Audiohobby.pl
Audio => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Rolandsinger w 22-07-2009, 11:32
-
Tylko proszę bez egzotyki. Oceniamy tu wkład w muzykę, a nie komercyjność/niekomercyjność. Kapela, o której słyszał tylko sąsiad z garażu obok i paru popaprańców słuchających głównie sieciówek obiektywnie nie może wywierać wpływu na innych twórców, a tym bardziej na kulturę muzyczną par execellance.
Na początek moje typy odnośnie kapel:
1. "oczywista oczywistość" - The Beatles
2. j.w. Queen
3. i tu zaczynają się schody,...hmm...The Jimi Hendrix Experience
4. The Doors
5. Slayer
6. Nirvana
7. The Who
8. R+
9. Metallica
10. Janis Joplin
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
> Tylko proszę bez egzotyki. Oceniamy tu wkład w muzykę, a nie komercyjność/niekomercyjność.
> Kapela, o której słyszał tylko sąsiad z garażu obok i paru popaprańców...
> ...nie może wywierać wpływu na innych twórców, a tym bardziej na kulturę muzyczną par execellance.
Edgard Varese wywarl ogromny wplyw na tworczosc Franka Zappy,
pomimo, ze slyszalo o nim (wtedy), zaledwie "kilku popaprancow" !
Queen to WTORNA NAMIASTKA w porownaniu chociazby do - Led Zeppelin !
1. FRANK ZAPPA
2. THE BEATLES
2. JIMI HENDRIX
3. LED ZEPPELIN
4. GENESIS
5. FAUST
6. CAN
7. MAGMA
8. AMON DUUL II
9. SOFT MACHINE
10. VELVET UNDERGROUND
-
"Queen to WTORNA NAMIASTKA w porownaniu chociazby do - Led Zeppelin !"
Kategorycznie się nie zgadzam, a gdzie w twórczości ołowianych narkomanów usłyszysz nowatorskie, operowe wokalizy?
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
1. FRANK ZAPPA - Hot Rats, Grand Wazoo...
2. THE BEATLES - Sgt. Pepper, Revolver...
2. JIMI HENDRIX - Electric Ladyland, Winterland...
3. LED ZEPPELIN - I, II...
4. GENESIS - Lamb lies down..., Selling England...
5. FAUST - Tapes, Faust...
6. CAN - Tago Mago, Unlimited Edition...
7. MAGMA - Mekanik Desrtuctiv Kommandoh, Kontarkosh...
8. AMON DUUL II - Wolf City, Dance of the lemmings...
9. SOFT MACHINE- 2, 3...
10. VELVET UNDERGROUND- White Light / White Heat, The VU & Nico...
...
Robert Wyatt - Rock bottom
Lou Reed - Berlin
-
Achtung ! atopos atakuje.Zdradziła go miękka maszyna...Wynik zaniedbania gruczołu sterczowego.
-
@ lancastrat
Rozumiem, że w Twoim rankingu top10 albumów pokrywają się z top10 wykonawców?
Ja nad albumami jeszcze pracuję.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
Merytoryczny wpis i że atopos atakuje ? Proponuję walerianę.
1. Żuki
2. Franek
3. Drzwi
4. Hednrix
5. Cepeliny
6. Floydy
7. Narwana
8. Parple
9. Metalizowani
10. Stonsi
-
Zasadniczo zgadzam się z listą Gustawa.
-
Nirwana przy Fauscie czy Softcie to zwyczajne - ZERO !
-
...juz leci po ciebie statek z syriusza.
-
>> Feniks, 2009-07-22 13:31:52
Nirwana przy Fauscie czy Softcie to zwyczajne - ZERO !
A ja zupełnie na Twojej liście nie rozumiem Dżenesisów.
-
A ja nie wiem co lepsze :
"The Lamb lies down on Broadway" czy "White Album" !
-
"Baranek" to jeden z najbardziej wyrafinowanych muzycznie i tekstowo "concept" albumow calego rocka !
-
Dżenisysy kojarzą mi się raczej z komerchą ale fakt, że z Gabrielem to mało ich słuchałem.
-
No to posluchaj "Baranka" !
Pozniejszy Genesis, z Collinsem, to zwykly komercyjny shit !
-
Wszystko co Gustaw zapodal plus Tina Turner , T.Love , Lady Punk , Dzem ... i cala masa innych . Ale Pink Floyd z albumem \'\'The Wall\'\' wymiata cala reszte ... i Queen i Dire Straits i ....
-
Niestety, te przykłady w porównaniu z atoposowymi to muzyczna mielizna...Naprawdę.
-
Z jakimi atoposowymi ? A jakie on niby podal przyklady ? I nie rozumiem co ta wypowiedz ma wspolnego z watkiem ...
-
Kapele:
1.Captain Beefheart
2.Sonic Youth
3.The Beatles
4.Frank Zappa
5.The Velvet Underground
6.Faust
7.Joy Division
8.Jimi Hendrix
9.Jane\'s Addiction
10.King Crimson, Led Zeppelin...
-
Albumy:
1. The Beatles "The Beatles"(Biały Album)
2. Captain Beefheart "Trout Mask Replica"
3. Sonic Youth "Daydream Nation"
4. Frank Zappa "Hot Rats"
5. Faust "Faust(1)"
no i dalej nie mogę napisać, bo będzie burza i muszę wyłączyć kompa.
pa
-
Przepraszam, a jakie znane kapele wykonywały covery lub były zainspirowane tfurczością Sonic Youth?
Fausta jeszcze mogę zrozumieć, w końcu to było coś nowego i dało początek punkowej fali wczesnych lat 80-tych.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
>> Rolandsinger, 2009-07-23 00:21:25
Przepraszam, a jakie znane kapele wykonywały covery lub były zainspirowane tfurczością Sonic Youth?
Choćby taka Nirvana i cala "ta" scena w Seattle. "W tych" kręgach ta kapela ma status kultowy - sam bylem zdziwiony, ale po małym wgłębieniu się w temat "na takie coś wychodzi".
-
King Crimson, Beattles, Pink Floyd, Genesis, Led Zeppelin, Elvis Presley, itd...
Moja prywatna lista:
Black Sabbath - podwaliny dla muzyki metalowej.
KISS - za show na koncertach i image
Iron Maiden/Judas Priest - heavy metal (odrodzenie metalu)
Metallica/Slayer - definicja thrash
Venom/Bathory/ - podwaliny dla gatunku black
Death/Morbid Angel/Deicide - gatunek death
-
Chybiony watek i przerabiany przez wielu i przez wiele czasopism.Bedzie prowadzil do nikad z powodow subiektywnych....bo "BS podwaliny..." gdy w tym czasie 1969 LZep juz byli po dwoch plytach etc etc...
Tacy The Yardbirds ..to tymczasem zespol trzech ..dobrych gitarzystow-Clapton,Page i Beck...
...czyli szkoda czasu ,lepiej sluchac....... :)))
-
Iggy and the Stooges
Jefferson Airplane
Throbbing Gristle
Pere Ubu
-
Ten Years After
Cream
Jethro Tull
The Grateful Dead
-
Van Der Graaf Generator
Gentle Giant
Supertramp
Strawbs
-
Yes
Santana
Hawkwind
Sex Pistols
-
ABBA
Gong
Henry Cow
Roxy Music
The Residents
-
Jak ktoś jeszcze tutaj, na poważnie, doda np. U2...... to chyba spadnę z krzesła :-)
-
Chrome
Suicide
Psychic TV
Cabaret Voltaire
-
"....oceniamy wklad w muzyke" ...taki Bach czy Mozart mieliby ubaw po pachy .....
-
1. The Beatles: Revolver, Rubber Soul, Sgt. Paper....
2. Pink Floyd: Dark side of the moon, Wish you were here, The Wall
3. Led Zeppelin I, II, II, IV
4.Deep Purple: Made in Japan i inne do 1975 roku
5.Jimi Hendrix: Experience
5.Rolling Stones: całokształt, nieśmiertelność, zombie na scenie
6.King Krimson: The Court of the Krimson King
7.Procol Harum: A whiter shade of pale, A Salty Dog, Grand Hotel
8:Genesis (z P.Gabrielem)
9.Black Sabbath: Pierwszych 5 płyt
10.no..nie wiem....na pewno nikt przed the beatles i nikt po roku 80-tym
-
>Przepraszam, a jakie znane kapele wykonywały covery lub były zainspirowane tfurczością Sonic Youth?
>Fausta jeszcze mogę zrozumieć, w końcu to było coś nowego i dało początek punkowej fali wczesnych lat 80->tych.
nie te, które były lansowane przez Piotra Kaczkowskiego...
-
w kolejnosci przypadkowej
U2
Queen
The Beatles
Rolling Stones
Deep Purple
The Doors
Coldplay
Dave Matthews Band
Free
Led Zeppelin
-
^Gustaw, 2009-07-23 13:14:40
Jak ktoś jeszcze tutaj, na poważnie, doda np. U2...... to chyba spadnę z krzesła :-)
dość szybko się doczekałeś :)
-
>> dong, 2009-07-24 20:48:38
dość szybko się doczekałeś :)
Właśnie, przykładam sobie lód do guza na czole, którego nabawiłem się po gwałtownym upadku z krzesła :)
-
> Rolandsinger, 2009-07-23 00:21:25
> Przepraszam, a jakie znane kapele wykonywały covery lub były zainspirowane tfurczością Sonic Youth?
Zabawne, że przypierdzielasz się do Sonic Youth, a sam wymieniasz Nirvane... gdzie tu sens, gdzie logika, gdzie podstawowa muzyczna kumacja? Może warto zmienić tytuł wątku na: 10 najbardziej ZNANYCH kapel / 10 najbardziej znanych płyt ? Bo tak to wyszło z letka nijak ;) No i to ciut łatwiej chyba "zmierzyć" niż wielkość ;)
Ale jak już się zakłada taki ehm... "specyficzny" wątek jak ten, to jedyne co może być tu sensowne i interesujące to możliwość zapoznania się z różnymi propozycjami tych największych i najważniejszych, zatem automatyczne rugowanie kandydatur "niesłusznych" (bo np. nie z mojej bajki) wydaje mi się głupie. Oczywiście ta ostatnia zasada nie dotyczy tak kuriozalnych propozycji jak U2 czy Nirvana ;)
-
A gdybym Ci powiedział, że mój sąsiad jest genialnym prozaikiem, wg mnie bardziej utalentowanym niż Dostojewski, to oczywiście zgodnie z Twoimi kryteriami mógłbym go umieścić na liście najbardziej wpływowych pisarzy? Tylko do k/n na kogo jego "geniusz" wpłynął, kogo zainspirował? Na karaluchy w jego mieszkaniu?
Miarą wielkości w nauce jest tzw. indeks cytować, w literaturze - częstość motywów i zapożyczeń, w muzyce nie może być inaczej.
PS. W biografii K. Cobaina nie ma wzmianki o SY ani o nowojorskiej scenie no wave.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
chodziło naturalnie o indeks cytowań.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
>> atom, 2009-07-28 11:25:05
Teraz dawaj swoje propozycje :-)
1. U2
?
?
:)
-
Nie oslabiajcie !
U2 to jak dodekafoniści w klasyce
-
atom, sorry ale kiedys ostro bronileś niejakiego Czesława...no cóż w komplecie z Anna Peszek stanowili trzon festiwaluu top trendy czyli wersji domowego przedszkola dla dorosłych.
To sa gnioty nie muzyka.
Rozumiem, ze moze to byc nucone do golenia, albo podczas wypadu w góry ale do glowy by mi nie przyszło(choć kilka ich płyt lubię) umieszczać wlepionego przez Gustawa np. U2 na liscie największych kapel rockowych.
-
>> Rafaell, 2009-07-30 10:28:19
Nie oslabiajcie !
U2 to jak dodekafoniści w klasyce
Nie wiem czy koledzy zauważyli moje wcześniejsze posty na temat U2 :-)
-
jeszcze zapomniałem dopisać - Bon Jovi :-)))
-
@ atopos
The Residents nie grają rocka.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
> lancaster, 2009-07-30 10:30:03
atom, sorry ale kiedys ostro bronileś niejakiego Czesława...no cóż w komplecie z Anna Peszek stanowili trzon festiwaluu top trendy czyli wersji domowego przedszkola dla dorosłych.
To sa gnioty nie muzyka.
Peszek to gniot, bez dwóch zdań. Lansowany nie wiedzieć czemu na niewiadomoco. Czeslawa bronilem, bo znałem go zanim był \'sławny\'. Pierwsza płyta Tesco Value jest OK, choć nie mam ochoty już do niej wracać. Czeslawa w obecnym wydaniu mam jednak szczerze dość... insza inszość że on dobrze wypada (wypadał?) na malych kameralnych koncertach, a nie na masowych spędach... Ale co to ma wspólnego z tym wątkiem? Że co, jak pochwaliłem kiedyś Cz. to nie mam prawa się tu wypowiadać, bo gówno się tam znam? ;)
Pozdro
-
> Rolandsinger, 2009-07-30 10:16:11
A gdybym Ci powiedział, że mój sąsiad jest genialnym prozaikiem, wg mnie bardziej utalentowanym niż Dostojewski, to oczywiście zgodnie z Twoimi kryteriami mógłbym go umieścić na liście najbardziej wpływowych pisarzy?
Weź ty się puknij w czoło i wsadź to wydumane porównanie tam gdzie jego miejsce;) Chcesz powiedzieć, że SY to nie jest znany ani wpływowy zespół ?!
> PS. W biografii K. Cobaina nie ma wzmianki o SY
No tak. Wobec siły tego argumentu muszę podkulić ogon i wszystko odszczekać. Skoro TAM o takim zespoliku nie ma ani słowa, to może i go nawet w ogóle nie było...
-
Weź ty się puknij w czoło i wsadź to wydumane porównanie tam gdzie jego miejsce;) Chcesz powiedzieć, że SY to nie jest znany ani wpływowy zespół ?!
Właśnie to Roland chciał powiedzieć, a ja bym powiedział to samo. Zespół mało znany i w ogóle nie wpływowy. No chyba, że wpływał na artystów, których nigdy nie słyszałem. Ja SY w ogóle nie kojarzę poza jednym kawałkiem wykonywanym z Cypress Hill. Może kiedyś nadrobię tę zaległość. Tymczasem Nirvana to niewątpliwie legenda, i wpłynąć też potrafili na tych i owych. Wystarczy posłuchać Seethera, z pominięciem ostatniego albumu.
-
Nirvana to przeca mocno przeciętny band, ani specjalnie odkrywczy ani oryginalny, który po prostu idealnie trafił w swój czas. No, mocno mu w tym pomógł lider - autentyczny rockowy cierpiętnik, do tego - sądząc po popularności jego smutnej facjaty wśród nastolatek - chyba dość ładny chłopiec. Choćby się markietingowce dwoiły i troiły nad produkcją mega-idola, to nic lepszego nie wymyślą...
Obawiam się że nierzadko jest podobnie z tymi największymi i najważniejszymi (zwlaszcza jak rozstrzygajace ma być kryterium popularności). Wybijają się przeciętniacy (z różnych powodów), a ci naprawdę wielcy robią swoje, nie bacząc na poklask mas...
\'Ważności\' Nirvany nie sposób nie zauważyć (może z wielkością byłby ciut większy problem;) ale i nie sposób nie zauważyć, że ta ważność wiąże się w prosty sposób z popularnością. Heh, wypada tu wspomnieć, że i Sonic Youth przewinęło się przez MTV na tej fali. Ale prawda jest taka, że Nirvana czerpiąc garściami z dorobku niezależnego rocka lat 80. i będąc średnio zdolnym epigonem, wspięła się na szczyt. Cóż, zdarza się...
Ktoś się może przy okazji dowiedział o Pixies, Bad Brains, Big Black, Husker Du itd.
-
> majkel, 2009-07-30 14:53:05
> Zespół mało znany i w ogóle nie wpływowy. No chyba, że wpływał na artystów, których nigdy nie słyszałem. Ja SY w ogóle nie kojarzę poza jednym kawałkiem wykonywanym z Cypress Hill.
No, chwalić to się nie masz czym, kolego...
Tak bezwstydnie przyznawać się do własnej ignorancji i jeszcze przy tym tak mocno bronic swoich racji... hm, wytłumaczenia mogą być dwa: 1. urwałeś sie z onetu 2. masz 14 lat. A najpewniej 1 i 2 ;)
> Może kiedyś nadrobię tę zaległość.
Wypadaloby.
> Tymczasem Nirvana to niewątpliwie legenda, i wpłynąć też potrafili na tych i owych.
Zaraz może ktoś jeszcze młodszy wyskoczy z tekstem, ze Feel to legenda;) Też dużo pokazują w tiwi. A Nirvana? eee nie znam, jakieś starocia pewnie...
Co do Nirvany to już wyżej tłumaczyłem. Żadna by to była legenda, jakby Kurt nie skończył jak skończył...
-
A to jest dyskusja o najbardziej znanych(wykreowanych) czy o najbardziej wpływowych? Po lekturze tego co zaproponował np. rolandsinger, to chodzi o tych pierwszych.
Tylko jeszcze jedno ale: wykreowanych w Polsce, czy może na świecie? Myślę, że rolandowi chodziło o tych znanych w Polsce/
W takim razie oto moja dziesiona:
1.Pink Floyd, Scorpions
2.Yes
3.King Crimson
4.Budgie
5.Iron Maiden
6.Metallica
7.Black Sabbath
8.Lady Pank
9.Budka Suflera
10.Led Zeppelin
Oto najwięksi i najwspanialsi!
no i co Wy na to?!
-
Wyjasnienie tego \'sporu\' jest dosc proste, niekoniecznie zespoly bardzo dobre musza byc zaraz wielce wplywowe (zwlaszcza na sluchaczy), jak i nic nie przeszkadza temu aby przyzwoite kapele okazywaly sie niezwykle popularne, a tym samym ksztaltujace muzycznie innych, z drugiej strony, rzadko jest tak, aby przykladowo fani Nirvany sluchali tychze samych bandow co jej lider, nimi wlasnie uksztaltowany.
-
Dziękuję Pastwie za wyjątkowo trafną wypowiedź.
W rzeczy samej tak jest: nie istotne, czy ktoś jest wybitnie oryginalny, genialny etc. Znaczenie mają koncepcje muzyczne i kapele, które osiągnęły dużą i niesłabnącą popularność na przeciągu kilku dekad, jednocześnie dysponujące przynajmniej umiarkowanym talentem. Beatlesi nie byli wirtuozami, a zrewolucjonizowali muzykę rozrywkową, Sex Pistols niemal nie umieli grać, a dali początek pierwszej fali punka, Nirvana również kompozycyjnie nie stanowiła klasy samej w sobie, raczej mocno przeciętną przeciętność, jednak w ich muzyce ważniejsze było zjawisko jej towarzyszące niż ona sama, zresztą i tak Cobain zerżnął 2/3 riffów od Beatlesów, którymi się nieustannie fascynował. Metallica na początku swej drogi chciała grać jak najgłośniej i jak najszybciej i przez przypadek chłopcy odkryli nowy gatunek - trash, czy to jednak oznacza, iż byli tak genialni? Wielką rolę odegrał tu przypadek i okoliczności kulturowe, w jakich nastąpiła eksplozja popularności danego zespołu.
Inna rzecz, że ja nie znoszę progresywnych, alternatywnych zawodzeń w stylu: King Crimson, Pink Floyd, Captain Beefheart and His Magic Band, Soft Machine, Henry Cow etc. Z wycia tych wyspiarskich osobliwości najbardziej strawny jest jeszcze dla mnie Camel, pozostała brytyjska awangarda jest w wielu fragmentach po prostu oniryczna, zawodząca, osiągająca poziom refleksji flegmatyka-narkomana, a sama konwencja poziomu energentycznego tej muzyki, niewiele odbiegająca od dynamiki kleju do protez zębowych jest nie do przyjęcia. O wiele bardziej cenię prostotę i konsekwencję, a także surową energię AC/DC.
Gdy chcę obcować z filozofią, to sięgam po pisma klasyków, a nie po płyty rudych, pryszczatych narkomanów z twardym, angielskim akcentem, którzy nie potrafią śpiewać (ekstremalny przykład - R. Waters), a jedynym pozytywnym aspektem ich twórczości jest wykształcenie przekonania u intelektualisty-nieudacznika, który odurzony leżąc na tapczanie wypala w nim kolejną dziurę, że jest kimś wyjątkowym i bardziej skomplikowanym niż sąsiad zza ściany wpatrzony w 50 calową plazmę na kredyt, pijący rekalmowane właśnie w tv piwo.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
"Z wycia tych wyspiarskich osobliwości najbardziej strawny jest jeszcze dla mnie Camel, pozostała brytyjska awangarda jest w wielu fragmentach po prostu oniryczna, zawodząca, osiągająca poziom refleksji flegmatyka-narkomana, a sama konwencja poziomu energentycznego tej muzyki, niewiele odbiegająca od dynamiki kleju do protez zębowych jest nie do przyjęcia."
sorry, Rolandsinger, masz prawo nie lubić dowolnego gatunku muzyki, ale Twoja charakterystyka to po prostu bełkot - szczególnie w odniesieniu do tak różnych wykonawców.
z łatwością można wskazać całe płyty wszystkich wymienionych artystów, do których nie pasuje żaden element powyższego opisu.
ps. Don Van Vliet to rodowity Kalifornijczyk.
-
>> Rolandsinger, 2009-07-31 13:49:36
"Inna rzecz, że ja nie znoszę progresywnych, alternatywnych zawodzeń w stylu: King Crimson, Pink Floyd"
Spotkałem się z opinią, że Pink Floyd to najlepszy zespół na świecie.
-
....belkot,belkot oczywiscie....wez sobie "pusc" ..."For Your Love" The Yardbirds" i pomysl ze jest luty 1965..a to co wszystko slyszales to ...dopiero bedzie..... :))))
-
>>Rolandsinger
Do trudniejszej muzyki trzeba się trochę przyłożyć i jej rzetelnie posłuchać. Po kilku przesłuchaniach może krzykniesz Eureka! Pisanie o muzyce, której nie lubisz bo (chyba) nie rozumiesz, w stylu jaki zaprezentowałeś powyżej, świadczy o Twoich brakach... Podobnie reagują, u mnie w pracy, koledzy jak słyszą dżwięk (ALbert Ayler) mojego służbowego telefonu. Nie podoba im się, bo to jakieś szarpidruty, i w ogóle nie ma w tym melodii. Melodia? A komu potrzebna melodia?!
Mnie ona nie jest potrzebna...
pozdr
-
>>>10 największych kapel rockowych/10 najważniejszych albumów<<<
To trochę jak próba zrobienia rankingu ogólnie pojętych dzieł sztuki.
Jeśli komuś wydaje się że, potrafi to zrobić to współczuję mu nieuprawnionego poczucia pewności siebie.
Ostatnio moim ulubionym albumem jest James Carter layn\'in the cut.
50% czasu dysonanse i jazda bez rytmu. 100% emocji. Muzyka "z wnętrza" i bez kalkulacji.
Jednocześnie za chwilę mogę włączyć np.Pogodno.
Jeszcze za chwilę Czyżykiewicz albo Nohavica.
Wychowałem się na Led Zeppelin i Pink Floyd ale szybko dostrzegłem Core ( Cihck Corea) i rozwijałem się w wielu kierunkach.
Doceniam czad Nirwany i nowości składni muzycznej Davisa.
Zacząłem od "Obrazków z wystawy" Emerson Lake Palmer ale były one dla mnie kierunkowskazem dzięki któremu dotarłem do przepięknego wykonania tego utworu przez Piotra Palecznego.
Nie czuję natomiast potrzeby wartościowania sztuki.
Próba takiego wartościowania to Hipermarket jak śpiewa Olek Klepacz z Formacji Nieżywych Schabuff. :)
-
>>>Core ( Cihck Corea)<<<
dwa razy poprawiałem i jeszcze się pomyliłem.
Chick Corea. O!
-
@ zjaryz
Jeśli oryginalność, nowartoskość czy "geniusz" w muzyce ma przekraczać jakiekolwiek granice i konwencje, to rozumiem, że wszelkie dźwięki są muzycznie wartościowe wraz z odgłosami defekacji?
Dla mnie jest to czerwone pieprzenie pseudoartystóf, a apologia tego typu aksjomatyki w sztuce to czysty bełkot w stylu wybitnego marksisty Z. Baumana.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
>>Rolandsinger
Stary, nie rozumiesz, że rzeczywiście można słuchać takiej muzyki? Nie dociera do Ciebie, że mam prawo mieć dystans do muzyki, której słuchałem 20 lat temu(Queen). Generalnie rock mnie przeraźliwie nudzi, ale dzięki Sonic Youth, Beefheartowi albo Faustowi czasem znajduję przyjemność w jej słuchaniu.
Kocham szum, noise, itd
Moja apologia tego typu aksjomatyki pozostanie niezmienna...
Z życzeniami restartu mózgu
szczerze oddany
-
>> Rolandsinger, 2009-07-31 13:49:36
Dziękuję Pastwie za wyjątkowo trafną wypowiedź
No właśnie, bo nasz molekularny kolega obeznany w czternastolatkach i treściach forum onetu ni w ząb pytania nie pojął. Natomiast co do oceny Nirvany się nie zgadzam, mimo iż nigdy nie byli u mnie wśród najbardziej cenionych kapel. Wolę Seethera, mimo iż zalatują Nirvaną konkretnie.
-
> Rolandsinger, 2009-07-31 20:55:45
> Jeśli oryginalność, nowartoskość czy "geniusz" w muzyce ma przekraczać jakiekolwiek granice i konwencje, to rozumiem, że wszelkie dźwięki są muzycznie wartościowe wraz z odgłosami defekacji? Dla mnie jest to czerwone pieprzenie pseudoartystóf, a apologia tego typu aksjomatyki w sztuce to czysty bełkot w stylu wybitnego marksisty Z. Baumana.
Noo... to jest dopiero bełkot!
Zawsze fajnie jest się dowartościować znajomością paru mądrych słów;) Szkoda, że sensu tu trudno uświadczyć, a już mieszanie do tego politycznych \'kolorów\' to istne kuriozum...
Tymczasem sprawa wydaje się banalna i nie ma tu przesadnie wielkiej filozofii. Po prostu - albo się coś chyta albo nie. Kwestia wrażliwości, kształtowanej przez lata oraz setki przesłuchanych płyt. Jak się ktoś zatrzymał na etapie Queen i Nirvany to nic się nie poradzi ;) Żeby było jasne - żadna to ujma i skaza na człowieczeństwie, nie każdy musi słuchać Aylera czy Cpt. Beefhearta. Ale po co zaraz dorabiać takie z d..y wzięte teorie spiskowe do prostego faktu, ze taka czy inna muzyka się komuś podoba. No ale jakże to - przeca za tym muszą stać określone siły... no bo skoro JA ni w ząb tego nie chytam, to znaczy że tego słuchać się nie da. Ktoś musiał fanów tego typu muzycznych aberracji przekabacić... Jasne!
Heh, dociekania n/t psychologicznych motywów takiego sposobu myślenia sobie odpuszczę, zresztą nasuwają się same. Weź ty lepiej Rollo idź na jakie disko wyrywać gorące bicze i oszczędź nam tego typu mądrości ;)
Pozdrawiam
-
> zjaryz, 2009-07-31 19:18:03
> Podobnie reagują, u mnie w pracy, koledzy jak słyszą dżwięk (ALbert Ayler) mojego służbowego telefonu. Nie podoba im się, bo to jakieś szarpidruty, i w ogóle nie ma w tym melodii. Melodia? A komu potrzebna melodia?!
No co Ty... Ayler jest przecież akurat bardzo melodyjny, jak na fryciarza :)
-
> Rolandsinger, 2009-07-31 13:49:36
> O wiele bardziej cenię prostotę i konsekwencję, a także surową energię AC/DC.
Och, i przypadkiem wymieniłeś kolejny \'wielki\' zespół. Wszystko się prawie zgadza - prostota (oj taak), konsekwencja (i to jaka!), surowe to może i jest, tylko gdzie ta energia ?
Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem... Bauman mi coś we łbie powywracał czy co?
-
>> atom, 2009-08-04 00:07:49
...Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem...
Podejrzewam, że przypadkiem zawsze trafiasz na tę samą płytę. Sięgnij po jakąś inna, w końcu trochę tego nagrali... ;)
-
> atom, 2009-08-03 23:51:41
pewnie, że Ayler jest melodyjny! tylko jak mam to wytłumaczyć swoim kolegom (tumanom)?!
pozdr
-
>> Slav, 2009-08-04 18:52:57
Z dyskografii ac/dc można właściwie wysmażyć dwa albumy: jeden z bonem a drugi z johnsonem.
każda nowa płyta ac/dc, to wariacje na temat wariacji zawartych na poprzednim albumie, które są wariacjami dotyczącymi poprzednego albumu, na którym to albumie znajdują się wariacje na temat jeszcze wcześniejszego...
pozdr
-
@ atom
>>Naprawdę nie mam nic przeciwko prostocie i konsekwencji, a surową rockową energię wręcz uwielbiam, no i weź mi w takim razie wytłumacz czemu na dźwięki ac/dc reaguję głębokim ziewem... Bauman mi coś we łbie powywracał czy co?<<
Myślę, że rozziew pomiędzy naszymi ocenami awangardy brytyjskiej bierze się po prostu z odmiennych gustów.
Mnie dla odmiany usypia nosowe zawodzenie wyspiarzy, w zasadzie nie rozróżniam wokalizy Watersa od Lake`a, a kocie wycie Daevida Allena przyprawia mnie o mdłości. Ci faceci powinni mieć ustawowy zakaz zbliżania się do mikrofonu. W moim przekonaniu energia w rocku bierze się z charyzmy i siły, jaką dysponuje wokalista, stąd moja bardzo wysoka ocena Queenu, The Doors czy AC/DC, a także Janis Joplin.
_____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
To na "Dark side..." wokalizy spiewal Waters to jakies nowe odkrycie..:)))) , ...dla mnie AC/DC to tylko z Bonem Scottem a B.Johnson byl dobry ale w Geordie....
-
A co do lewicowości wyspiarskiej awangardy, wystarczy spojrzeć na realnych komunistów z Henry Cow, którzy przez całą swoją działalność byli komuną hipisowską z brakiem własności prywatnej i promiskuityzmem jako formą aktywności płciowej.
____________________________________
Hi-endy sprzedane, nowe oferty wkrótce :)
-
O! To ciekawe z tym promiskuityzmem. Skąd znasz takie intymne detale? Zwierzyli się z tego komuś, a może ktoś ich podglądał?
Co do ideologicznych zapędów muzyków z Henry Cow, czy też sceny canterburyjskiej, to patrzę na to z przymrużeniem oka. Ot, kolejni utopiści, ale przynajmniej niezapalczywi i nieagresywni.
Trudno nie zgodzić się z Chrisem Cutlerem, który będąc pomysłodawcą ruchu RIO, swego czasu napisał:
1. Przemysł muzyczny nie może niczego stworzyć - może tylko eksploatować prawdziwe zdolności swoich ofiar.
2. Przemysł muzyczny chce utrzymać pragnienia swoich WYKONAWCÓW na możliwie najniższym poziomie, ponieważ FORMUŁY są łatwe do powielania, natomiast uczciwi muzycy mogą być trudni do kontrolowania.
3. Przemysł muzyczny podejmuje wszystkie swoje decyzje w oparciu o Profit i Prestiż... ma uszy tylko do brzęku pieniędzy, serca, które pompują krew zamordowanych.
4. Kafka pisał tylko o tym, co prawdziwe. Paranoja jest po prostu rozpoznaniem ludzkich wartości w kapitalizmie... chodzi o to, aby to zmienić!
5. Niezależność jest jedynym ważnym pierwszym krokiem, gdy Rewolucja jest drugim.
Niestety, po latach, niewiele z tych założeń pozostało, a punkt 5 kojarzy się źle, czyli z Leninem i Dzierżyńskim.
-
O - cześć post.swan - miło Cię tu czytać :)
-
witaj Szuflandio!
w tej muzyce to straszny bałagan, tyle wykonawców, tyle stylów, a w nich jeszcze odmian i czuję się nieswojo, bo okropny bałagan i trzeba by to dziadostwo posprzątać. otwieram komodę z szufladami i po szybkiej kwalifikacji wrzucam w celu usystematyzowania do kolejnych szuflad. o jedna z kapel nie mieści się w szufladzie, więc zamykam ją dopychając kolanem i po robocie. uff! nareszcie spokój.
-
10 największy kapel rockowych: 10 pierwszych miejsc Led Zeppelin :)
10 najważniejszych albumów: 10 pierwszych miejsc płyty Led Zeppelin w dowolnej kolejności :)
-
Oczywiście w tych 10 płytach Led Zeppelin jest 8 płyt z oficjalnej dyskografii oraz dwie dowolne płyty koncertowe lub nagrane w klubach :)
-
Jedno z najtrudniejszych pytań świata .
-
Wiem, ze jestem niedorozwinięty muzycznie i niektorzy spadną z krzesla ale moja lista wyglada tak:
1. The Beatles (podobno to oni stworzyli muzyke rockową - Sgt. Pepper, sprzedali najwiecej plyt w historii, wiekszosc rekordow muzycznych nalezy do nich)
2. Elvis (nie chodzi tu o Elvisa Costello :) )
3. ABBA
4. ELO
5. Smokie
6. Luis Armstrong
7. Animals
8. Boney M
9. Rolling Stones
10. Procol Harum
-
Bardzo fajna lista. Świadcząca raczej o rozrywkowości autora niż jego ułomności. Zatem witaj w klubie 😄
-
Dzięki, ciesze sie ze nie jestem sam. :)