Audiohobby.pl

Bi-wiring , bi-amping.

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
30-12-2008, 10:58
Duża grupa audiomaniaków uważa , że nie słyszy jakiejkolwiek różnicy przy zastosowaniu którejś z opcji połączenia kolumn ze wzmakiem jednakże są i tacy , którzy podchodzą do tematu ze zrozumieniem i pełną akceptacją  twierdząc , że wyłącznie tego typu połączenia pomogą wydobyć z dźwięku maksimum tego co oferuje sprzęt , te wszystkie szczególiki i detale .
Czy tak jest naprawdę , czy tylko podnosimy koszty zakupu dodatkowych kabli ew. końcówek mocy a gra jak grało wcześniej ?
Kto z Was tak słucha ? Niech się podzieli swoimi uwagami .

ciasteczkowypotwor

  • 312 / 5874
  • Zaawansowany użytkownik
30-12-2008, 11:39
Taj, jest to w 100% prawdą. Jednakże nie warto robić tego z paczkami o mocy 20W. Zrozumiałem jest to w referencyjnych odsłuchach, praktycznie wszystkie paczki do studia pędzone są w bi lub tri ampie. Jednakże potrzebujesz do tego osobnej końcówki do każdego przetwornika (pasma) oraz bardzo dobrego crossovera, co jest trudną sprawą, chyba że masz aktywne paczki w crossover wbudowany jest wewnątrz.
W taki sposób napędza się systemy FOH na koncertach, dlatego że możesz zapanować nad liniowością systemu, jego głośnością przesunięciami fazowymi itd... Jednakże tam często stosuje się procesory do sterowania nagłośnieniem, a to już bardzo skomplikowany temat.

Rafaell

  • 5033 / 5907
  • Ekspert
30-12-2008, 11:41
Tak jest na prawdę ale koszty są potężne.No i gdzieś trzeba je ciąć. Każdy według swoich mozliwości.Przykład na "konieczność" zastosowania 4 różnych wzmacniaczy Producent uznał że może być lepiej ale zostawił wolną drogę dla kupującego.

Przykładowo nie możemy sobie pozwolić na basie na jakąś spawarkę pobierajacą z sieci 4KW non stop dajemy "kompromis" producent umieścił w środku zasilający bas wzmacniacz w klasie D . Druga opcja nie umożliwia nam już tak szerokiej możliwościna wpływu na dżwięk. Za bardzo też nie wiemy jaki wzmacniacz jest zamontowany na stałe.

No i trzeci przykład producent założył że każdy głośnik osobno wymaga zasilania i mu to dał, efekt; charakterystyka płaska jak stół, schemat i zdjęcie http://www.aps-company.pl/index.php?go=produkty&id=1&option=elektronika
 
Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Żyłem zaczarowany, uwieziony w jakimś ciele i w pokorze jakiejś duszy...

                      J L Borges

Reaper

  • 521 / 5910
  • Ekspert
30-12-2008, 12:11
Czyli używać Bi-WIRE czy nie używać?

Autorowi tematu chyba chodziło o zwykłe domowe zestawy, a nie o sprzęt  koncertowy czy studyjny za kosmiczne pieniądze.

ciasteczkowypotwor

  • 312 / 5874
  • Zaawansowany użytkownik
30-12-2008, 14:06
Jak masz dużo kasy i lubisz słyszeć wszystko wyrównane, to kup Adamy s2.5a  one są w biampie, jak chcesz być audiofilem to kombinuj.

Dudeck

  • 5101 / 5879
  • Ekspert
30-12-2008, 14:18
Słyszałem opinie jakoby zastosowanie połączenia w bi-wiringu pozwala poprawić , dzięki większemu prądowi ,bas a jeśli chodzi o średnicę i tony wysokie to uzyskamy większą szczegółowość a to głównie dzięki temu , że zmniejszono wzajemne zakłócanie składowych sygnału względem tego płynącego w przewodzie pojedyńczym .
Co do bi-ampingu to z kolei dzięki lepszemu odseparowaniu kanałów uzyskujemy w efekcie lepszą stereofonię ( zwłaszcza kiedy zastosujemy tzw. bi-amping pionowy ) .
Rzeczywiście dojdzie do poprawy wybrzmienia w dźwięku ?

Reaper

  • 521 / 5910
  • Ekspert
30-12-2008, 17:24
Ja mam u siebie od początku BI-WIRE.
Nigdy nie porównywałem tego z połączeniem normalnym bo dźwięk od razu przypadł mi do gustu i tak zostało.
Być może, że gdybym zlikwidował biwire i połączył to normalnie to nie uznałbym żadnej różnicy.

Reaper

  • 521 / 5910
  • Ekspert
30-12-2008, 22:56
Ja mam obecnie w BI-WIRE grubszy kabel (0,25) na dół i cieńszy (0,15) na górę.
Nie chce mi się tego rozkręcać i zostawić tylko jeden kabel, a w kolumnach założyć zworki.
Jednak coraz bardziej  zżera mnie ciekawość czy vędzie jakaś zauważalna różnica.
Pozatym nie wiem czy ma jakiś znaczenie jaki kabel zostawić czyli 0,25 czy 0,15.

Reaper

  • 521 / 5910
  • Ekspert
30-12-2008, 22:58
Zapomniałem dodać, że trudno mi się zgodzić z tym, że BI-WIRE to marketingowa bzdura, bo gdyby tak było to nie wierzę, że tak dużo producentów kolumn klasy HI-END, często robionych na specjalne zamówienia za kosmiczne pieniądze stosowałoby lub wręcz polecało połączenia BI-WIRE.

chrees

  • 1653 / 5910
  • Ekspert
30-12-2008, 23:29
Szczerze mówiąc to właśnie z uwagi na to, że tak wielu producentów HAJ-ENDÓW poleca bi-wire, można pokusić się o co najmniej nieśmiałą hipotezę, że... może jest to jakiś kit ;>


-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.
.
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.

Conto Usuniente

  • 755 / 5587
  • Ekspert
31-12-2008, 00:42
>> XYZPawel

to wszystko zależy

bi-wiring niekoniecznie jest bzdurą

zob.: http://www.resolutionmag.com/pdfs/DRAGONS/SPEAKE~1.PDF

w ogóle polecam tobie szczególnie, przy twoim podejściu, pisarstwo Johna Watkinsona, jest to AES Fellow, darzony szacunkiem przez Linkwitza:
"The books by John Watkinson are highly recommended. \'The Art of Sound Reproduction\' should be required reading for every audio equipment reviewer" (http://www.linkwitzlab.com/links.htm)

-------------------------------------------------
hmmm...

zyzio

  • 960 / 5805
  • Ekspert

skyrobin

  • 22 / 5880
  • Użytkownik
01-01-2009, 20:15
Niektóre kolumny grają lepiej w Bi-wire, inne gorzej a na jeszcze innych nie słychać praktycznie żadnych zmian.
Np. Harbeth bardzo fajnie grają w Bi-wire i to słychać.

Cashlack

  • 1566 / 5815
  • Ekspert
01-01-2009, 21:01
No cóż, z zaciekawieniem zacząłem czytać linki podane wyżej. Wiedzy praktycznej/odsłuchowej nie mam na tyle dużo żeby wygłaszać jednoznaczne werdykty. Ale trochę się bawiłem, mogę się  podzielić wrażeniami.

Można się bawić w np. sreberko na górze, grubą miedź na dole albo na odwrót. I są słyszalne zmiany, które mogą się podobać lub nie w zależności od gustu osoby bawiącej się. Kiepskie zworki też niestety słychać.

Efekty powyższych zabaw można porównać do maskowania przykrego zapachu za pomocą "odświeżacz" o zapachu: różanym, leśnym, cytrynowym lub innym. Efekt końcowy wg gustu.

W temacie bi-wiringu, moja ostateczna konkluzja (najlepszy efekt) jest taki:

Pechowi posiadacze podwójnych gniazd powinni wykręcić terminal, zlutować oba kable (+) do jednego terminala (obotjętne czy górny czy dolny ;-) i to samo uczynić z (-) . A następnie podłączyć w signle-wire kawałek litego drutu - Antykable, Reson, lub z Castoramy. Ponieważ w kablach mocno gra izolacja, która na prądowych jest gruba i kiepska audiofilsko, te z Castoramy można "obrać" i ubrać w super-audiofilski bawełniany oplot - np. sznurówki od babci (pomysł by Lancaster (R) ).
Lity drut, first watt, full range.

Cashlack

  • 1566 / 5815
  • Ekspert
01-01-2009, 21:08
efekt zlutowania kabli z drugiej strony terminala (gdzie były i często będą jakieś śmieszne aluminiowe blaszki łącznikowe) i podłączenia wszystkiego w single-wire za pomocą antykabla, w porównaniu do wcześniejszych zabaw w bi-wiring za pomocą Carnival Silver Plus, miedzianki, antykabla, procaba jest następujący.

różne konfiguracje bi-wire dają różne efekty, najczęściej na balansie tonalnym, w zależności od tego na ile dany kabel gra "od siebie".

Kabel neutralny (tj. lity i o minimalnej izolacji) połączony w single-wire  do pojedyńczego gniazda dał efekt lepszy od wszystkich poprzednich prób. Nie chodzi mi o to że "bas zrobił się taki a śmaki". Hologram nabrał gęstośći a o to chodzi.
Lity drut, first watt, full range.