Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Zlote Ucho w 12-12-2012, 11:23
-
Czy domyślacie się co powoduje,
że jedna muzyka starzeje się niemiłosiernie,
a inna zupełnie nie ?
Ja np. mogę słuchać na okrągło Zappę, Hendrixa i Can'a,
a z innymi jest już znacznie gorzej...
Co ta powyższa trójka ma takiego w sobie ?
-
Nie wiem jak reszta bo nie słuchałem zbytnio ale Hendrix miał w sobie zwierza i ten zwierz był też w muzyce. Było to coś oryginalnego a gitara nie służyła mu do grania melodii ale do upuszczania na zewnątrz tego co w nim siedziało.
-
Atopos,
przepisu na to nie ma
prawdziwa twórczość się nie starzeje - starzeją się odgrzewane kotlety
muzyka autentyczna, szczera zawsze taką pozostanie - i zawsze będziesz chciał jej słuchać
muzyka tzw. chwytliwa - oparta na "patentach" i "grepsach" - jest pusta i to słychać
wcześniej czy później to wyłazi
twórczość trwa wiecznie - odtwórczość ... szkoda na nią czasu