzyk/wokalista wychodził "przed szereg". Tak też jest i teraz. Dźwięk pokazuje sporo barw, potrafi wciągnąć, zaangażować ale ta niemal całkowicie "płaska" stereofonia nieco przeszkadza.

Nie wiem czy dobrze gdzieś doczytałem, ale ponoć lampy Tesli dają "gęściejszy" i bardziej masywny, zbity dźwięk. Ciekaw jestem właśnie tych lamp  Philipsa. Kolega Jurek ma chyba Linart z Filipkami i pisał, że scenę ma wysuniętą nieco w przód. Filipki dodają też ponoć detali. Jak się towarzystwo dobrze rozegra, to kupię te lampy Philipsa i zobaczymy.
Może kolega Jurek się odezwie i skrobnie coś o dalszych wrażeniach, bo też zakupił tego wzmaka stosunkowo niedawno.

Co do Cayina - nie bardzo mam możliwość posłuchania a zresztą mam już linarta to trzeba brnąć w tym temacie dalej ;). Na marginesie - cayin mi się nie podoba wizualnie.

audiostereo ? dziękuję, nie wchodzę!