Audiohobby.pl
Audio => Magnetofony kasetowe => Magnetofony => SONY => Wątek zaczęty przez: artekk w 04-04-2022, 22:57
-
Magnetofon z prawdopodobnie najlepszym mechanizmem jaki zrobiła firma Sony.
W skrócie Dual Capstan z DD na kwarcu (pasek) i 2xDD na talerzykach. Bardzo ciekawy magnetofon, gdyby nie brak generatorów do kalibracji w zasadzie kompletny. Bardzo fajną funkcją jest przewijanie z podwójną prędkością, które przypomina wrażenia z obsługi magnetofonów Revox, Tandberg czy ASC.
Magnetofon u mnie od kilku lat. Gdy go kupiłem miał zapieczone ramiona rolek dociskowych na trzpieniach. Po wyczyszczeniu i nasmarowaniu okazało się, że magnetofon jest sprawny.
Używałem go sporadycznie, w końcu stwierdziłem, że należy mu się porządny przegląd.
Magnetofon kosztował w 1982r. 1550 DM.
-
A wyglądał tak :)
-
Kilka zdjęć ciekawej mechaniki. Trochę się dzieje :)
-
cd. Jest czym kręcić :)
-
Pierdyliard podkówek........
-
cd.
Tył mechanizmu z płytką sterowania.
-
cd.
Koła capstanów (ciekawe ślady wyważania ?) , główny silnik DD oraz front mechanizmu.
-
cd.
Mostek z m.in. głowicami dyskretnymi Laser Amorphous znanymi ze swojej "wybitnej" wytrzymałości ;) Za to jeździ sobie ładnie na roleczkach mosiężnych. Pełna kultura :)
Żeby wymontować mostek, trzeba poluzować lub zdemontować elektromagnes do jego podnoszenia. Drugi, znacznie mniejszy elektromagnes widoczny na innym zdjęciu służy do obsługi hamowania talerzyków (silników DD).
-
Kontrola toru prowadzenia taśmy okazała się formalnością ;) No i efekt końcowy.
-
Wszystkie przełączniki i potencjometry trzeszczały, dlatego trzeba było je gruntownie odświeżyć. Było trochę walki z "izostatem" do wyboru rodzaju taśmy, ale jakoś poszło.
Niespodzianką jest zastosowanie highendowego potencjometru firmy NOBLE do regulacji poziomu zapisu. Takie potencjometry widuje się raczej w nietuzinkowych konstrukcjach audio, a nie w starych kaseciakach. Ciekawy to potencjometr w ameliniowej puszce o przemyślanej i przyjaznej do czyszczenia budowie.
-
cd.
Potencjometry :
-
Magnetofon jest niewdzięczny jeśli idzie o demontaż poszczególnych jego elementów. Jego obudowa ma niewielką objętość, a elementów jest niemało, co skutkuje gęstym upchaniem wszystkiego. Dodatkowo jest sporo wiązek na złącza i na stałe polutowanych do PCB oraz połączeń typu "kołek + owijka", które skutecznie hamują zapędy do rozłączania poszczególnych bloków magnetofonu (np. solidnie zalutowane owijki przewodu sieciowego na transformatorze).
Mechanizm wychodzi w miarę bezinwazyjnie na stół (konieczność odlutowania przewodow glowic PB jak w niektorych Aiwach), ale gdy chcemy oczyścić i umyć płytki z kurzu i brudu musimy przygotować się na walkę z niemałych rozmiarów pająkiem :)
Kompletne chassiss magnetofonu zostało także umyte.
-
W magnetofonie zastosowano sporo wysokiej jakości kondensatorów firm Nippon Chemicon, Elna (Cerafine). Pokusiłem się o sprawdzenie zasilacza i większych pojemności w układach Dolby, które okazały się być w stanie idealnym jeśli idzie o pojemność i ESR.
Ostatnią rzeczą do zrobienia była naprawa "strzelającej" kieszeni kasety. W tym przypadku pomogła wymiana oringa w tłoczku tłumika kieszeni.
Magnetofon poskładałem, na szczęście odpalił bez problemów. Pozostało skalibrować i pomierzyć dziada, a potem cieszyć się jego graniem, które jest naprawdę wysokiej próby.
-
Na zakończenie trochę info i testów ;)
-
cd.
-
Fantastyczna fotorelacja Arturze.
Widać jak dużo pracy wymagało przywrócenie tego szatana do sprawności. Pewnie wiele dni pracy.
No ale jest tego warty, niedaleko mu do 777es.
-
Arturo dziękuje bardzo za wspaniały opis, okraszony zdjęciami. Wiem ile było z nim pracy, mam nadzieję że odwdzięczy się teraz wyśmienitym brzmieniem. Ta mechanika to mistrzostwo świata, do tego elementy z górnej górnej półki powinny dać w zespół "satysfakcjonujący" efekt haha ;-)
-
becze sobie
ech piekna sprawa