Audiohobby.pl

Bi-wiring , bi-amping.

skyrobin

  • 22 / 5880
  • Użytkownik
01-01-2009, 22:15
>Kabel neutralny (tj. lity i o minimalnej izolacji) połączony w single-wire do pojedyńczego gniazda dał efekt lepszy od >wszystkich poprzednich prób. Nie chodzi mi o to że "bas zrobił się taki a śmaki". Hologram nabrał gęstośći a o to >chodzi.

A u mnie jest dokładnie odwrotnie, gęstość już była w single-wire ale brakowało precyzji lokalizacji, przestronności, powietrza wszerz i wgłąb. Powyższy efekt przyniosło dopiero połączenie be-wire w ściśle ustalony sposób tzn. dół Kondo a na górę AC. Zamieniając kable efekt fatalny, całkowita degradacja brzmienia praktycznie w każdym aspekcie.

Ponadto, wyżej wspomniane zmiany dotyczące przestrzenności, stereofonii, wypełnienia basem i średnicą, precyzji lokalizacji koryguje się/uzupełnia  IC i sieciówkami.

Cashlack

  • 1566 / 5815
  • Ekspert
01-01-2009, 22:33
>> skyrobin, 2009-01-01 22:15:11
Zamieniając kable efekt fatalny, całkowita degradacja brzmienia praktycznie w każdym aspekcie

:)). Skyrobin, proszę Cię, ja wiem że audiofile sami są sobie winni nieustannj eskalacji i inflacji pojęć, czytając recki przesiąkają okreśłnym językiem i sposobami artykualcji wrażeń i opisu spostrzeżeń. ale "całkowita degradacja" wydaje mi się... szkoda gadać :).

Wracając do metodologii porównań i testów muszę przyznać, że badanie nei było w pełni wiarygodne, bo nie został spełniony warunek "caeteris paribus" (z łac. wszystko inne równe), tj. dokonana była więcej niż 1 zmiana (bi>single). Bo jednocześnie, korzystając z faktu że był u mnie akurat Lancaster ze swoją niezawodną lutownicą, rozkręciliśmy moje Ushery v-601 i okazało się, że w środku wszystkie połączenia zrobione są za pomocą aluminiowych blaszek samochodowych, gdzie powierzchnie styku były... wiecie jakie ;-). Tak więc poucinaliśmy wszystko i polutowaliśmy, w tym kable na terminalach. Marek poszedł, a ja zacząłem słuchać (będąc do nie dawna "wyznawcą" bi-wire). Scenka mi nie opadla wprawdzie, ale efekt był zauważalny i pozytywny. może jednak nie było to zwiększenie gęstości (tu faktycznie KOLOSALNĄ różnicę robią sieciówki, najlepiej za minimum 15 tyś zł :-), a raczej szczegółowość, zaznaczenei krawędzi i lepsze ich zawieszenie w większej przestrzeni, kosztem właśnie zagęszczenia.

A i tak były to wrażenia "na granicy", podobnie z resztą jak zamiany rodzaju kabli w bi-wire, które słyszy tylko audiofil ćwiczony w wyszukiwaniu i zauważaniu takich różnic.

Wniosek dla założyciela wątku: posłuchaj samemu i odpisz za rok-dwa następnemu pytającemu co sądzisz...
Lity drut, first watt, full range.

Cashlack

  • 1566 / 5815
  • Ekspert
01-01-2009, 22:49
kończąc na dzisiaj.

Zapytanie czy warto w bi można skwitować w następujący sposób.

Dobre klocki / zestawienia grają w tak znaczny sposób lepiej od kiepskich lub średnich, że wystarczy kilkanaście sekund odsłuchu. Jak ma się to szczęście posłuchać kilku dobrych klocków i zestawień, to na wsłuchiwanie się w różnice któe dają: kable w bi-wire, sieciówki, płatki jedwabiu pod nóżkami, piramidy demagnetyzujące itp. staje się zabawne.

Zwłaszca jak te dobre klocki nie stoją na audiofilskim stoliku i podłączone są za opmocą zwykłej sznurówki do białego przedłużacza, a kolumny stoją sobie na... obitych gąbką taboretach! :-D.

I tak oto: Audionote OTO SE zasialny sznurówką do białego przedłużaczyka (single-wire BTW ;-) grał jak dla mnie pięknie na różnych kolumnach. Tannoye Lutka postawione z braku laku na taboretach obitych gąbką, podłączone w signle wire , po prostu zmiotły 3-drożne konstrukcje na topowych Scan-speakch.

Ale sądzę że zarówno sieciówki jak i bi-wire "grają", podobnie jak płatki jedwabiu pod nóżkami i piramidki demagnetyzujące - naprawdę! ;-). Przecież samo pojęcie że coś "gra" oznacza interakcję między sprzętem  a umysłem słuchającego.

Np. na odsłuchu Crofta u Marka11 w Bytomi jego znajomy podłożył pod nóżki preampa... łyżeczki i była poprawa :-). Gdzieś tak 2-3 rzędy wielkości mniejsza niż przełączenie mojego Cairna na Crofta, ale zawsze...
Lity drut, first watt, full range.

skyrobin

  • 22 / 5880
  • Użytkownik
01-01-2009, 23:14
:)). Skyrobin, proszę Cię, ja wiem że audiofile sami są sobie winni nieustannj eskalacji i inflacji pojęć, czytając recki przesiąkają okreśłnym językiem i sposobami artykualcji wrażeń i opisu spostrzeżeń. ale "całkowita degradacja" wydaje mi się... szkoda gadać :).

Założyłem, że zainteresowani użytkownicy sprzętu audio, melomani i audiofile po lekturze forów dotyczących tej tematyki wiedzą o jakiej skali zmian mówimy.
No dobrze, powinienem powiedzieć: "całkowita degradacja stosunkowo subtelnych zmian brzmienia. Zmiany te spowodowały, że dźwięk docierający do mnie z głośników stał się nijaki, wyprany z emocji, ostry, płaski, męczący i tym samym nieakceptowalny."

Krzysiek

  • 19 / 5627
  • Nowy użytkownik
06-01-2009, 06:25
Bi-wireing pozwala na doprowadzenie oddzielnie sygnalu do kazdej zwrotnicy.
Poza czysto technicznym ujeciem sprawy, czyli np. mozliwosc pik przy podzialach pasma
istnieje aspekt glosnosci uzyskany z kazdego polaczenia.
Ja rozumiem to tak, ze jesli w standardowo rozumiany sposob polaczy sie w bi-wire takim samym kablem kazdy zacisk zwor kolumny z zaciskami wzmacniacza (pomijam tutaj aspekt strony wzmacniacza),
to zaleznie od samego kabla uzyskamy wieksza "przepustowosc" sygnalu na oba glosniki co daje efekt roznicy natezenia glsnika wysokotonowego do srednio-niskotonowego.
Czyli przy kablu "nieprzejzystym" roznica w glosnosci dzwieku obu glosnikow jest nizsza niz dla kabla bardzo przejzystego.
Dlatego moim zdaniem w jednych konstrukcjach poprawa jest a w innych nie ma bo zalezy to i od kabla ktorym sie laczy wzmacniacz z kolumna, ale id kabli wewnatrz.
Dzwiek to jakas wypadkowa tych kabli.

Ale istnieje takze droga roznicowania kabla.
Czyli inne kable na glosnik wysokotonowy, a inne na srednio-niskotonowy.
Na srednio-nisko bardziej "przepustowy", jasniejszy
na wysokotonowy nazwe go "fltr", "przymulacz", "ocieplacz", jak zwal tak zwal.
Ten sposob polaczenia niejako wycisza glosnik wysokotonowy i generalnie to jest aspekt koloryzujacy mniej lub bardziej dzwiek.

Aby to wszystko sie optymalnie zgrywalo, kable polaczeniowe w srodku kolumny musza byc maksymalnie "jasne" aby niczego nie "filtowac", "przykrywac", "ocieplac". Musi tu byc maksymalnie szeroka i otwarta
"autostrada".

To drugie rozwaiizanie slyszalem w dwu zestawach, zawsze kolosalnie na korzysc przezntacji i jakosci dzwieku.

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
06-01-2009, 09:40
To jest czysta teoria ( aczkolwiek prawdziwa ) a w praktyce , zwłaszcza jeśli chodzi o okablowanie głośników wewnątrz kolumny , "sterowanie" dźwiękiem za pomocą takich kabli nic nie da bo zmiany - o ile nastąpią - będą zdecydowanie po za granicami naszej percepcji .
Jeśli już to zmiana przewodów ze wzmaka do kolumn ale różnica będzie tylko jeśli zastosujemy wybitnie dwa skrajne jakościowo przewody i oczywiście mamy "młode" uszy by to wychwycić :)
pozdrawiam

Krzysiek

  • 19 / 5627
  • Nowy użytkownik
06-01-2009, 10:01
>> a w praktyce , zwłaszcza jeśli chodzi o okablowanie głośników wewnątrz kolumny , "sterowanie" dźwiękiem za pomocą takich kabli nic nie da bo zmiany - o ile nastąpią - będą zdecydowanie po za granicami naszej percepcji

Niezgodze sie z Toba, poniewaz zaleznie od konstrukcji fabrycznej kolumn, kable w nich zastosowane moga powodowac wrazenie "koca na kolumnie", albo byc od razu otwarte.
Wymiana kabli wewnatrz byla slyszalna na dwoch zestawach ESA Ostinato^2 przez wszystkich ktorzy sluchali zmiany przed modyfikacja i po modyfikacji, a sluchacze byli w przedziale wiekowym 30 - 45 lat.


>> Jeśli już to zmiana przewodów ze wzmaka do kolumn ale różnica będzie tylko jeśli zastosujemy wybitnie dwa skrajne jakościowo przewody i oczywiście mamy "młode" uszy by to wychwycić :)

Ta zmianach na ESA Ostinato^2 byla tak samo slyszalna jak w zmianie kabli wewnatrz.


Jeszcze raz powtarzam, zmiany sa wieksze lub mniejsze zaleznie od fabrycznej konstrukcji kolumny.
Najwieksze w kolumnach z "kocem na kolumnie", malo przejzystych, dziwnie zestawionych brzmieniowo.

Andy777

  • 180 / 5901
  • Aktywny użytkownik
06-01-2009, 11:43
Krzysiek, zgodzę się z Tobą, przećwiczyłem to osobiście, w moich Trainglach za kupę kasy (16k list price) w środku był badziewny (przynajmniej z wyglądu) kabel - pytka wielodrutowa w przezroczystym PVC, tyle że z logo producenta. A było tego sporo - metr na mid, metr na tweater, i ze dwa metry na woofery (każdy z trzech osobno do zwrotki). Wymieniłem dwa pierwsze (środek, góra) na diy plecionkę ze srebrzanki w teflonie (różne małe przekroje). Nieprawda, że zrobiło się lepiej. Zrobiło się beznadziejnie. Lepiej zrobiło się po miesiącu - dwóch grania, ale to już inny temat...

zyzio

  • 960 / 5805
  • Ekspert
06-01-2009, 11:47
Bo czasem nieprzypadkowo w kolumnach jest niby badziewny kabel, zapodasz srebro i masz krzykliwy sopran na przykład, a po miesiącu się do niego przyzwyczajasz i nazywasz detalicznością :D Lepiej nie ruszać, odsłuchać kolumny jakie chcemy kupić i jak się podoba to brać, jak nie to nie, a nie tuningować bez przerwy.....

Krzysiek

  • 19 / 5627
  • Nowy użytkownik
06-01-2009, 11:50
>>Andy777
>>Nieprawda, że zrobiło się lepiej. Zrobiło się beznadziejnie. Lepiej zrobiło się po miesiącu - dwóch grania, ale to już inny temat...

Zgadzam sie, sama wymiana kabli w kolumnach degraduje rownowaznosc pasma.
Pozniej nalezy korygowac kablami wzmacniacz-kolumna.
Oczywiscie spodziewam sie ze mozna robic inne dodatkowe zabiegi, ktorych ja nie robilem.

Wymiana kabli w kolumnach to jeden z podstawowych elementow, taki krok do przodu w kierunku lepszego dzwieku.

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
06-01-2009, 11:52
Czy , mimo wszystko , odcinki kabla w kolumnach nie są jednak zbyt krótkie by dało się po ich wymianie na inny typ odczuć różnicę ?  

zyzio

  • 960 / 5805
  • Ekspert
06-01-2009, 11:52
"Zgadzam sie, sama wymiana kabli w kolumnach degraduje rownowaznosc pasma.
Pozniej nalezy korygowac kablami wzmacniacz-kolumna"   - czyli spieprzam coś wenątrz by naprawić na zewnątrz, :D Paranoja ! :D

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
06-01-2009, 11:53
No ale było to wynikiem eksperymentu , nie celowego działania :)

zyzio

  • 960 / 5805
  • Ekspert
06-01-2009, 11:53
=> Dudeck
Może sie zdarzyć, ze kable w kolumnach są skorodowane jeśli faktycznie są mega-badziewne i wtedy po wymianie odczujesz róznicę na bank.

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
06-01-2009, 11:54
No , fakt - ok.