Dla mnie takim 'Volkswagenem' byly swego czasu GS1000 z kablem BD, mialem je przez blisko 10lat, sluchalem w miedzyczasie starszego Orfeusza w Austrii i nie mialem potem zepsutego nastroju zakladajac GS-y, wrecz przeciwnie, te Grado wpasowaly sie wrecz idealnie w moj program muzyczny (klasyka) i nie bylo dlan substytutu, choc przyznam ze slabiej radzily sobie z gorszymi realizacjami pop/metal.
Popelnilem jednak blad i sprzedalem je po zakupie lepszych kolumn, bo zwyczajnie lezaly miesiacami nieuzywane, uznalem wiec. ze nie bede sluchal wiecej na nausznikach, ale sytuacja sie zmienila i potrzebuje sluchawek na wieczorne/nocne komfortowe odsluchy.
Teraz w roli konia pociagowo-artystycznego do wszystkiego, robia Pioneery i jestem bardzo usatysfakcjonowany. Szum plikowy zupelnie jakos do mnie nie dociera, jestem wylacznie zainteresowany standardem CD (16/44.1) bo w takim formacie mam kolekcje swojej muzyki ;'))
Chetnie jednak sprawdzam od czasu do czasu technologiczny postep (lub jego brak) w swiecie sluchawkowym ;'))