Audiohobby.pl

Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Dudeck w 10-02-2009, 12:44

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 10-02-2009, 12:44
Przynajmniej niektórym - z czym się kojarzą ?
Wykonawcy , koncerty , nagrywane audycje radiowe - jak je zapamiętaliśmy ?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 10-02-2009, 20:33
oj muzycznie wybitne...

w każdym gatunku powstały prawdziwe perełki (nawet u debiutantów), na które powołują sie dziś kopiści i kompilatorzy.
Najbardziej "bogaty" okres to 82-88
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: chrees w 10-02-2009, 20:46
Klaus Schulze i Tangerine Dream w Polsce :-)



-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: hecttor w 11-02-2009, 00:05
Ze sluchaniem Dire Straits, z czarnej plyty "Love over the gold", pamietam wsluchiwanie sie w dzwieki na poczatku "Telegraph road"...
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: nikx w 11-02-2009, 08:17
oj jest tego trochę:
- nocny Beksiński ... i tony muzyki ...
- Jarocin: włosy na cukier + parówka + ogórki kiszone
- pierwsze listy trójkowe ... a potem teatrzyk zielone oko ;)
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 11-02-2009, 21:52
A ja zapamiętałem je tak : po pierwsze na początku dekady wszystko się zaczęło tzn. odnośnie sprzętu audio na poważnie . Prawie codzienne nagrywanie jakiś kawałków z radia - każdy z prowadzących miał swoją cykliczną audycję muzyczną w radio . Jakże denerwujące było kiedy taki ktoś wszedł ze swoim gadaniem jak nie zdążyło się wyciszyć utworu na końcu - oj , dostawało się takiemu zaocznie :)
Najbardziej oczekiwało się na Bogdana Fabi(j)ańskiego - głównie on prezentował muzykę dyskotekową ( modne wtedy italodisco przemianowane później kiedy więcej kawałków leciało po angielsku na : eurodisco ) .
Nie słuchało się kiedyś piosenek polskich wykonawców zbyt często ( a już wogóle ich się nie posiadało nagranych ) , gdyż uważało się , że to gorszy gatunek - takie sobie pinkanie plus kiepskie teksty ( najlepsze , że nie wiedziało się wcale co śpiewali ci zagraniczni - ale kto by się tym przejmował ) .
Za wielko obciach miało się twórczość Modern Talking - teraz z sentymentem ( wielkim ) słuchało się 1/2 składu w Sopocie :)
Koniec dekady to zwrot ku Polsce : Kobranocka , Sztywny Pal Azji i tym podobne , ale także Marillion , Depeche Mode na poważniej czy Tanita Tikaram .
Obecnie najbardziej lubię słuchać tych "wielce niechcianych" wtedy polskich wykonawców przy których łza w oku robi się największa .
Pozdrawiam , Dudeck.

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Road To Nowhere w 12-02-2009, 00:04
Jarocin 80,81 ,koncerty Mayalla,Budgie,Kraftwerk,Ultravox.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: theli28 w 12-02-2009, 15:16
King Crimson - Discipline. Katuję po dzień dzisiejszy, jedna z ich najlepszych płyt i z tym szczególnie kojarzą mi sie lata osiemdziesiąte. A poza tym to słabsze lata dla zespołu Rush.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: champignon w 12-02-2009, 16:42
Odpowiadasz na wpis
>> colacoca, 2009-02-10 20:33:51
oj muzycznie wybitne...

w każdym gatunku powstały prawdziwe perełki (nawet u debiutantów), na które powołują sie dziś kopiści i kompilatorzy.
Najbardziej "bogaty" okres to 82-88

Czy moglbys podac kilka przykladow ? Takich reprezentatywnych dla wybranych gatunkow ?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 12-02-2009, 16:59
>> chrees, 2009-02-10 20:46:30
Klaus Schulze i Tangerine Dream w Polsce :-)

Gustaw, nie chwaląc się, zaliczył koncerty zarówno Schulze jak i TD w poznańskiej Arenie. :)
Schulze - promocja płyty Electronic Meditation był niestety kiepsko nagłośniony. TD to już super koncert.
Tak, szczególnie TD to dla mnie perełka, chociaż większość ich najciekawszych kawałków powstała dużo wcześniej niż w latach 80-tych.

Z innych skojarzeń z lat 80-tych to oczywiście Kraftwerk - Computer World, Jean Michael Jarre Concerts in China oraz Oxygene, Yes - 90125, Merylion - Fugazzi
Dire Straits- Love over gold, Ultravox - Viena, Vangelis - Firiends of Mr. Cairo, Depeche Mode - Speak and Speel no i .....oczywiście nasz Perfect i Republika.


PS.Chress. Ale czy ty aby w tym czasie nie uczęszczałeś do podstawówki albo i lepiej ..?;-)))
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 10:33
Mnóstwo....
koledzy wcześniej już część wymienili
Będziesz zdziwiony mixem pewnie ale trudno - to tylko wybrany ułamek:

Quincy Jones "The dude" 81
Icehouse "Man of colours" 87
Collins "Face value" 81
Alan Parsons "Stereotomy" 85
Jarre "C of China" 82
Dead Can Dance - wszystko
Camel "statonary Traveller" 84, "Snow goose" 83 i wszystko
Cocteau twins "Treasure" 84  i wszystko
ELO "Secret Messsages" 83
Red Box "The circle &" 84
Black "Wonderful life" 87
Joy Divison "Closer"
David Sylvian - wszystko

+ kuuupa nikomu nieznanej wspaniałej elektroniki - głównie z Private Music  ....

co jeszcze?

Pendragon, Talk Talk

nie chce mi się pisać i sprawdzać dat
a ująłem tylko powszechnie znane rzeczy, kojarzace się, raczej nie niszowe zupełnie....

możesz być pewny: na kilka tysięcy znanych mi płyt rozkład % jest mniej więcej następujący:
- 34 proc - lata 70
- 60 proc - lata 80
- 5 proc - lata 90
- 1 proc - lata 2000

widzisz różnicę?
lata 90 i 2000 to przede wszystkim kompilacje i mniej lub bardziej beszczelne zrzynanie z poprzedników.

pomijam fakt, że muzyki w tym czasie w ogóle nie powstało wiele - jakieś sample chyba na telefony i gówniane techno dla półdebili.
A przepraszam.... jeszcze śpiewające blachary....
Tomek Beksiński wiedział co mówi - że to już jest koniec muzycznego świata...



Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: dong w 13-02-2009, 12:21
^colacoca

de gustibus...

większość wymienionych przez Ciebie płyt (choć przyznaję że są pojedyncze pozycje mi nieznane) jest dla mnie muzycznie mało odkrywcza (niekiedy wręcz wtórna) albo dryfująca w zaułki raczej ślepe...

w latach 80-tych zaczynałem świadome słuchanie muzyki... bardzo wielu moich ówczesnych faworytów dzisiaj niestety rozpaczliwie trąci myszką...

znacznie lepiej zestarzała się muzyka popularna lat 70-tych i późnych 60-tych.

oczywiście również w latach 80-tych powstało mnóstwo wartościowych pozycji, wyodrębniły się nowe nurty, niektóre nawet ciekawe... ale przeciętny poziom tego, co było obecne w mediach, właśnie wtedy poleciał gwałtownie w dół (te jednostajne syntezatory i automaty perkusyjne... brr!), giganci lat wcześniejszych też zaczęli często-gęsto wydziwiać lub zjadać własne ogony.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: champignon w 13-02-2009, 13:06
 Zadalem to pytanie, bo do muzyki lat 80 mam w duzej mierze stosunek ambiwalentny... Owszem, znam te wszystkie 4AD, camele i elo, ale ta muzyka jest po prostu strasznie nudna.
Pewnie, ze powstawaly ciekawe plyty ale osobiscie procentowo to bym odwrocil proporcje colacoci. Lata siedemdziesiate dostarczaja mi duzo duzo wiecej przezyc niz 80. Tu nie brak iskry, ognia, mlodego ducha. Stationary Traveller i Treasure to taka ... szarzyzna.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 13-02-2009, 14:24
W latach osiemdziesiątych wszystko co najlepsze powstało w tysiącach mniejszych i większych wytwórni niezależnych , słowo "indies" brzmiało wtedy dumnie.

Na moim Danielu najczęściej lądowały wydawnictwa SST ( Sonic Youth, Black Flag, Husker Du etc), Virus ( Dead Kennedys) , Dischord ( Minor Threat, Fugazi i in.), Ralph Records (Residents ), Recommended ( Fred Frith),
Touch & Go ( Big Black ). Ach i jeszcze wszystko od Giry, czyli Swans, Skin, Jarboe solo. I No Means No ! To tylko krótki skrót sceny amerykańskiej i tylko indie.

W Europie 4AD, choć róznie bywało z poziomem poszczególnych płyt, Factory ( Joy Division ) Anagram ( Alien Sex Fiend), Crammed Discs ( Minimal Compact, Tuxedomoon i tona innych ciekawych płyt). Ach, jeszcze The Fall, The Ex, J&MC, Cabaret Voltaire i okolice. Świetna scena francuska - Dazibao, Clair Obscur, Berurier Noir etc.

W Polsce to oczywiście Jarocin, najlepszy muzycznie w latach 82-85: Śmierć Kliniczna z Szafirem, Brygada Kryzys,
Siekiera, One Milion Bulgarians , Aurora, 1984, Made In Poland. Reportaż ! Scena Gdańska - Pancerne Rowery !

Najciekawszą imprezą była Marchewka w 1987 - David Thomas, Minimal Compact, Test Dept m in.

Z łojenia - świetny koncert Budgie w Spodku. "Zjawisko" pt. New Wave of British Heavy Metal (Iron Maiden !)

Było naprawdę nieźle !




Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 16:06
Panowie:

dong
champignon
atopos

ja nie piszę co się komu podoba - dałem tylko przykłady na rzeczy z tamtego okresu, które są dobre NA TAMTE CZASY, na dziś też większość z nich wytrzymuje próbę czasu. a że ktoś się czymś nudzi - to jego sprawa.....

trzeba być obiektywnym
dla mnie pitolenie Pendereckiego to kiła - ale OBIEKTYWNIE tak nie jest
i wasze wywody nic tu nie wnoszą


 
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 17:08
wiesz atopos

dla mnie np szczytem nudy, kiczu, infantylizmu i prymitywizmu jest np. blues
masz coś przeciw? - czy będziesz się upierał że twoja racja jest twojsza?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 17:28
widzę atopos, że starasz się być konsekwentny :-)

"gustach się ponoc nie dyskutuje... więc moze na tym zakonczę..."

więc dlaczego nie kończysz, skoro chcesz? a tak na poważnie: mam wrażenie, że bardzo starasz się nie rozumieć o co mi chodzi.
nie przejmuj się - twoje będzie zawsze na wierzchu - w końcu piana gdzieś musi się unosić

jeszcze raz powtarzam - to że dla ciebie czy innych coś jest wtórne, nudne, nadęte (nie ważne czy utwór, czy gatunek) - to naprawdę NIC NIE ZNACZY.

I NIE ZASŁANIAJ SIE PROSZĘ PREZYDENTAMI :-)  
to niemoralne
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 18:16
oj atopos, atopos - forma ci spada...
ale nic to, szkółki z zasad harmoniki dawać ci nie będę. ale postaraj się zrozumieć - to, że starasz się emocjonować innych własnymi niszowymi odkryciami - które tak naprawdę nie są nawet niszą w niszy, tylko co najwyżej odpryskiem i wypadkiem przy pracy podczas wymyślania teorii: "czym my tu jeszcze młodzi gniewni świat zaskoczymy" przez żądnych uznania (przez innych) ich własnego samouwielbienia (zwykłych na ogół przerośniętych tłuków z prowincji).

ale nich ci będzie - są genialni, bo świat się na nich nie poznał...
ale poznał się na Michaelu J. ksywa białas :-)

też z lat 80-tych - więc może do nich wróćmy, bo były genialne - skoro nawet na niszowe odpryski miejsca starczyło :-)
 
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 13-02-2009, 19:19
Panowie, co jednemu szkodzi to innego wzmacnia ! Jeff Lynne miał talent do pisania ładnych szlagwortów, czasami nieustępujących produktom spółki Lennon/McCartney  i za to mu chwała. Franka i innych "niszowców" podziwialiśmy za zgoła inny przekaz. Nie widze punktów stycznych tych kultur, zostaje Wam wojenka a la FC Lady Pank vs FC Republika :)
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 13-02-2009, 21:47
no właśnie nie wiem o co atoposowi chodzi....
skacze wokół mnie jak jego przodek triobrandczyk :-)

ale widocznie swoista poprawność każe mu bronić (wymyślonej przecież) idei: "biją naszych"
to prawie tak jak antysemityzm - kult kultywowany przez "uciśnionych":-)
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: pasio w 13-02-2009, 23:27
Witam !
Muzyka jest jedna, co udowodniła pewna polska piosenkarka na swojej płycie (zgadnijcie, kto).
Może blues jest nudny (bo oparty na paru akordach, gdzie mu tam do Pendereckiego), ale kiczowaty, o nie, przecie to muza oparta na oryginalnych pieśniach Murzynów merkańskich n.p. z Louizjany (delta Mississippi).
Zresztą wszystko można nazwać wtórnym, syfnym, nudnym, itd. nawet BK, ostatnio mnie znudziła.
Niech żyją lata 70-te, cały czas dokupuję LP z tamtych wspaniałych lat (studenckich moich).

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 13-02-2009, 23:38
Więc to muzyka była klawa czy my byliśmy wtedy młodzi ?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: pasio w 13-02-2009, 23:40
Witam !
A poza tym: proszę używać polskiego liternictwa i nie wyzywać od małp, czarnuchów itd.
Dbajmy o jak najwyższy poziom tego forumj, KULTURY !!!!
pzdr
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 14-02-2009, 11:14
o... oto to to.... kultury  
wszak o muzyce rozmawiamy!, o sztuce!

a tu co chwilę wyskakuje jak małpa z buszu jakiś ...atrofil?    i rzuca tymi swoimi koralikami w nowoprzyjezdnych!
są w końcu jakieś granice tolerancji i w imię dobra wspólnego trzeba będzie tego dzikusa po raz enty

ubezwłasnowolnić ???  :-)
 
Atopos, bez obrazy :-)   - przywitaliśmy się, jest dobrze.... (nawet pomimo tego, że masz tak zawężone zainteresowania muzyczne) :-) no ale w końcu ile zmieści sie na półce skalnej z wielkim ptakiem?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: champignon w 14-02-2009, 14:10
colacoca

Mowisz caly czas o niszach muzycznych. Mi nisza kojarzy sie z czyms, co jest znane bardzo niewielkiej grupie odbiorcow, dlatego jak mam rozumiec Twoje slowa o niszowym Franku Zappie ? Byl on znany wielkiej rzeszy sluchaczy, sama jego twarz jest natychmiast rozpoznawalna komus kto chocby pobieznie interesuje sie muzyka - nie tylko rockowa.  Jesli uczciwie spojrzec, to w Twoich klejnotach z lat osiemdziesiatych nie brakuje grup ktore wlasnie w niszach sie lokuja . Ten Red Box - to co to jest jak nie nisza ? Znana tylko w Polsce dzieki Kaczkowskiemu. Zobacz w wikipedii w jakich jezykach jest notka na temat tej grupy. Niemal tak samo jest np z Icehouse.  W dodatku, o czym juz mowil dong, te grupy nie stworzyly zadnego przelomu, ich muzyka nie wyewoluowala w nic ciekawego.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: champignon w 14-02-2009, 14:24
O Franku w kontekscie niszy mowil cocor2007 (przepraszam za przypisanie tych slow colacoce), co nie zmienia faktu, ze wsrod ulubiencow colacoci nie brakuje wlasnie niszowych wykonawcow.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 14-02-2009, 19:21
taaaki staaary i taaki głuuupi

atopos - nie ośmieszaj się i nie rób bagna
jak czegoś nie rozumiesz - zapytaj
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: zjaryz w 14-02-2009, 21:12
ello!
ależ mamy tutaj ostrą wymianę zdań...

lata osiemdziesiate to dosyć ciekawy okres, bo pełen kontrastów. Plastikowa muzyka spod znaku niu romantik i narodziny muzyki noise(Sonic Youth), to dyskotekowe badziewie i rozwój muzyki metalowej. Jak we wszystkim, można w tym okresie znaleźć plusy i minusy. Dla mnie największym minusem był zastój w muzyce jazzowej. No Panowie, dla jazzu to były lata cholernie nieudane!!!!
Oczywiście, mam do tych lat wielki sentyment, bo to okres gdy się zacząłem interesować muzyką. I przyznaję: pozostał mi w pamięci sentyment do Marilionu, do Żara, do Kombi, do Ultravox, do Dżeneziz, itd. Jednak jest to tylko sentyment - nie mam zamiaru NIGDY do takiej muzyki wracać!

Niech lata osiemdziesiąte spoczywają w pokoju(z kuchnią).

pozdro
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: champignon w 14-02-2009, 22:12
Sentyment tak - jak do mroznej zimy z lat 80 z -30 stopni, sztucznych ogni z enerdowa i drazniacej w smaku jak plyn Lugola polococty.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: zjaryz w 15-02-2009, 12:51
eee, nie.

chodziło mi o sentyment związany z wiekiem - wczesna młodość!
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: rafal996 w 16-02-2009, 10:46
Kontrowersyjny okres w muzyce, który dziś ciężko obiektywnie ocenić. Z jednej strony kiczowate elektroniczne brzmienia new romantic, z drugiej wiele ważnych dzieł i kultowych albumów, choćby thrash i heavy mealowych. Problemem jest to, że większość z nas poznawała wówczas muzykę słuchając radia, więc te gusta były chcąc nie chcąc kształtowane przez prezenterów. Mało kto miał dostęp do niezależnych źródeł i sam rozwijał swoje zainteresowania. Głównie to wygląda tak, że słuszaliśmy tego, co radio zechciało nam udostępnić, a dopiero po latach okazało się, co tak naprawdę światowa muzyka miała nam do przekazania.

Ja się odnoszę do tego okresu z ogromnym sentymentem i ogromną sympatią. A to dlatego, że był to czas, patrząc z dzisiejszej perspektywy, wysokiej jakości muzyki i dbania o każdy szczegół. Dziś tworzy się łatwo i hurtowo, szczególnie mam na myśli dzisiejszy radiowy pop, którego poziom dawno już sięgnął dna i dno się oberwało. A w latach 80-tych twórcom naprawdę zależało na tym, żeby ich produkt - nawet jeśli był kiczowaty - był dopracowany w każdym calu. Czuć, że im zależało.

Nawet jak weźmiemy tandetne Modern Talking, którego raczej wstyd było słuchać i wstyd jest i dziś. Ale patrząc z boku na ich aranżacje (pomijając fakt powtarzalności), to jednak trzeba przyznać, że dziś już nikt w popie nie wkłada tyle wysiłku w podkłady. Słynne You\'re My Heart You\'re My Soul zaczyna się dwoma minutami instrumentalnego wstępu - komu by się dziś chciało?

A były przecież rzeczy znacznie ciekawsze. Całkiem niedawno wróciłem do Ultravox, konkretnie płyty Quartet. I kurde, to przecież fajne jest! :) Takie Visions in Blue - przepiękny utwór, a jak się fajnie rozwija, ile tam jest ciekawych motywów.

Wspominacie ELO - moje skojarzenia biegną w stronę płyty Time, rewelacyjnie napisanego i zaaranżowanego materiału. Do dziś bardzo lubię. Z bardziej ambitnych rzeczy - kilka razy wspominane Dire Straits i najpierw genialne Love Over Gold, a potem niemniej wspaniałe Brothers In Arms.

To także czas intensywnego rozwoju gatunków metalowych. Najlepsze lata heavy metalu, albo właściwie jego narodziny, bo dla mnie mocna muzyka z lat 70-tych to głównie hard rock. Zestaw płyt, które do dziś stanowią absolutny kanon gatunku:

Black Sabbath - Heaven & Hell i Mob Rules
Ozzy Osbourne - Blizzard of Ozz i Diary of a Madman
Iron Maiden - Number of The Beast i wszystko co potem
Scorpions - Blackout (powinno się tu znaleźć też Lovedrive, ale to jest 79 rok)
Dio - Holy Diver
Motley Crue - Shout at the Devil
AC/DC - Back in Black
Judas Priest - British Steel, Screaming Fo Vengance, Defenders of the Faith
Saxon - Crusader

Jednocześnie rodzi się coś nowego - thrash metal. Czas takich zespołów, jak Metallica, Megadeth, Slayer, Venom, Anthrax, Overkill itd.

No i druga strona medalu, czyli tzw. pudel metal. Czas grup takich, jak Bon Jovi, Europe, Poison, Cindarella, w pewnym sensie Whitesnake. Kiczowate, ale też ma swój urok. I ja lubię do tego wracać raz od czasu.

Okres pełen sprzeczności.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 16-02-2009, 13:41
"Nawet jak weźmiemy tandetne Modern Talking, którego raczej wstyd było słuchać i wstyd jest i dziś. Ale patrząc z boku na ich aranżacje (pomijając fakt powtarzalności), to jednak trzeba przyznać, że dziś już nikt w popie nie wkłada tyle wysiłku w podkłady. Słynne You\'re My Heart You\'re My Soul zaczyna się dwoma minutami instrumentalnego wstępu - komu by się dziś chciało?"

wytłumacz to temu tłukowi atoposowi - który spoza swojej niszy dupy nie wystawi... nie widzi i nie rozumie...

NIEWAŻNE CO OCENIAMY - w każdej kategorii zdarzały się naprawdę dobre rzeczy (przynajmniej na początku).
Wiadomo, że z czasem mniej ambitni twórczy / realizatorzy jechali już tylko na zrzynaniu z samego siebie często, na kompilowaniu motywów i rytmów.

Do dziś nie urodzili się kompozytorzy, aranżerowie, wokaliści - na miarę tamtych talentów!
czy niektórzy z was są ślepi????? (bo że głusi, to już wiemy :-) )
 
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 16-02-2009, 13:44
W bogactwie nie ma żadnych sprzeczności :-)

było ACDC, Scorpions - co dzisiaj jest na miarę tego formatu kapel?????

to co z hard czy heavy jest teraz - to tylko łomot, napierdalanie bez sensu, bez treści, bez koncepcji, bez aranżacji, bez zróżnicowania brzmienia

nawet takie TSA było ożywcze i odkrywcze!
 
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: rafal996 w 16-02-2009, 14:16
>> colacoca, 2009-02-16 13:41:33

>> NIEWAŻNE CO OCENIAMY - w każdej kategorii zdarzały się naprawdę dobre rzeczy

Tak jest! Też wychodzę z tego założenia. Jak się odrzuci myślenie etykietkami, to nagle wiele świetnej muzyki można odkryć i to w miejscach zgoła zaskakujących. I sprawia to nagle dużo więcej przyjemności.

Na przykład jestem wielkim i dozgonnym fanem Roxette. Ktoś powie, że pop, ale jakie kompozycje, jakie aranże, jakie bogactwo brzmień! W kategorii pop rocka to jest absolutne mistrzostwo. Gdybyśmy dziś mieli taką muzykę w radiach, to nikt by nie mówił o kryzysie w branży.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: dong w 16-02-2009, 14:32
^colacoca
> wytłumacz to temu tłukowi atoposowi - który spoza swojej niszy dupy nie wystawi... nie widzi i nie rozumie...

jedna z różnic między Wami polega na tym, że atopos ZNA zarówno tę muzykę, którą Ty wynosisz pod niebiosa (czyli generalizując: powszechnie dostępną w polskich mediach lat 80-tych), jak i swoją "niszę". i świadomie wybrał to, co uważa za bardziej wartościowe.

śmiem wątpić, czy w dostatecznym stopniu znasz twórczość chociażby wymienionych w tym wątku Franka Zappy, Sonic Youth, Roberta Wyatta lub nie wymienionego Nicka Cave\'a (a to naprawdę nazwiska i nazwy BARDZO głośne i BARDZO cenione w świecie muzycznym - nie chcę tutaj wymieniać wykonawców bardziej ezoterycznych).

zapoznaj się z ich płytami... i może Ci to nieznacznie zmienić perspektywę odnośnie kamieni milowych muzyki lat 80-tych. a później zachęcam do sięgnięcia poza mainstream wykonawczy.

jak już pisałem wcześniej, w tych właśnie latach zaczynałem moją przygodę z muzyką; stąd również zachowałem coś w rodzaju sentymentu do tamtych wrażeń; niestety z dzisiejszej, znacznie szerszej perspektywy, bardzo niewiele rzeczy ówcześnie słuchanych wytrzymało próbę czasu.
to właśnie wtedy zaczęła dominować zwykła miałkość i statystycznie rzecz biorąc są to lata najgłębszego dołka, jeśli idzie o oryginalne i kreatywne idee muzyczne w gatunkach takich jak rock, pop czy jazz.

natomiast sam odkrywam jeszcze całkiem sporo nieznanej mi wtedy zupełnie, a znakomitej muzyki nagranej w latach 80-tych. bezwzględnie warto więc sięgać w przeszłość również do tego, ogólnie kiepskiego okresu. przykłady pierwsze z brzegu (z kręgów okołorockowych) - This Heat, Royal Trux czy Fred Frith.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 16-02-2009, 17:28
nie rozumiemy się - ja nie neguję znaczenia / popularności / ważności dla pewnych kręgów - muzyki typu NIEMAJĄCEGOGŁOSU CAVE\'A

to nie ja upieram się że mainstream to nic ciekawego, nuda, wtórność itd...

ale możemy porównać jakość kompozycyjną / wykonawczą owego (modnego niegdyś w pewnych kręgach) Cave\'a w porównaniu do umiejętności kompozytorskich/realizacyjnych/wykonawczych/aranżacyjnych Alana Parsonsa - żeby wszystko było jasne i nie pozostawiało żadnych wątpliwości.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: rafal996 w 16-02-2009, 18:17
Jednakże muszę przyznać, że pana Cave\'a też sobie wysoko cenię i to w całej rozciągłości, włącznie ze wspaniałym Birthday Party. Ale porównywać nie bardzo jest co, zupełnie inna kategoria.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 16-02-2009, 19:42
>> atopos, 2009-02-16 18:15:13
To byla - PODSTAWA.
Zeby wyruszyc dalej, trzeba bylo odkryc w sobie - pasje poszukiwacza,
oraz, co wazne - RUSZYC DUPE, bo w Radio, "u Kaczkoskiego" z kolegami,
z pewnoscią niczego takiego, poza : Jesami, Żarami, Vangelisami, Kitarami,
Merilionami itp. DUPERELAMI - nie bylo najmniejszych szans posluchac !


Atopos,

W tamtym czasie dostęp do innej muzyki był mocno ograniczony.
Taki Kaczor i radio to czasami jedno z nielicznych, dostępnych, źródeł muzyki dla przeciętnego Polaka
Cena 1 LP we wszelkiego rodzajach Komisach często przekraczała pół ówczesnej pensji. 5-7 USD.
Może to tylko tłumaczenie się ale sądzę, że to nie tylko brak chęci ruszenia tyłkiem ale również bardzo ograniczone możliwości spowodowały brak znajomości tej "innej" muzyki.

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: colacoca w 16-02-2009, 20:28
nie chodzi o pouczanie innych atopos tylko o akceptację w miarę obiektywnych kryteriów oceny:

- na pewno nie jest nim popularność / masowość - bo byle gówniane techno musiałoby teraz urosnąć do rangi sztuki a nie jest nawet muzyką

- na pewno nie jest nim elitarność - bo byle zblazowany emeryt stwierdzi, że "on zna wszystko" i głos człowiekabezgłosu jest the best :-)

- na pewno nie jest nim silenie się przez zespół na specyficzność / kontrkulturę / inność czy co bądź  - jeśli ktoś głosi tego typu manifest należy go obchodzić z daleka (a jest/było trochę takich "excentryków")

- na pewno są wśród tych kryteriów elementarne zasady kultury muzycznej zbudowanej wokół pnia wywodzącego się z harmoniki muzyki tzw. klasycznej

i zapewniam - często (ale nie zawsze - bo czasem cham zostanie chamem - niezależnie od urodzenia i wykształcenia) wystarczy wychować sie na klasyce, żeby nie mieć problemów z oceną i wyborem... :-)


to jest trochę tak jak z odczuwaniem piękna - dla części kanonem kobiecej urody jest typ barbi-blachara
i ja to po ludzku rozumiem - ale nie pochwalam

podobnie jak niestety nie pochwalam opinii Starowieyskiego (o sztuce?), że w niej cyt: "cyc nie wacek, nie musi dumnie sterczeć"

nie wiem, czy się rozumiemy?

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: zjaryz w 16-02-2009, 21:03
Oto złote myśli naszego nowego kolegi: colacoca
"Będziesz zdziwiony mixem pewnie ale trudno - to tylko wybrany ułamek:

Quincy Jones "The dude" 81
Icehouse "Man of colours" 87
Collins "Face value" 81
Alan Parsons "Stereotomy" 85  -
Jarre "C of China" 82
Dead Can Dance - wszystko
Camel "statonary Traveller" 84, "Snow goose" 83 i wszystko
Cocteau twins "Treasure" 84 i wszystko
ELO "Secret Messsages" 83
Red Box "The circle &" 84
Black "Wonderful life" 87
Joy Divison "Closer"
David Sylvian - wszystko

+ kuuupa nikomu nieznanej wspaniałej elektroniki - głównie z Private Music ....

co jeszcze?

Pendragon, Talk Talk



ale możemy porównać jakość kompozycyjną / wykonawczą owego (modnego niegdyś w pewnych kręgach) Cave\'a w porównaniu do umiejętności kompozytorskich/realizacyjnych/wykonawczych/aranżacyjnych Alana Parsonsa

było ACDC, Scorpions - co dzisiaj jest na miarę tego formatu kapel?????

nawet takie TSA było ożywcze i odkrywcze!

Do dziś nie urodzili się kompozytorzy, aranżerowie, wokaliści - na miarę tamtych talentów!
czy niektórzy z was są ślepi????? (bo że głusi, to już wiemy :-) )"







Jesteś pracownikiem EMI po jakimś wyjeździe integracyjnym?

No z Parsonsem, to pojechałeś po bandzie. Lubisz go, bo był producentem płyt "największego" zespołu świata?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 16-02-2009, 21:10
zjaryz,

gdyby colacoca był z EMI to powinien wychwalać Cave\'a ! Z wykonawców wymienionych przez colacocę łapie sie jeszcze Talk Talk i David Sylvian, reszta podpada pod inne koncerny. Colacoca pewnie nawet nie wie co to EMI a co to np. Soul Note, za to wie, że Nick Cave nie ma głosu :)
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 16-02-2009, 21:28
>> Gustaw, 2009-02-16 19:42:17
W tamtym czasie dostęp do innej muzyki był mocno ograniczony.
Taki Kaczor i radio to czasami jedno z nielicznych, dostępnych, źródeł muzyki dla przeciętnego Polaka
Cena 1 LP we wszelkiego rodzajach Komisach często przekraczała pół ówczesnej pensji. 5-7 USD.
Może to tylko tłumaczenie się ale sądzę, że to nie tylko brak chęci ruszenia tyłkiem ale również bardzo ograniczone możliwości spowodowały brak znajomości tej "innej" muzyki.

 
Gustaw, generalnie zgoda, ale ja te odkładane 5-7 dolków zawsze przeznaczałem na płyty. dużo tez zależało od środowiska w jakim się chowałeś, większość kumpli też wydawało oszczedności na płyty. I tak powstawało grono posiadające wspólnie kilkaset płyt. Też czesto odwiedzałem Hybrydy we wtorki, katowicki Szaberplac w sobotę a krakowski klub "Pod Przewiązką" w niedzielę. I tak hartowała się stal :)

W radio też coś było poza Kaczkowskim, starał sie przemycać nowe rzeczy Wiernik w PR III. W PR IV była Rozgłośnia Harcerska i tam niejaki Tomasz Ryłko punkował i anarchizował na całego ! W tymże PR IV była jeszcze niewinna audycja "Między nami" gdzie można było nagrać Birthday Party, Residents, No Means No, Alien Sex Fiend, Dazibao i mnóstwo innych "wywrotowców". A jednym z autorów audycji był  ... Grzegorz Miecugow !
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: rafal996 w 16-02-2009, 21:42
Ja to traktuję inaczej. Muzyka jest wielka jako ogrom twórczości z całego świata. Szkoda by było, czy wręcz byłoby głupotą, ograniczać się tylko do jakiejś jej części. Dlatego z jednej strony wyznaję podejście zbliżone do atoposa, czyli muzyka jako sztuka i wizjonerstwo wymykające się ocenom - to jest najgłębsze dno całej zabawy w muzykę. Ale też nie ograniczam się tylko do tego, bardzo lubię też dobrych, jak mówisz, rzemieślników. Mało tego, jako że sam zajmuję się trochę muzyką, z czasem coraz bardziej doceniam dwie rzeczy - dobrą melodię i dobry aranż. Z doświadczenia wiem, że tak naprawdę łatwiej jest nagrać 26 minutową suitę z pierdzeniem hipopotama i wykorzystaniem trzydziestu instrumentów, niż zajebisty, czteroakordowy popowy numer, który nikogo nie pozostawia obojętnym. Dlatego niemal tak samo cenię sobie wspomnianych Zappę czy Cave\'a, jak Pera Gessle z Roxette czy dajmy na to Jeffa Lynne\'a.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 16-02-2009, 22:12
>atopos

Jerzy Job ? Nie kojarzę. Nie chce mi się wierzyć, że Kaczor nie wiedział co to Residents i Pere Ubu, ani też pewnie w tamtych czasach słupki słuchalności nie były takie ważne. Widocznie coś go ugryzło ;-)

Napisz cos jak wyglądają teraz spotkania pod Hybrydami. Stoją szpakowaci panowie z winylami i sie wymieniaja jak 20-30 lat wcześniej? A może od razu ida na coś mocniejszego :) ? Brzozowicz przychodzi jeszcze?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: konto_usuniete w 16-02-2009, 22:16
>> cocor2007, 2009-02-16 21:28:20
Gustaw, generalnie zgoda, ale ja te odkładane 5-7 dolków zawsze przeznaczałem na płyty. dużo tez zależało od środowiska w jakim się chowałeś, większość kumpli też wydawało oszczedności na płyty

cocor,
5-7 dolców miesięcznie na płyty to jak mogłem, jako uczeń szkoły średniej, jedynie pomarzyć. Niestety taka była rzeczywistość.
Mówię o pierwszej połowie lat osiemdziesiątych.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 16-02-2009, 22:28
>Gustaw

ja też mówię o tym samym czasie, a nawet wczesniej o przełomie 70/80. Sam nie wiem skąd ta kasa się brała :)
Nie piło się, nie paliło, koleżanki cudów z Jablonexu nie wymagały, może dlatego tyle kaski zostawało :) Z drugiej strony w czasach studenckich sie piło, się paliło ale można było dorobić - pamietam, że w Poznaniu jakis kawałek drogi upiekszałem nowymi krawężnikami, ale co to była za ulica - nie pamietam. Musze jeszcze przyznac , że od szkoły średniej namietnie się hazardowałem ( oko, pokerek) a zarobione w ten sposób na kolegach złocisze przeznaczałem na płyty.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Reaper w 17-02-2009, 14:23
Dla mnie lata 80-te to świetny Thrash Metal i amerykański heavy/power metal.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 17-02-2009, 15:04
Ciągle jakoś mam wrażenie  , ze druga połowa lat 80-tych była jakby słabsza , bez wykopu i treści - nie wiem  , jakoś tak to sobie "widzę" .
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: rafal996 w 17-02-2009, 18:14
Reaper, dokładnie tak. To były bardzo dobre czasy dla metalu, zarówno heavy jak i thrash.

A druga połowa lat 80-tych to czas bardzo ciekawy, ale cieniem się tu kładzie popularność niezbyt ambitnego (chociaż często uroczego ;) ) pudel metalu. Poza tym kilka zespołów brylujących w pierwszej połowie dekady, nagle się pogubiło (słabe płyty Black Sabbath - Eternal Idol, Ozzy\'ego - Ultimate Sin, Scorpions - Savage Amusement). Ale przecież był to też czas, kiedy pojawiły się ważne płyty. Z jednej strony atak amerykańskiego hard rocka pod wodzą Guns\'n\'Roses i ich Appetite For Destruction, a także świetne Girls Girls Girls Motley Crue, czy debiut Skid Row. Z drugiej strony, nadal świetne płyty nagrywały uznane potęgi, np. Saventh Son of a Seventh Son, dla mnie najlepszy album Iron Maiden. Także thrash trzymał się świetne -  And Justice For All Metalliki, Peace Sells Megadeth, South of Heaven Slayera. A za progiem czaił się już grunge... Bardzo ciekawy okres.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: hecttor w 17-02-2009, 18:54
>> atopos, 2009-02-16 22:46:18
(kto by sie spodziewal, po takim zbuntowanym punku ! ;)

To raczej rozumie nadal jest poza granicami hajsu ze swojej twarzy, zmienil droge ale nadal z boku, a co robia unergroundowi muzycy lat 70tych jak Roten czy Pop? "w oparach lepszych fajek...."  zastanaiwam sie co by bylo z Curtisem jakby nadal zyl, co by wybral, ubezpieczenia czy prdukty spozywcze?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: T-Bolt w 17-02-2009, 20:16
A takich polskich  z tamtego okresu to słuchacie czasem?Wilczy Pająk,Stos,Hammer,Fatum?
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Reaper w 17-02-2009, 23:23
Wilczy Pająk bardzo często kręci się na moim gramofonku. A także Destroyers czy Dragon.

Z lat 80-tych dla mnie podstawa to amerykańskie i europejskie kapele thrashowe i mocny amerykański power metal (Attacker, Omen, Lieg Lord)
Muzyka ta tylko troszke odbiegała od ostrzejszego thrashu. Nie było to takie melodyjne pitupitu jak europejski power metal.

Jak ktoś nie wie co mam na myśli to tutaj przykład:



Ciągle mam ciary na plecach jak tego słucham.

Melodyjny metal z tamtego okresu?? Nie powiem - też bardzo lubię.
Tyle, że nie takie rzeczy jak Poison, Warrant czy Cinderella, a troche mocniejsze odmiany jak Ratt, Dokken, WASP, Motley Crue, Skid Row, Kick Axe.

Wszystkich tych rzeczy słucham od najmłodszych lat i będę ich słuchał do moich ostatnich dni \\m/
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: T-Bolt w 18-02-2009, 19:01
(..)tak Walcz jak lew twój as to gniew(..) oj kreci sie i u mnie ta wspaniała płyta
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 07-03-2009, 01:44
Właśnie słuchałem , wspominając dawne czasy , Oddziału Zamkniętego ; zauważyłem też jak czysto i wyraźnie nagrano wtedy te utwory - nic nie zlewa się tak jak to teraz jest na porządku dziennym .
Naturalność z dynamiką - tak bym to brzmienie określił .
I nie chodzi mi tu o gatunek czy charakter piosenek .

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: atom w 07-03-2009, 14:20
Dorzucę swoje 0,05 PLN do dyskusji (może się uda ją reanimować;)
Z latami 80. w muzyce jest pewien problem. Nurty, które zdominowały wtedy zwłaszcza masową, ale i w sporym stopniu również nieco bardziej ‘wyrobioną’ publiczność (zwłaszcza w Polsce), obecnie kierują nasze skojarzenia w kierunku określeń w rodzaju: tandeta, plastik, muzyczna grafomania, przaśny kicz (który z obecnej perspektywy wydać się może nawet w pewien sposób fajny, jeśli go potraktujemy z przymrużeniem oka), itd. itp. I jak się w temat nie zagłębić, to nawet można by się z tym zgodzić…
Owszem, parę kwestii nie podlega dyskusji. W latach 80. zaczął się zjazd w dół w muzyce pop (choć właściwie to w następnej dekadzie było chyba jednak lepiej). Kompletny zastój był też w jazzie, tu to już imho naprawdę bida z nędzą, zdecydowanie najmniej ciekawe lata dla tej muzyki. No i nie poruszona chyba jeszcze kwestia - kiepska jakość nagrań. Realizacje z lat 80. (im wcześniej tym gorzej, bo w końcówce dekady zanotowano jednak wyraźną poprawę) brzmią najczęściej sucho, płasko, ostro, sterylnie. Nie wiem czy to przez raczkującą wtedy technologię cyfrową czy przez coś jeszcze innego, ale taki jest fakt. Płyty z lat 60 czy 70. potrafią i dziś brzmieć wspaniale (nawet przeniesione na CD), a wśród nagrań z lat 80. (zwłaszcza pierwszej połowy) naprawdę ze świecą trzeba szukać tych dobrze zrealizowanych (i żadne remasteringi ani inne cuda nie przynoszą znaczącej poprawy).

Prawdą jest też, że spora cześć muzyki lat 80. wyjątkowo brzydko się zestarzała. Znaczy się - nie przeszła pomyślnie ‘weryfikacji czasowej’, inaczej mówiąc okazała się czymś zdecydowanie sezonowym, a nie ponadczasowym. Ergo - obecnie okrutnie trąci mychą.  
Szkoda nawet czasu na przykłady…  

Zajmijmy się raczej wyjątkami, a tych jest wcale nie mało. Właściwie to nawet chyba trochę  niesprawiedliwe jest tu mówienie o wyjątkach, może po prostu warto spojrzeć na lata 80. z innej perspektywy i wtedy okaże się, że to wcale nie jest dekada muzycznie stracona. Zwłaszcza w szeroko rozumianym rocku działo się naprawdę dużo. Fakt, że najciekawszych rzeczy trzeba szukać poza głównym nurtem, ale przecież tak jest po dzień dzisiejszy.
Z rzeczy powszechnie (nooo, dość;) znanych obroniło się Joy Division (trynd jest nawet na zżynanie z nich od pewnego czasu, tylko że… Curtis się chyba w grobie przewraca), może ewentualnie jeszcze The Smiths. Popularne wtedy brzmienia 4AD niestety imho mają obecnie walor głównie sentymentalny (no chyba, ze ktoś mimo 40-ki na karku ma mental egzaltowanej licealistki;) Za to różne post punkowe historie zarówno w UK (The Fall, Bauhaus, Killing Joke, New Model Army, PIL, Gang of Four) jak i po drugiej strony Atlantyku (oj, się działo - Sonic Youth, Minor Threat, Big Black, Bad Brains, NoMeansNo, Pixies, Husker Du, Swans) to były i są rzeczy godne uwagi, chociaż też różnie zniosły próbę czasu. Historia nie jest jednak sprawiedliwa, bo całą śmietankę spił zdolny epigon na początku następnej dekady, mówię rzecz jasna o Nirvanie;)

No ale do cholery, w latach 80. nagrano tak pomnikowe płyty, jak na ten przykład:
The Gun Club - Fire of Love (1981)
This Heat - Deceit (1981)
Pixies - Surfer Rosa (1988)
Jane’s Addiction - Nothing’s Shocking (1988)
Bad Brains – I Against I (1986)
Sonic Youth – EVOL (1986), Sister (1987)
Big Black - Atomizer (1986), Songs About Fucking (1987), notabene jedna z najlepszych okładek dekady;)

że o najlepszych albumach z dyskografii Jaskiniowego Mikołaja i Czekającego Tomka nie wspomnę!

A co z takimi bujnie rozwijającymi się wtedy nurtami jak industrial i postindustrial (Throbbing Gristle, Psychic TV, Current 93, Cabaret Voltaire, Einsturzende Neubauten) ?
A inne muzyczne undergroundowe wynaturzenia;) w rodzaju np. nowojorskiego no wave (Lydia Lunch, Glenn Branca) ?
A takie zjawisko jak Diamanda Galas ?
A kanoniczne dla rapu/hiphopu pierwsze albumy Public Enemy ?

Zatem - słaba dekada? Dajcież spokój!

Insza inszość, ze sam rzeczywiście bardzo rzadko wracam już do tej muzyki. Choć nie dotyczy to płyt poznanych przeze mnie stosunkowo niedawno, jak np. The Gun Club czy This Heat, no i tu wciąż zadziwia mnie ich świeżość i ponadczasowość. Ale i z przypomnianymi po latach albumami, które doskonale znam, też tak się zdarza…  

Pozdrawiam
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Molibden w 07-03-2009, 23:48
Jak już jesteśmy przy "Sister" Sonic Youth to polecam - kto nie słuchał niech poświęci 5 minut na zassanie tego LP by chociaż się z nim zapoznać, nie jest długi, w sam raz - tylko 43 minuty:
http://www.grammy.ru/music/mcatalog.php?act=list&singer=Sonic+Youth&album=1987_Sister&lang=eng

_________________________________
Było to na posiedzeniu Biura Politycznego. Tow. Gierek miał powiedzieć:
"Towarzyszu Szydlak przestańcie pitolić i nas oszukiwać! Chleba wczoraj po południu w Warszawie nie było. Chleb towarzysze to jest rzecz święta. Chleb musi być!"

Imperialistyczny wróg kusi cię Coca-Colą!
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 08-03-2009, 11:57
Czad ! Zimna fala brzmiąca tak jak 30 lat temu. "Kopia" lepsza niz oryginał ?


http://www.myspace.com/cieplarnia
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 06-07-2009, 00:03
Lubię wracać do tych klimatów :)

http://osek.wrzuta.pl/audio/7BD9jEligQM/oddzial_zamkniety_-_andzia_i_ja

http://carlos74.wrzuta.pl/audio/0gH8uAL9XHv/kobranocka_-_01_-_ela_czemu_sie_nie_wcielasz

http://w260.wrzuta.pl/audio/aUQ8yNWzJab/azyl_p_-_mala_maggie

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 06-07-2009, 00:09
>> Dudeck, 2009-07-06 00:03:15

Tak na marginesie.
Z pożyczonych ok 170 winyli ok 100 to właśnie polskie płyty z lat 80-tych. Przyznam, że z rodzimych "popełnień" całkiem obronną ręką wyszła u mnie Republika której kiedyś fanem nie byłem. Lombard, OZ, Perfect, BAJM, Turbo itp są obecnie dla mnie nie do przebrnięcia ale tak jak wspomniałem chlubne wyjątki się zdarzają.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Rafaell w 06-07-2009, 00:14
Cześka Niemena posłuchaj o dziwo jego płyty po latach graja dalej super
                 
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 06-07-2009, 00:45
"Republiki" z początku też nie trawiłem ; Niemen był i będzie niedościgniony .
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Gustaw w 06-07-2009, 00:49
Niestety Niemena nie mam w zbiorze winyli. Generalnie Niemen zawsze mnie ciekawił i to nie tylko przez wyświechtane "Papugi" ale przez wyjątkową barwę głosu.
Jego elektroniczne eksperymenty też nie zawsze trafiały do mojego gustu ale faktycznie kilka Jego kawałków wypada sobie przypomnieć.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 08-07-2009, 01:07
Wielki hicior kiedyś :




Wystarczy tych wpominek :)
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 01-10-2009, 01:16
Coś mnie te "starocie" wzięły ostatnio :



&feature=related
&feature=fvst
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cojest w 02-10-2009, 16:35
no kurcze dla mnie w polsce to przedewszystkim:
brygada kryzys
tilt
kora i pudelsi "bella pupa"
maanam
siekiera
moskwa
dezerter

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: domzz w 02-10-2009, 20:55
Dlaczego teraz nie ma już tak utalentowanych kompozytorów jak Michael Jackson, Wham (George Michael), Eurythmics, Foreigner, Inxs, Prince (wszyscy w kontekście lat 80-tych). Czy dlatego, że skończyły się pomysły? Przecież oni wszyscy byli/są jak Mozart, Beethoven, Strauss proporcjonalnie do czasów współczesnych. Czy może dlatego, że sprzęt jest obecnie zbyt powszechnie dostępny i przeciętni muzycy zalewają rynek? Mam nadzieję, że licznik przeciętnej muzyki wkrótce się przekręci!
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 05-02-2010, 00:23
&feature=related



Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 30-03-2010, 00:17




Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 05-05-2010, 19:26
atom zeznał: Popularne wtedy brzmienia 4AD niestety imho mają obecnie walor głównie sentymentalny (no chyba, ze ktoś mimo 40-ki na karku ma mental egzaltowanej licealistki;)

Jedna  formacja napewno się nie zestarzała i przetrwa wieki, jak Beatlesi - Dead Can Dance. "Within the Realm" i "Aion" to pomnikowe albumy.
A o tych wszystkich Pixies, Swans i Cabaret Voltaire to pies z kulawą nogą słyszał i usłyszy.

--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: cocor2007 w 05-05-2010, 20:01
>> Detektyw Kwass, 2010-05-05 19:26:05
A o tych wszystkich Pixies, Swans i Cabaret Voltaire to pies z kulawą nogą słyszał i usłyszy.


Pixies było OK,  a Swans i CV  dla 4AD nie nagrywali  Detektywie

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Detektyw Kwass w 05-05-2010, 20:41
A czy ja napisałem ze nagrywały? W skandalicznym skrócie odniosłem się do całego wpisu atoma.
--
There are 10 kinds of people: those who understand binary and those who don\'t.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 27-01-2011, 02:04
Esencja tej dekady :

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 08-03-2011, 23:33
Czy ktoś wie jaka była okładka pierwszego wydania płyty Urszuli pt. "Urszula 3" z 1987 roku ? Znajduję dwie wersje ( bardzo różne ) .
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: arv w 09-03-2011, 00:04
>> Detektyw Kwass, 2010-05-05 19:26:05
atom zeznał: Popularne wtedy brzmienia 4AD niestety imho mają obecnie walor głównie sentymentalny (no chyba, ze ktoś mimo 40-ki na karku ma mental egzaltowanej licealistki;)

Jedna formacja napewno się nie zestarzała i przetrwa wieki, jak Beatlesi - Dead Can Dance. "Within the Realm" i "Aion" to pomnikowe albumy.

******

No nie jest aż tak źle.
DCD jest klasą samą w sobie, jednak dwie pierwsze płyty Clan of Xymox, czy też pojedyńcze kawałki takich wykonawców jak Wolfgang Press, Cocteau Twins, This Mortal Coil, Colourbox też ujdą. A spoza 4AD, lecz pozostając w "gotyckich" klimatach nie sposób zapomnieć o Sisters of Mercy.
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Zlote Ucho w 09-03-2011, 21:04




Pierwsze trzy Cabarety (lacznie z Red Mecca) jak na tamte czasy, takie zle nie byly.
Wolalem od jakiegos tam ciotowatego Dead Can Dance.



Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: williams82 w 15-05-2011, 03:00
URSZULA "3"  Arston ALP-007
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: williams82 w 15-05-2011, 03:10
Kwintesencja tego wątku - chyba nie trzeba nikomu wyjaśniać, z jakiej audycji radiowej jest to motyw :)



rok 1982
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: w 15-05-2011, 03:32
Wolę ten:

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 16-05-2011, 10:13
Lista Przebojów Programu III - istnieje do teraz , ale już nie posiada tego klimatu co kiedyś .
Albo to ja się zestarzałem :(
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: williams82 w 06-06-2011, 22:58
Pewnie dlatego nie ma już tego klimatu, ponieważ wszystkie te utwory ( inne również ) bez problemu można znaleźć nie tylko w necie ale i na rozmaitych wydawnictwach. Nie ma już czatowania przy magnetofonie z ustawioną wcześniej taśmą / kasetą, "bo może puszczą cuś fajnego"... :/
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 30-06-2011, 00:33
Klimatyczne :

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 22-08-2011, 00:29
Pamiętam ... .

Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: williams82 w 02-09-2011, 02:49


&feature=related
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 08-09-2011, 01:43
&feature=related
Tytuł: Lata 80-te muzycznie.
Wiadomość wysłana przez: Dudeck w 14-09-2011, 11:07