Audiohobby.pl
Audio => DIY => Wzmacniacze => Wątek zaczęty przez: jjurek w 28-11-2011, 10:28
-
Od jakiegoś czasu chodzi za mną pomysł zbudowania prostego, gadżeciarskiego wzmacniacza na triodach bezpośrednio
żarzonych.
Można skopiować Twin Heada ale to drogi projekt, raczej dla zaawansowanych (problemy z szumami/ brumem) a wynik
soniczny nieznany. Krytycznymelementem są tam trafa wyjścowe.
Spryniejszym względem inżynierskim jest zbudowanie układu hybrydowego opartego na tym pomyśle:
http://phonoclone.com/diy-twi.html
Na razie zrobiłem prototyp na lampie 12b4 (pośrednio żarzona o parametrach podobnych do 2a3).
Parametry elektryczne w porówaniu do konwencjonalnych tranzystorowców średnie ale gra bardzo fajnie.
Zaletą układu jest to, że mozna radykalnie zmieniać dzwięk poprzez zmianę prądu lampy i napięcia anodowego oraz to, że
można uruchomić go na praktycznie każdej posiadanej lampie (dobierając odpowiednio punkty pracy).
-
Jeśli można to uwagi wstępne:
- kolega elektronik, który naprawia wzmaki i konstruuje własne otworzył mojego oryginalnego Twin Heada i powiedział, że to kompletna kaszana :) więc możesz się zdziwić, tym niemniej to gra
- oryginalny Twin Head nie napędzi wszystkich słuchawek dynamicznych wystarczająco bo daje za mało prądu (wg mnie), Piotra jest mocno przerobiony
- zatem może byś pomyślał o kopii/klonie/wariacji nt. Cary 300B dlatego, że on wysteruje skuteczne kolumny, wszystkie słuchawki dynamiczne w tym K-1000 ew. będzie świetnym przedwzmacniaczem do zestawów z elektrostatami. Gdyby jeszcze nie brumiał . . . . to możesz mnie wpisać na listę oczekujących :)
Powodzenia
Włodek
-
>> w.luczynski
Ad.1. Twin Head to zwykły SET (SRPP plus lampy mocy) nieco "osłabiony", działający na niższym niż inne napięciu i
z dopasowanymi impedancyjnie do słuchawek trafami wyjściowymi. Ta część wzmaka jest OK. Ma mocno rozbudowaną część
regulacji napięcia anodowego (na mój gust za bardzo).
AD.2. Rzeczywiście - nie napędzi. Moja propozycja również nie będzie unwersalna ale parametry elektryczne ma lepsze niż
TwinHead w trybie OTL (z wyjątkiem wzmocnienia napięciowego). Ale duże wzmocnenia nie są potrzebne.
AD.3. Mozna próbować zrobić Cary ale osobiście nie widzę sensu. Zrobienie cichego (nieszumiącego, niebrumiącego lampiaka)
który jednocześnie robiłby za głośnikowca/ słuchawkowca to byłaby bardzo żmudna praca. A dobre trafa kosztowałyby co
najmniej 2-3 kzł. Poza tym nie ma dobrych uniwersalnych (np: imp. wyjściowa 8 i 32 omy). Do k1000 szukałbym jakiegoś
małego Passa (np. Aleph J).
PS. Najtrudnejszym zadaniem w DIY jest zrobienie ładnej obudowy. Z reguły wszystkie samoróby wyglądają siermiężnie.
-
Wspólną cechą tych lamp jest dobre brzmienie w układzie z trafem w anodzie,wynikające z bardzo małego wpływu obciażającego driver(maleńki prąd siatkowy,maleńkie pojemności międzyelektrodowe).Jednak ze względu na niskie nachylenie,powodujące wysoka oporność w ukł.OTL nie zadziałają dobrze.
-
>> almagra
Nie spojrzałeś na schemat. W takiej konfiguracji imp. wyjsciowa będzię rzedu kilku omów.
Przy klasycznym OTL na wtórniku katodowym rzeczywiście byłyby to setki omów.
-
A takie hybrydy na kiepskich MOSFETACH to do słuchawek nie nadają się.Wyłącznie lampy.Chodzi mi o budowę urządzeń audiofilskich,a nie żeby działało i spełniało kryteria inżynierskie.
-
Chociaż taki hybrydowy SRPP ma bardzo wielką zaletę w porównaniu do zwykłego wtórnika źródłowego,Jest odporny na obciążenie pasożytniczą składową pojemnościową.Mało kto pamięta o tym,że zwykły wtórnik,czy to katodowy,czy źródłowy,czy emiterowy bardzo łatwo ulega przesterowaniu przez szybko narastające zbocze sygnału wejściowego,ponieważ obciążenie o charakterze pojemnościowym powoduje,że w pierwszej chwili oporność obciążenia widziana na wyjściu dąży do zera i wtórnik nie jest wtórnikiem przez ułamek sekundy.
-
W układzie SRPP nie występuje taka sytuacja w której napięcie na elektrodzie sterującej górny element jest wyższe od napięcia na katodzie lub źródle podczas skoku sygnału.Dlatego też brzmienie układów SRPP jest lepsze od wtórników czystych.
-
>> almagra
To nie jest odpowiednik SRPP. Raczej mu- follower.
Czyli żaden push- pull tylko prawdziwwe single-ended.
A mosfety w tym układzie sprawują się lepiej niż lampy (dużo mniejsza impedancja wyjściowa) oraz amplituda wyjściowa
napięcia jest bardziej symetryczna.
-
Różnica między SRPP,a mu-follower polega na punkcie wyjścia sygnału,układ jest taki sam.Mosfety w audio zachowują się słabo ze względu na wysokie pojemności pasożytnicze oraz pentodową charakterystykę.Jedynymi elementami,które mogą śmiało konkurować z triodami są V-fety,które celowo zbudowano do audio i mają ultra niskie pojemności i charakterystukę triodową.Niska impedancja wyjściowa nie jest niestety warunkiem wystarczającym pozytywnego efektu brzmieniowego.
-
To co tłumaczę,czyli brak wrażliwości na obciążenia o charakterze pojemnościowym dotyczy zarówno SRPP i mu-followera.
-
> almagra
Pojemność zastosowanych tu mosfetów 2sk213/216 jest mała- wynosi ok. 90 pF. Dla IRF510 o ile pamiętam 130.
Gram na zmianę na obydwóch i nie słyszę róznicy.
-
No to faktycznie mało.Tyle może być.
-
Kit na 2a3/45 świetnie nadający się na słuchawkowca ( przy napięciu ok. 200V i drobnych, nieiwazyjnych przeróbkach będzie to Twin Head)
http://www.analogmetric.com/gallery.php?id=2496
-
http://www.analogmetric.com/goods.php?id=2496