Audiohobby.pl

Wymiana plików pomiędzy forumowiczami

asmagus

  • 4439 / 5451
  • Ekspert
02-05-2011, 10:20
>> wrugnumer1, 2011-05-02 06:03:56
jestecie dorosli i macie swoje sumienie

ja jako muzyk uwazam ze jest to piractwo

mysle ze to nawet mozna podciagnac pod paragraf bo przeciez jest prawo

moja muzyke tez kopiuja nielegalnie i niewiele sprzedaje albumow

nawet wole dac za darmo kawalki na jamendo a kase miec z licencji komercyjnych

chociaz gdybym chociaz za kazdy sciagniety kawalek dostawalbym 50 groszy moglbym sobie spokojnie z tego zyc

i komponowac dalej




Nie chodzi o to by nie dawać muzykom zarobić, to ich praca - ja kupuję nowe płyty CD w sklepach, używane CD na allegro, kupuję płyty na bandcamp.com i niektórym muzykom robię "donacje" ... tak działa moje sumienie; pracujesz musisz zostać wynagrodzony.

Jednakże, prawo na całym świecie w zasadzie dozwala użytek osobisty i w kręgu towarzyskim; nie piszę tu o wymianie plików jak sugeruje tytuł wątku ani o kopiowaniu i rozpowszechnianiu - piszę o legalnej możliwości umożliwienia odsłuchu mojej legalnie zdobytej płyty kolegom. Alergiczna reakacja na takie propozycje jest niezrozumiała w dobie YouTube i innych portali gdzie jest w zasadzie dostępna od ręki muzyka.

Pomijam tu fakt, iż ściąganie muzyki z internetu w Polsce nie jest karalne; karalne jest jej udostępnianie i kopiowanie poza dozwolonym użytkiem, który tu omawiamy.

Wyobraź sobie sytuację, że np. w 10 osób tu na forum kupujemy płyty i sobie je wzajemnie udostępniamy; przecież moglibyśmy zamiast tego ściągać je z internetu bo na 100% są tam.



Kolejna rzecz, myślę, że na przestrzeni kilkunastu najbliższych lat muzyka będzie dostępna za darmo a zarabiać artyści będą tylko na opcjach, trasach i komercyjnym użytku [radio, tv].




Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
02-05-2011, 12:30
>> wrugnumer1, 2011-05-02 06:03:56
jestecie dorosli i macie swoje sumienie

1. Szkoda, że tego sumienia brakuje wydawcom, którzy łupią muzyków i klientów jak tylko się da
2. Wymiana ma dotyczyć wyłącznie materiału z płyt zakupionych legalnie
3. Ta wymiana, to właściwie umożliwienie odsłuchu komuś, kto danej płyty nie zna czyli...potencjalnemu klientowi.
W tym sensie jest to bardziej przysługa dla muzyków niż ich okradanie. To samo robią biblioteki w Polsce i jak się okazuje - w innych krajach też.

Cypis

  • 2479 / 5041
  • Ekspert
03-05-2011, 00:34
Jeszcze taka moja luźna myśl...

Płytę zakupioną legalnie mogę zgodnie z prawem odsprzedać np. na Allegro. Oczywistym jest że jeśli mam do wyboru płytę nową drogą lub wyglądającą jak nowa używaną tańszą kupię tą drugą. Oznacza to, że muzyk, wydawca, ZiKS nie zarobi na mnie dodatkowo jeśli kupię używaną płytę. Kupując używaną płytę nikt na mnie dodatkowo nie zarabia. Ilość sprzedanych oryginałów nie rośnie.

Z drugiej strony jeśli mam oryginał i go odsprzedam, bo mi się płyta nie spodobała i nie mam zamiaru jej więcej słuchać to również spowoduję, że dodatkowa nowa płyta nie zostanie sprzedana, bo ktoś kupi używaną moją.

Dlaczego zatem ściąganie z sieci jest nielegalne a kupowanie/sprzedawanie używanych nie? Czy jak najpierw ściągnę z sieci by nie kupować kota w worku a potem, gdy mi się muzyka spodoba, kupie oryginał powoduje, że nadal jestem przestępcą? Jeśli ściągną muzykę, posłucham, muzyka mi się nie spodoba i przestanę jej słuchać (i wykasuję pliki z dysku) to również pozostaję w niezgodzie z prawem?

Dlaczego?

--
Pzdr
Tomek.
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 00:50
Jak to dlaczego ? Żeby prawnicy mieli z czego opłacać wycieczki na Dominikanę ! No i żeby dzieciaki ich klientów nie przymierały z głodu na Harvardzie. Takie czesne to może pochłonąć nawet całą dniówkę tatusia !

kuben

  • 488 / 5313
  • Zaawansowany użytkownik
03-05-2011, 01:02
To tak jakbyś ukradł obraz z muzeum żeby zobaczyć czy jest naprawdę taki wspaniały, tłumacząc się przed sądem że po tygodniu byś go zwrócił a odkupił jak by się spodobał.
(Mówi człowiek który na dysku trzyma 120tys pirackich utworów :)


--------------------------------------------------------------

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 01:42
Kolego kuben, o ile nie macie immunitetu sędziowskiego, prokuratorskiego albo poselskiego, to radziłbym się publicznie nie zwierzać ze swoich "grzechów". Najlepiej jakbyście poprosili administratora o usunięcie swojego wpisu - chyba, że bardzo lubicie wstawać o 6 rano w niedzielę  ;-)

  • Gość
03-05-2011, 09:04
Nie przesadzajmy z tym strachem, nie znam osobiście żadnego purysty, który by grzechu nie popełnił, nawet niechcąc.
Kiedyś koledze na PeerGuardianie bez przerwy odbijała KW Policji, a że miał akurat tam kuzyna, poprosił o sprawdzenie sytuacji.
Co się okazało? - że chłopaki zmęczone pałowaniem kibiców po prostu dla relaksu ściagają sobie muzyczki na służbowy komputer :)

Wymiany plików nie da się już niczym zatrzymać, ku strapieniu pośredników-chien, którzy narzucają kilkusetprocentowe marże i w zwiazku ze swoją pazernością mają to co na co zasłużyli, zresztą jeżeli ciągniesz z torrentów, to nie udostępniasz.
Bardziej bojaźliwi mogą zrezygnować z P2P, choć na eMulu jest cała masa niszowych fajnych staroci, których nawet nigdzie nie można kupić, choć byś chciał.

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 12:19
Egonie, wszystko to prawda ale każda prawda ma przynajmniej dwa oblicza. A drugie jest takie, że kiedy organa otrzymają zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, to chciał nie chciał muszą podjąć odpowiednie kroki, nawet jeśli sami ściągają sobie gierki na komisariacie. Różnica polega na tym, że oni się tym nie chwalą na publicznym forum, bo gdyby to zrobili, to już by tam nie pracowali. To nie ma nic wspólnego ze strachem tylko ze zdrowym rozsądkiem. Nikogo nie chcę pouczać ani tym bardziej straszyć ale trzeba się liczyć z tym, że zawsze znajdzie się jakiś anonimowy "życzliwy", co to bezinteresownie pilnuje porządku publicznego...
A ponieważ wpisy na forum są dostępne dla ogółu, nawet bez konieczności logowania, to "życzliwi" sprawę mają bardzo ułatwioną. Moim zdaniem warto wziąć ten argument pod uwagę zanim coś palniemy w przypływie emocji.

Cypis

  • 2479 / 5041
  • Ekspert
03-05-2011, 13:08
>> kuben, 2011-05-03 01:02:53
>> To tak jakbyś ukradł obraz z muzeum żeby zobaczyć czy jest naprawdę taki wspaniały,
>> tłumacząc się przed sądem że po tygodniu byś go zwrócił a odkupił jak by się spodobał.

Złe porównanie. To by było jakby mi mój sąsiad namalował kopię Mony Lisy po to by sprawdzić czy mi będzie pasować w przedpokoju. Kopia płyty nie jest oryginałem (setki audiofili daliby się za tą tezę poćwiartować), podobnie jak obraz Pana Kazia nie jest obrazem Leonarda, choć wyglądają prawie identycznie.

BTW. Codziennie, w przypadku muzyki, mamy możliwość testowania nowych utworów słuchając radia, niekoniecznie swojego (a tym samym bez konieczności płacenia abonamentu). Dlaczego więc pobieranie plików z sieci ma się czymś od tego różnić?

I zgadzam się tu z Egonem. Pazerność wydawców doprowadziła do tego, że piractwo tak się rozszerzyło. A wystarczyłoby obniżyć ceny oryginałów.

--
Pzdr
Tomek.
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 14:08
>> Cypis, 2011-05-03 13:08:17

BTW. Codziennie, w przypadku muzyki, mamy możliwość testowania nowych utworów słuchając radia, niekoniecznie swojego (a tym samym bez konieczności płacenia abonamentu). Dlaczego więc pobieranie plików z sieci ma się czymś od tego różnić?



Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) a rozgłośnie płacą tzw. organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorskimi za prawo do emisji.


Cypis

  • 2479 / 5041
  • Ekspert
03-05-2011, 14:22
>> Vinyloid, 2011-05-03 14:08:08
>> Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) ?

To podobnie jak za oryginał płyty z której ktoś kiedyś zrobił MP3 na torrentach.

--
Pzdr
Tomek.
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

kuben

  • 488 / 5313
  • Zaawansowany użytkownik
03-05-2011, 14:26
Dzięki internetowi znalazłem takie utwory o których nigdy mi się nie śniło. Zatrzymałbym się na Pink Floydach i tym podobnych. Piractwo to tak jak podroż z Kapitanem Nemo w najgłębsze czeluści ludzkiej myśli artystycznej, Rów Mariański muzyki gdzie utwory zachwycają swą wolnością twórczą, samorealizacją, ekspresjonizmem. Nigdy bym z tego nie zrezygnował. A co do policji, to to że przyjdą jest baaardzo mało prawdopodobne.


--------------------------------------------------------------

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 16:59
>> kuben, 2011-05-03 14:26:02
A co do policji, to to że przyjdą jest baaardzo mało prawdopodobne.


Ale nie niemożliwe... ;-)

Vinyloid

  • 2470 / 5117
  • Ekspert
03-05-2011, 17:12
>> Cypis, 2011-05-03 14:22:08
>> Vinyloid, 2011-05-03 14:08:08
>> Za to radio ktoś jednak płaci abonament (przynajmniej teoretycznie) ?

To podobnie jak za oryginał płyty z której ktoś kiedyś zrobił MP3 na torrentach.



Stacje radiowe też płacą za oryginały (choć nie zawsze) a mimo to muszą odpalić dolę do ZAIKS-u lub jemu podobnych. Słuchacz w zasadzie nie ponosi bezpośrednich kosztów oprócz wspomnianego abonamentu.
W przypadku torrentów nie ma opłat licencyjnych a więc muzycy i wydawcy dostają w plecy.
Czy słusznie czy niesłusznie, to już inna sprawa. Zastanówmy się lepiej czy coś w rodzaju "Radio On Demand"
podchodzi raczej pod rozpowszechnianie czy da się je podciągnać pod działalnosć kulturalno-oświatową, podobnie jak np. bibliotekę.

  • Gość
03-05-2011, 21:16
Vinyloid - w taki sposób mozna załatwić praktycznie KAŻDEGO. Kazdy ma jakiegoś nielegala na kompie.
Sa jakies gradacje nielegalności? - np. pan Kuben ma 158 nielegalnych piosenek, więc oddamy go w ręce kata i zdekapitujemy, natomiast pan Vinyloid tylko 35, wiec tylko ostrzegawczo poddamy go chłoście i przebijemy mu bębenek w lewym uchu.